Strona 1 z 5
kotka wygryza rany; opuchnięte przednie łapki; zatrucie

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 9:24
przez tinam1
Proszę o pomoc / radę. Czy ktoś spotkał się z takim problemem? Ośmiomiesięczna kotka tydzień temu zaczęła rozdrapywać do krwi miejsca na głowie pomiędzy okiem a uchem. Poszłam z nią do weterynarza. Rany zaczęły podchodzić ropą, wiec otrzymała antybiotyk i lek przeciwświądowy. Ogólny stan kotki również się pogorszył. Po podaniu leków nic się nie zmieniło. Dodatkowo zaczęła wygryzać rany na przednich łapkach. Pomimo podanego antybiotyku, rany podchodziły ropą. Kolejna wizyta u weterynarza, powtórzone lekarstwa (antybiotyk i przeciwświądowy), dodatkowo kotka miała pobraną krew. Już w momencie pobierania krwi lekarz stwierdził, że krew wygląda źle (jest zbyt przejrzysta i rzadka). Nie mam jeszcze wyników (tylko telefoniczna informacja), ale wykluczona została białaczka i koci HIV, natomiast jest obniżona ilość płytek krwi oraz podwyższone parametry wątrobowe (niestety nie wiem, jakie). Lekarz sugeruje pęcherzycę lub małopłytkowość. Dzisiaj jestem umówiona na wizytę (ma dostać żelazo i jakiś preparat na wątrobę).
Wczoraj (niedziela) kotce dodatkowo bardzo spuchły przednie łapki i jej ogólny stan jest naprawdę zły, więc pojechałam z nią do innej lecznicy, która była czynna w niedzielę. Miała pobraną i zbadaną wydzielinę z ucha - wykluczony świerzb. Temperatura 39. Jeden z lekarzy chciał leczyć nerki, wątrobę i trzustkę, drugi, który konsultował kotkę stwierdził, że może to być zapalenie skóry. Ostatecznie podał inny antybiotyk (właśnie pod kątem zakażenia skóry) i lek sterydowy przeciwświądowy (też inny). Kotka nadal czuje się źle, wygryza rany na łapkach (najpierw potrząsa łapką, później zaczyna gryźć), łapki są napuchnięte. Chciałaby jeść, ale widać, że coś ją boli lub nie może gryźć. Zjada trochę surowego lub gotowanego mocno rozdrobnionego mięsa, pije wodę (wczoraj chętnie piła mleko, dzisiaj nie chce). Epizody z drapaniem głowy miała już dwukrotnie wcześniej, ale wtedy nie powstały rany (jedynie drobne zadrapania) i szybko to przeszło. Ok. 10 dni kotka miała dziwny i bardzo groźnie wyglądający atak. Jakby dostała porażenia lub paraliżu; najpierw zesztywniały jej przednie łapki, później tylne, oddała przy tym mocz. Trwało to kilka minut, później była osowiała (prawdopodobnie wyczerpana tym atakiem). Następnego dnia zachowywała się zupełnie normalnie, ale może ma to związek z jej obecnym stanem? W dniu tego ataku (godzinę - dwie przed) zjadła nieświeże mięso (drugi kot również, ale nic mu nie było). Kotka następnego dnia jadła normalnie. Czy ktoś spotkał się z takim problemem? Proszę o radę. Dzisiaj oczywiście pójdę z nią do weterynarza (chyba do jednego i do drugiego), ale chyba oni również nie do końca wiedzą, co jej dolega, no i nie ma żadnej poprawy...
Z góry dziękuję za pomoc.
Re: kotka rozdrapuje i wygryza rany; opuchniete przednie łap

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 10:38
przez wistra
Zrobiliście wymaz z tych ran? U nas były podobne objawy, Glitne ukłuła się kolcem z róży. Z wymazu wyszedł Citroacter Diversus
Re: kotka rozdrapuje i wygryza rany; opuchniete przednie łap

