Strona 1 z 1

Ratunku jest tu ktoś? Zatkany kot!

PostNapisane: Sob mar 19, 2016 23:17
przez wintersoul
Dziś rano zobaczyłam u kota niepokojące objawy jak osowiałość i popuszczenie kropelek moczu zabarwionego krwią, automatycznie pojechaliśmy do weta. Na miejscu doktor podała mu zastrzyki z lekiem rozkurczającym i przeciwbólowym oraz glukozę. Kazała nam pokazać się jutro najlepiej z próbką moczu. Niestety od tamtego momentu kot nie wypróżnił się ani razu, nic nie zjadł i nie wypił. Leży i pojękuje.
Wyczytałam, że w takich przypadkach kota się od razu cewnikuje i mam teraz obawy, że czekanie do jutra może być nie do końca dobrym pomysłem...
Czy powinnam jechać na jakiś nocny dyżur?

Re: Ratunku jest tu ktoś? Zatkany kot!

PostNapisane: Sob mar 19, 2016 23:25
przez asia2
koniecznie jedz na ostry dyżur i niech go cewnikują. Nie ma na co czekac. jeśli to zatrzymanie moczu, bardzo kot się meczy

Re: Ratunku jest tu ktoś? Zatkany kot!

PostNapisane: Sob mar 19, 2016 23:26
przez izydorka
Tak. Wiem z doświadczenia że jak okazuje ból, to nie ma na co czekać.

Re: Ratunku jest tu ktoś? Zatkany kot!

PostNapisane: Nie mar 20, 2016 15:13
przez izydorka
i jak?

Re: Ratunku jest tu ktoś? Zatkany kot!

PostNapisane: Nie mar 20, 2016 20:23
przez wintersoul
Zaraz po założeniu tego tematu pojechaliśmy do weta. Muszę przyznać, że była to bardzo dobra decyzja. Na miejscu lekarz powiedział, że kot mógłby nie dożyć poranka. Kot miał w pęcherzu aż 250 ml moczu, a raczej krwawej miazgi :x
Dziś miał podawaną kroplówkę i czuje się dosyć dobrze. Leży właśnie obok mnie i pomrukuje :) Czyli nie jest źle :)
Jutro czeka go USG, badanie krwi i moczu.

Re: Ratunku jest tu ktoś? Zatkany kot!

PostNapisane: Nie mar 20, 2016 20:31
przez Baltimoore
Dużo zdrówka dla kotka :ok:
I żeby to był pierwszy i ostatni raz.

Re: Ratunku jest tu ktoś? Zatkany kot!

PostNapisane: Nie mar 20, 2016 20:36
przez izydorka
:ok:

Re: Ratunku jest tu ktoś? Zatkany kot!

PostNapisane: Nie mar 20, 2016 20:46
przez wintersoul
Dzięki wielkie :)
Kot ma przejść na specjalną, dożywotnie dietę. Mamy też zamiar kupić mu poidlo fontannę oraz ewentualnie będę go dopajać.
Mam nadzieję, że to go uchroni przed powtórką