Miau.PL

Kochani,
może ktoś będzie umiał podpowiedzieć.

Muszę znaleźć SKUTECZNY, ŁATWY W APLIKACJI i TANI środek na odpchlenie i przeciw kleszczom dla mich kotków wolno żyjących. Pojedyncze aplikatory spot on nie wchodzą w grę ze względu na koszt.
Wiem, że jest tych środków dużo, różnego rodzaju, ale chciałabym prosić Was o polecenie czegoś, co zastało wypróbowane przez Was w praktyce, jest skuteczne; działa, w miarę możliwości, przez jak najdłuższy czas; wystarczy dla wielu kotów i nie puści mnie z torbami (cena)

Z góry dziękuję za podpowiedzi

nie ma takiego cudu

tabo10 pisze:nie ma takiego cudu

Hmmm ... Coś musi być przecież. Może nie ma takiego, który spełni wszystkie oczekiwania, ale coś muszę znaleźć

- nie ma SKUTECZNYCH
- nie ma TANICH
- nie ma ŁATWYCH do stosowania u kotów wolnożyjących.

Insekty bardzo uodporniły się na wszystkie środki. Środki przeciw kleszczom nie odstraszaja tych insektów, a jedynie powodują śmierć kleszcza przed upływem bodaj 12 godz, co jest uważana, że czas bezpieczny ( podobno w takim czasie kleszcz nie zaraża ). Ale trzeba takiego martwego paskuda i tak wydziabać, bo nie zawsze sam odpadnie.

Mnie wet odpchlił moją czwórkę Frontline dla psów, wychodzi znacznie taniej, ale trzeba umieć przeliczyć ilość kropelek na wagę kota.
Przy większym stadzie teoretycznie mógłby sie sprawdzić Frontline w sprayu. Ale.....każdego kota trzeba złapać, wypsikać, wypuścic. A powinien jeszcze wyschnąć....bo takie koty nie powinny sie wylizywać - ani same, ani nawzajem.
I wszystkie preparaty działaja ok miesiąca - jeśli chodzi o kleszcze.

Kurcze ... kiepsko to wygląda, faktycznie
Przed chwilą dzwoniłam do weta. Polecił mi coś takiego w sprayu : Effipro. czy ktoś to może zna? podobno 250 ml ok 40 - 50 zł kosztuje. Będę zaraz szukać w necie.

Taki opis znalazłam Effipro

https://www.virbac.pl/home/produkty-vir ... spray.html

żaden dziki kot nie da się spryskać sprayem- boi się samego dźwięku,więc nie bardzo wiem jak to sobie wyobrażasz zastosować

Tabo masz rację. Kombinuję jak koń pod górkę. Cały czas zastanawiam się jak ugryźć problem.

jak coś wykombinujesz,chętnie sama skorzystam

[quote="tabo10"]jak coś wykombinujesz,chętnie sama skorzystam [/

Spray to kiepski pomysł.
Raz, że trzeba psikać, a dwa, że rozcieńczony więc dużo trzeba napsikać.
W zasadzie najlepiej kupować jak największe spot on XXL dedykowane psom ras olbrzymich i strzykawką odmierzać dawkę na poszczególnego kota, tak chyba najtaniej wyjdzie.
Tylko trzeba patrzeć na skład

Są też preparaty w postaci spot-on dla bydła/owiec ale tu trzeba szczegółowo sprawdzać jaką mają substancję czynną i czy ona jest bezpieczna dla kotów. Cena tych bydlęcych jest niższa (głównie dlatego, że pies,kot czy koń to zwierzęta "luksusowe" więc i cena wyższa). Może coś uda się dopasować.
Może coś dla ferm zwierząt futerkowych też wyprodukowano, co nadałoby się i dla kotów. Cena takowych też winna być mniejsza.
Myślę, że tymi tropami trzeba podążyć by jakoś zabezpieczać bezdomniaki i nie zbankrutować.

izka53 pisze:Insekty bardzo uodporniły się na wszystkie środki. Środki przeciw kleszczom nie odstraszaja tych insektów, a jedynie powodują śmierć kleszcza przed upływem bodaj 12 godz, co jest uważana, że czas bezpieczny ( podobno w takim czasie kleszcz nie zaraża ). Ale trzeba takiego martwego paskuda i tak wydziabać, bo nie zawsze sam odpadnie.

Może zarazić (niby producenci uważają, że kleszcze zaraża dopiero w momencie jak "wyrzyguje" nadmiar wypitej krwi, ale "gwarancji" to żaden dać nie chce ). No i znam przypadki zarażenia boreliozą u ludzi, gdzie kleszcza dość szybko usunięto, a mimo to zdążył zakazić.
I to prawda z tym uodparnianiem się - to część ich ewolucji.
Ja to w ogóle uważam, że trza by coś zrzucić na tereny zielone co by wybiło tę kleszczową zarazę, ale one pełnią funkcję regulacyjną pogłowia zwierzyny i są potrzebne w przyrodzie.

zaznacze sobie.
Przydaloby mi sie takie cudo, ktorym by mozna spryskac polarki w budkach, a nie kota. Bo nie bede łapac kastratow na odpchelenie, a mam same dziki.

annakk pisze:Przydaloby mi sie takie cudo, ktorym by mozna spryskac polarki w budkach, a nie kota.

Na legowiska skuteczny i bezpieczny jest Flee https://animalia.pl/flee-spray-3-w-1-do ... oly/24133/
(na Allegro można kupić taniej)

Jeśli chodzi o kleszcze, to w miarę tanio wychodzi Fypryst dla dużych psów,
do podzielenia na kocie dawki.
Zarówno substancja czynna (fipronil), jak i pomocnicze są takie same jak dla kotów.

violet rozumiem, że jeśli Fypryst jest dla psów, to trzeba będzie zmniejszyć jego dawkę odpowiednio do wagi kotów.
A Flee można tak po prostu zastosować do budek, bez obawy o zaaplikowanie zbyt dużej ilości?

Fypryst kompletnie nie zabezpiecza psa przed kleszczami. Działa jedynie na pchły.Wypróbowywałam na swoim. Z kotami może być podobnie.Ale koty,mimo kleszczy radzą sobie. Psy umierają.