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 10:40
przez tinam1
Nie robiliśmy. Dziękuję za podpowiedź i pozdrawiam.
Re: kotka rozdrapuje i wygryza rany; opuchniete przednie łap

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 11:16
przez Ewa.KM
Skąd jesteś? W Warszawie poleciłabym dr. Karaś Tęczę. Weci z całej Polski przyjeżdzają do niej na szkolenia. W marcu w ramach takich właśnie szkoleń zdiagnozowowała mi psa za darmo, wtedy z Palucha był cały samochód pacjentów
Dzisiaj jest jej dyżur telefoniczny.
https://www.facebook.com/Dermawet/?fref=tsTylko raz w tygodniu odbiera telefony w poniedziałki właśnie nr 22 844 02 52
Re: kotka rozdrapuje i wygryza rany; opuchniete przednie łap

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 11:30
przez Blue
Przydałoby się zobaczyć wyniki badania krwi - co było zrobione i co powychodziło dokładnie.
Z tego co piszesz, nie ma co szukać przyczyny w samej skórze, to coś ogólnoustrojowego.
Pomijając całokształt, to wyniki krwi, atak padaczkowy, zły stan kotki - wszystko to wskazuje na jakąś chorobę wewnętrzną. Możliwe że to niewydolność wątroby, wtedy występuje trudny do pokonania świąd, rany łatwo się nadkażają. Miałoby to też związek z zaburzeniami krzepliwości krwi.
No ale to wszystko musi ktoś poogarniać, zebrać do kupy i postawić konkretną diagnozę. Kotka miała możliwość się czymś zatruć?
Re: kotka rozdrapuje i wygryza rany; opuchniete przednie łap

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 11:32
przez tinam1
Z Łodzi. Spróbuję zadzwonić. Dziękuję
Re: kotka rozdrapuje i wygryza rany; opuchniete przednie łap

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 11:41
przez tinam1
Przed tym atakiem padaczkowym (godzinę / dwie) zjadła nieświeże mięso (było to dokładnie 24.03.2016). Wtedy, kiedy miała atak, skojarzyłam to ze zjedzeniem nieświeżego mięsa, ale poza tym właśnie atakiem nie było żadnych objawów wskazujących na zatrucie (więc nie wiem, czy to może mieć związek). Rozdrapywać zaczęła się 05.04.2016 i od tego momentu stopniowo pogarsza się też jej stan ogólny. Od 01.04.2016 rozgryza łapki. Łapki napuchły wczoraj (wyraźnie) lub może lekko w sobotę (jeżeli opuchlizna była niewielka, mogłam nie zauważyć). Wyniki badania krwi odbiorę dzisiaj popołudniu.
Re: kotka rozdrapuje i wygryza rany; opuchniete przednie łap

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 12:11
przez Ewa.KM
Kot raczej niczego popsutego nie zje. Nieświeże to znaczy jakie? Larwy much np. mogły na nim być? A Karaś Teczą odbiera dzisiaj telefony chyba tylko do 14
Re: kotka rozdrapuje i wygryza rany; opuchniete przednie łap

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 12:18
przez tinam1
Nieświeże w rozumieniu nieświeży zapach (bez larw). Do kliniki Dermawet pod podany numer telefonowałam, ale konsultacje telefoniczne wyłącznie dla pacjentów kliniki, a my do nich nie należymy.
Re: kotka rozdrapuje i wygryza rany; opuchniete przednie łap

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 13:34
przez Blue
O ile mięso nie było nafaszerowane chemią to zjedzenie nieświeżego nie powinno spowodować takich objawów. Co najwyżej biegunkę, wymioty. Na przyszłość - koty są bardzo wrażliwe na zatrucia pokarmowe wywołane nieświeżym mięsem, nie warto ryzykować podając im mięso nie pierwszej swieżości.
Ale tu jest to raczej zbieg okoliczności.
Kotka może rozdrapywać, gryźć łapy bo ją bolą.
Opuchlizna też może być bardziej przyczyną niż skutkiem.
Warto by z krwi też proteinogram zrobić...
Ja bym celowała głównie w nerki i wątrobę.
I szybko, bo od tego zależy życie kotki - zdiagnozowała ich stan.
Re: kotka rozdrapuje i wygryza rany; opuchniete przednie łap

