Koci seniorzy z budki strażniczej-Warbudek i Warbudka za TM

Warbudek po prostu piękność! :kotek:

I nosek jak nowy!

Dziś o świcie ruszona przez Warbudkę z miseczki poz.2 i 4

Ja dziś musiałam iść do pracy... Mam nadzieję,że da radę sama.

Świetna wiadomość

Podwójne i potrójne :ok:

U nas niestety wciąż niefajnie

Ból ciągle dokucza,kotka nie chce jeść.Widać,że sprawia jej to trudność.Wczoraj zamiast na majówkę,latałam do weta.Zmieniono antybiotyk,dostała steryd.Rusza z jedzeniem po Metacamie,ale nie mogę jej tego wciąż pchać,bo rozwalę nerki.
Oj,pomogłam jej tą sanacją,nie ma co...

a miałaś wybór?
bez sanacji nerki poszłyby 'się paść'
i co wtedy?

teraz boli, ale z kazdym dniem/godziną będzie lepiej
od 3ciej doby powinno być 'z górki"

to są zawsze trudne decyzje

teraz kicia ma szansę na życie
też życie bez bólu

Ale o to chodzi,że dziś mija tydzień i powinno być ok,a nie jest. Łuki podniebienno-gardłowe wciąż bordowe. Nadal jest ból. Wet twierdzi,że może bolą odsłonięte (wcześniej zakryte kamieniem) szyjki zębowe.Może trzeba by usunąć wszystkie zęby (a nie tylko trzonowe i przedtrzonowe).
Ja narazie nie mam na to już sił.
Dr Jodkowska-stomatolog ma porażające ceny.Bo już myślałam o pójściu do niej. Jak pytałam o usuwanie kamienia+usuwanie 5 zębów -wstępnie recepcja podała mi cenę 750zł :strach:

(400zł sanacja i 70zł za usunięcie zęba.Pierwszego,przy kolejnych "może lekarz policzy trochę inaczej").Ja rozumiem wszystko,ale to jest ostre przegięcie.

jeśli po tygodniu jest bordo i obrzęk?, to coś jest nie tak
zrobiłabym rtg (jak ja Tobie zazdroszczę, że masz rtg 'pod reką')
być może wciąz zbiera się ropa a ujścia nie ma? może zgorzel? ...... sama nie wiem
cos jest bardzo 'nie tak'

od rtg bym zaczęła i to szybko, nawet gdyby okazało się ok

tak, wiem, Jodkowska .... ceny z kosmosu i nie ma zmiłuj :evil:

szyjki zebowe moga boleć i to strasznie
ale jak wet czyścił to nie widział?
szyjki 'same się' nie zasłonią, mozna je 'pociągnąć' lakierem - ale u futra średnio się to sprawdza

usunięte przed i trzonowe
czyli niewiele zostało i nie powinno dawać koloru bordo :roll:

zaczęłabym od rtg - co dzieję się w zębodołach, ze łuki są zajęte :roll:

Mogę Ci dać plague-off w żelu , działa antybakteryjnie.Radek brał trochę przy zapaleniu, ale jemu to tylko stresu dokładało. Została mi cała butelka prawie.

Madie pisze:Mogę Ci dać plague-off w żelu , działa antybakteryjnie.Radek brał trochę przy zapaleniu, ale jemu to tylko stresu dokładało. Została mi cała butelka prawie.

a co Radkowi pomogło,gdzieś czytałam,że też miał problem z paszczą?

może polecę gdzieś na rtg, ropy gołym okiem nie widać-wczoraj oglądała ją chirurg
a co zrobisz z odsłoniętymi szyjkami? tylko do wyrwania się nadają .nie wiem czy zwykły chirurg nawet ma lakier?
ponoć jak jest plazmocytarne zapalenie-to może być bordo...

Zrezygnowaliśmy na razie z sanacji, i Radek jakoś daje radę. Dostaje codziennie rutinoscorbic 2 tabletki i tran na wzmocnienie odporności. + Oryzyną mu kamień usuwam. Póki je i czuje się dobrze, to tego nie ruszam, ale w perspektywie też mamy sanację całej paszczy i bardzo się tego boję. On nie może brać żadnych sterdyów, a metacam dostaje doraźnie...

**Adopcje: 15 >>**

Madie, ta Oryzyna jest jakoś skuteczna w usuwaniu kamienia? A gdzie to kupujesz i jak się stosuje?
U moich kotów, zwłaszcza u tego, co ma szczególne zalecenie, żeby stosować żel, też nie przejdzie. Już jeden przeterminowany kupiony kiedyś dla staruszki niedawno wyrzuciłam.
Biedna Warbudka, kurcze

Biedna strasznie, i co tu robić ?

Oryzyna jest OK, pod warunkiem, że kamienia nie ma dużo. Koty nie cierpią tego, bo trzeba ją na opatrune i trzesz zęby, ale widzę u Megi i Lejki, że kamienia nie ma, mimo że brudny osad był. U Radka też stosuję, no ale jego boli co oczywiste...Ja swoją kupowałam w Multivecie

**Adopcje: 15 >>**

Grzebanie w paszczy u mojego panikarza niestety odpada. Młody 3,5 letni kot, a osad na tylnych zębach już spory i od dawna smrodek. Chyba przyjdzie czekać, aż sytuacja dojrzeje do usunięcia kamienia w lecznicy.

Jestem spanikowana,zmęczona ciągłym ustawianiem kilku miseczek i wywalaniem,bo większość zeschła i przerażona. Płakać mi się chce jak widzę,że Warbudka glamie i boli.
Zaczęłam szukać wolnego terminu u Jodkowskiej.Na SGGW koniec maja lub czerwiec-pani z recepcji nie wie,bo zaginął im zeszyt z wizytami

W Wetlandii na Starzyńskiego mam dzwonić po 17.00,jak ktoś wypadnie z wizyty to mnie wpiszą. Narazie mają komplet.
Wszyscy cieszą się długim weekendem,a ja jak zwykle...lecznice,choroby.Żyć się odechciewa.

Koci seniorzy z budki strażniczej-Warbudek i Warbudka za TM

Kto przegląda forum