Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
olaipawel pisze:Kochani,
Chciałbym wrócić do głównego tematu wątku - leczenia Mruczka. Szeroko opisałem na początku całą jego historię, leczenie od stycznia do dnia dzisiejszego. Mamy na utrzymaniu osobiście 11 kotów i moja żona Ola jeszcze kilka w pracy. Wszystkie są wysterylizowane, na bieżąco leczone, karmione suchą karmą dla kotów wysterylizowanych, kupujemy puszki, saszetki, podroby. Koty są regularnie odpchlane i odrobaczane. Na zimę kupuję 600 kg żwirku w Lidlu, co miesiąc 15 kg suchej karmy Purina, 50 puszek x 415 g itd., jesteśmy konkretnie zakoceni.
1 stycznia br. Ola przygarnęła Szarusia, ładny kot, niestety chorowity, daliśmy wszystkiemu na razie odpukać radę ( wszystko opisałem ).
22 stycznia br. w dość silny mróz Ola przyniosła Mruczka, który prawie nie żył. Leczę go do dziś. Wydałem już blisko tysiąc złotych, ale to wcale nie koniec. Bardzo szeroko w tym wątku opisałem wcześniej jak leczenie było prowadzone, byłem z nim w lecznicy kilkadziesiąt razy. Ma mu się teraz na życie, ale powikłania po długim pobycie pod blokiem są poważne. Jest teraz 18 dzień na Convenii (to już czwarty antybiotyk) a dziś już mu wisiał kisiel z pyszczka. Chrapoli i krztusi się. Jeśli skończymy leczenie, rany w gardle rozrosną się, przestanie jeść. Stosowałem już wiele leków, znaczącej poprawy nie ma. Dzięki Wam dowiedziałem się, że są zastrzyki ZYLEXIS na silne pobudzenie układu odpornościowego, na tyle, żeby lepiej zaczął sobie radzić z ranami w gardle. Pani doktor wczoraj potwierdziła, że mogą mu pomóc, ale są bardzo drogie, zresztą tak jak Convenia. Łącznie potrzeba dodatkowo kilkaset złotych: kilka razy Zylexis i tak sterydy, żeby nie umarł.
Proszę Was o pomoc, nasz mail: pawelmj1970@gmail.com, nasze konto: 88 1240 3190 1111 0000 2980 9707.
Proszę o pomoc, ponieważ oprócz stałych kosztów i leczenia innych naszych kotów, leczenie Mruczka dało nam w kość. Tyle się nim zajmuję, że szkoda byłoby odpuścić. Tylko, że następne kilkaset złotych. Za chwilę przestanie działać druga Convenia, za którą jeszcze nie zapłaciłem. Musimy podjąć na dniach decyzję czy zaczynamy dawać zastrzyki ZYLEXIS.
Wszystko jest do sprawdzenia w Lecznicy Weterynaryjnej dla Małych Zwierząt w Kutnie przy ul. Chodkiewicza. Mam paragony.
Będziemy wdzięczni za każdy grosz.
Pozdrawiamy,
Paweł i Ola J.
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, TumerCIB i 474 gości