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 13:56
przez tinam1
Blue pisze:O ile mięso nie było nafaszerowane chemią to zjedzenie nieświeżego nie powinno spowodować takich objawów. Co najwyżej biegunkę, wymioty. Na przyszłość - koty są bardzo wrażliwe na zatrucia pokarmowe wywołane nieświeżym mięsem, nie warto ryzykować podając im mięso nie pierwszej swieżości.
Ale tu jest to raczej zbieg okoliczności.
Kotka może rozdrapywać, gryźć łapy bo ją bolą.
Opuchlizna też może być bardziej przyczyną niż skutkiem.
Warto by z krwi też proteinogram zrobić...
Ja bym celowała głównie w nerki i wątrobę.
I szybko, bo od tego zależy życie kotki - zdiagnozowała ich stan.
Tak, widzę, że kicia gaśnie w oczach; opinie lekarzy są rozbieżne, dlatego poprosiłam o pomoc na tym forum. Jeden z lekarzy sugerował leczenie pod kątem wątroby (na to wskazują też wyniki badania krwi), drugi wątroby, nerek i trzustki, a trzeci - zapalenia skóry. Trzeba działać szybko (dzisiaj oczywiście jadę z kotką do weterynarza, tzn. do dwóch chyba), tylko jak? Może faktycznie podanie leków na wątrobę pomoże?
Re: kotka rozdrapuje i wygryza rany; opuchniete przednie łap

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 14:17
przez włóczka
Jeszcze Ci chyba dobry weterynarz potrzebny....
Jest na forum dział "weci polecani"...
(raczej warto czytać od końca a nie od początku - zmieniają się lekarze w lecznicach, lecznice przestają istnieć...)
Jak z Łodzi - opinie jako o dobrych diagnostach są m.in. o doktorze Korzeniowskim z Czterech Łap na Adamieckiego (dr robi też USG, jest specjalistą radiologiem - - to akurat w diagnostyce nerek by Ci pomogło - tylko raczej trzeba się umówić), o dr Pacałowskiej (Sfora Przybyszewskiego), drze Charmasie...
[edit: może miasto wpisz w tytule, może ktoś miał coś podobnego i Ci poradzi osobę... ]
Re: Łódź - kotka wygryza rany; opuchnięte przednie łapki

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 17:13
przez kalewala
Razem z dr Korzeniowskim pracuje dobra lekarka Justyna Domagalska - Cztery Łapy, Adamieckiego 1 - przy Dworcu Łódź Widzew
Re: Łódź - kotka wygryza rany; opuchnięte przednie łapki

Napisane:
Pon kwi 04, 2016 17:31
przez ejka
odbierz PW
Re: Łódź - kotka wygryza rany; opuchnięte przednie łapki

