No jak to? Warbudek i Warbudka
Z babuleńką nie byłyśmy wczoraj u stomatologa.Po sterydzie poprawiło się na tyle,że je i nie jest już bordo na łukach podniebienno-gardłowych. Niestety dziś znów się troszkę ślini. Wczoraj było na tyle ok,że wizyta nic by nie dała. Bo i obraz przez leki zamazany. Wczoraj minął też miesiąc odkąd bierze antybiotyki i okresowo steryd. Uważam,że musi mieć przerwę,bo siądzie jej np. wątroba, albo co.Zapisałam ją na konsultację do dr Jodkowskiej na SGGW na 31.05. Na 17.05. ma USG u dr Marcińskiego. Zobaczymy co dalej. Obserwuję i nie mam pomysłu na nią... Jest apatyczna,je i śpi.Choć ożywia się na widok śmietanki
Wczoraj nawet upominała się na głos i biegła
po kuchni za miseczką. Wzięta na rękach na balkon,szybko,ale bez paniki i dostojnie chce wracać z powrotem do kuchni.Tam zalega na podłodze (chłodniej) lub na moim miękkim polarowym szlafroku i tyle.Całe jej życie
Za to Warbudek przechodzi samego siebie.Mizia się,domaga głasków non stop. Nie chce już siedzieć z Warbudką w kuchni,chce do nas,do kotów,na balkon.Ociera się o moją głowę jak śpię.Leżymy na kanapie i pijemy razem kawkę rano. Cudowny kot. Tylko na ręce nie lubi i gwałtwnych ruchów też nie.Do psa czujny i ostrożny,ale nie atakuje.Tylko najeża kitę czasem
Ktoś będzie miał z niego super przyjaciela. I uwielbia czesanie.Nadstawia się i może tak godzinami. Jestem w szoku,bo tego kota przecież nikt tam nigdy nie czesał
. Nie znał szczotki. Ma podszerstek jak niedźwiedź syberyjski. A lnieje
Mogę tą wełną poduszki wypychać
Za to moja półdługowłosa ,domowa od urodzenia,która powinna być regularnie czesana drze się jak opętana jak chcę ją wyczesać.I zna to od kilku lat.
Koty są nieodgadnione.
I jeszcze Warbudek bawi się ze Stefankiem. Czasem fajnie,a czasem w demolkę tak,że wszystkie inne koty prychają i są zaniepokojone. Stefciowi się wyraźnie nudzi i szuka kumpla,ale Warbudek jest starszy i czasem nie załapuje,że to nie łapoczyny,a zapraszanie do zabawy.