Napisane:
Wto kwi 05, 2016 8:55
przez tinam1
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i rady.
Byłam wczoraj z Pegi w obydwu klinikach, odebrałam też wyniki badań krwi. Są następujące (krew pobrana 01.04.2016):
WBC 14,8
RBC 4,06
HGB 4,9
HCT 19,1
MCV 47,0
MCH 12,1
MCHC 25,7
PLT 88
granulocyty segmentowane 80
granulocyty pałeczkowate 8
limfocyty 12
opis:
nieznaczna anizochromia erytrocytów
znaczna anizocytoza erytrocytów
znaczna anizocytoza płytek krwi
bilirubinemia surowicy
ASPAT 465
ALAT 557
AP 27,9
mocznik 19,0
kreatynina 0,76
białko całkowite 6,48
glukoza 177,6
dodatkowo: ujemne wynik testów w kierunku białaczki oraz FIV.
Pierwszy lekarz (można powiedzieć prowadzący kotkę, ponieważ od początku chodziłyśmy do niego) stwierdził, że znacznie (wielokrotnie) przekroczone normy ASPAT i ALAT wskazują na problem z wątrobą i że w tym kierunku należy podjąć leczenie (tzn. głównym problemem jest wątroba, nie skóra). Powiedział, że problemy ze skórą (rozdrapywanie ran oraz ich ropienie), a także obrzęk przednich łapek może być właśnie skutkiem problemów z wątrobą. Pegi dostała lek na odwodnienie (żeby zeszła opuchlizna), antybiotyk (ten sam, który miała podany w niedzielę (enrobioflox, jeżeli dobrze odszyfrowałam zapis w książeczce), witaminę B12 (osłonowo na wątrobę) i witaminę K2 (w celu wsparcia procesu tworzenia płytek krwi). Do podawania w domu dostałyśmy kapsułki Hepatil. Dzisiaj mamy się zgłosić na powtórzenie antybiotyku i badanie ogólne. Wczoraj temperatura 39,3.
W drugiej klinice (w tej, w której byłam z kotką w niedzielę i ostatecznie stwierdzono zapalenie skóry) chciałam skonsultować opisaną powyżej diagnozę. Poza tym byłam tam z Pegi w niedzielę (lekarz prowadzący nie pracuje w niedzielę), wiec znali już kotkę i problem. W konsultacji uczestniczyło dwóch lekarzy. Pierwszy z nich (widział kotkę po raz pierwszy) zasadniczo zgodził się z diagnozą i kierunkiem leczenia lekarza prowadzącego (czyli wątroba), sugerował ewentualnie włączenie preparatu przeciwko pasożytom zewnętrznym. Pegi nigdy nie miała pcheł, kleszcza, czy innych stwierdzonych pasożytów, wiec nie zdecydowałam się na podanie takiego preparatu ze względu na zły stan ogólny, żeby jej dodatkowo nie obciążać. Drugi z lekarzy (zdecydowanie bardziej doświadczony, z "tytułami") badał i diagnozował Pegi w niedzielę i to on stwierdził, że jest to zapalenie skóry. Zdaniem tego lekarza tak wysoki poziom ASPLAT i ALAT nie musi jednoznacznie wskazywać na problem z wątrobą i podtrzymuje, że jest to jednak zapalenie skóry. Chciał, żeby zostawić kotkę w szpitalu (podaliby jej kroplówkę, pobrali ponownie krew i prowadzili obserwację). Na pozostawienie w szpitalu nie wyraziłam zgody. Wydaje mi się, że taki stres przyniósłby więcej szkód niż mogłoby wyniknąć korzyści z kroplówki i powtórzenia badań. W obserwację średnio wierzę.
Szczęśliwie się składa, że - jak wynika z informacji od wszystkich trzech lekarzy - podany antybiotyk jest właściwy zarówno w przypadku chorej wątroby, jak i zapalenia skóry, więc powinien pomóc, jeżeli którakolwiek z tych diagnoz jest prawidłowa. W niedzielę Pegi dostała też długo działający steryd. Nie wiem, czy potrzebnie (zdaniem lekarza prowadzącego - nie), ale wczoraj mniej się drapała i wygryzała. Być może jest to efekt działania sterydu, a być może wiąże się z osłabieniem kotki.
Pegi troszkę je. Wczoraj zjadła trochę surowego i gotowanego mięsa (łącznie może 3-4 łyżeczki). W nocy 2 łyżeczki preparatu recovery (polecony przez weterynarza). Pije wodę. Wczoraj po podaniu leku na odwodnienie faktycznie dużo siusiała.
Wydaje mi się, że opuchlizna minimalnie zeszła (ale może to być widzenie życzeniowe), nie drapie się i mniej wygryza i jej stan przynajmniej nie uległ pogorszeniu.
Co o tym sadzicie? Czy leczenie idzie w dobrym kierunku?
jeszcze jedno: Pegi ma mieć podany też preparat żelazowy (wyniki wskazują na anemię), ale lekarz powiedział, że "nie wszystko na raz"