Strona 89 z 93

Re: Życie toczy się dalej... TDT dla podrostków na 5-7 dni!

PostNapisane: Sob paź 14, 2017 9:06
przez OKI
Dzięki :(

Marzeniu, dziękuję - opiekę dochodzącą już mam.
Zaoferowały się Szalony Kot i Vombat, i jeszcze jedna osoba spoza forum :1luvu:
Niemniej, jakby się udało gdzieś te szurnięte małolaty umieścić pod nadzorem, to byłabym spokojniejsza :oops:

Re: Życie toczy się dalej... TDT dla podrostków na 5-7 dni!

PostNapisane: Nie paź 15, 2017 11:29
przez Vombat
Kurna, gdyby nie Afera, to bym się nie zastanawiała :( Tak poza pomocą na miejscu mogę co najwyżej klatki użyczyć, żeby im ruch ograniczyć...

Re: Życie toczy się dalej... TDT dla podrostków na 5-7 dni!

PostNapisane: Pt paź 20, 2017 6:05
przez OKI
Sorry za brak updatów, ale przez ostatni tydzień miałam większe urwanie głowy leżąc (teoretycznie) w łóżku, niż zazwyczaj na nogach.
Dziwny jest ten świat... ;)

Bardzo, bardzo dziękuję Dobrej Duszy, która zgłosiła się na przechowanie urwisów <3
Jednak po konsultacji u speca-magika-chirurga-od-sportowców nastąpiły zmiany w planach i zabieg będzie w piątek, 27 października, a w szpitalu spędzę tylko dwa dni, więc małolaty spokojnie zdążą się wygoić w domu. Ze trzy razy :twisted:
W ostatnią niedzielę Zosia z Jankiem (bratem) zawieźli i przywieźli darmozjady do Boliłapki, gdzie towarzystwo zostało wyciachane dzięki uprzejmości Jokota :1luvu:
Zosia to wspaniały DS Magii i Metaxy (Metki) i pomaga mi nie pierwszy raz :201494

Vombat i Szalony Kot wpadają codziennie na zmianę ogarnąć kuwety i podrzucić niezbędności :201494
Jak ktoś mieszka w okolicy i niestraszne mu sprzątanie kilkunastu kuwet w ogólnie panującym bajzlu, to zapraszam serdecznie :oops:
Niestety zanosi się na to, że dłuższą chwilę będę ubezwłasnowolniona :?
Wścieka mnie to strasznie, że najprostsze czynności są niemożliwe lub wymagają skomplikowanej logistyki :x

Fundacja Futrzaki błyskawicznie zareagowała na moją fejsową prośbę o pomoc w utrzymaniu stada i dostaliśmy 50 l żwiru oraz 2 wory Applawsa :1luvu:
Bo niestety jestem zmuszona prosić o pomoc w zaopatrzeniu - w związku z unieruchomieniem muszę zrezygnować z catsittingów, co cholernie ograniczy mi możliwości zarobkowania :( A co za tym idzie, koty proszą także o pomoc w zaopatrzeniu :oops:

Co do mojej nogi, to po CTK i MRI diagnoza jest taka, że mam złamanie głowy strzałki z masakrą okolicznych struktur oraz zerwane więzadło krzyżowe.
W następny piątek będzie zabieg łatania tej strzałki i okolicznej masakry. Więzadło pan dr chce robić za 6 do 12 m-cy, jak się zagoi i zrehabilituje złamanie.
Chociaż już mi podpowiadają, że z tym więzadłem to niekoniecznie musi być obowiązkowe :roll:
Byłoby miło, bo o ile po złamaniu dr obiecuje mnie postawić do pionu w ciągu ok. 2 miesięcy, to po rekonstrukcji więzadła trwa to znacznie, znacznie dłużej...
A podobno da się bez tego żyć :201469

Poza tym mam silne stłuczenie żeber i problemy z oddychaniem, schylaniem się i ogólnie poruszaniem również od pasa w górę.
A wyszło toto już 48h po wypadku - wcześniej nic nie czułam poza urwaniem kolanka ;)

Jak widać poprzestawiał mi się też dzionek - śpię, kiedy padnę i kiedy żebra+kopytko pozwolą :?
No i to chyba tyle niusów...

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Pt paź 20, 2017 8:20
przez mimbla64
No to kciuki za pomyślną operację i postawienie na nogi. :ok:

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Pt paź 20, 2017 13:34
przez Maryla
:ok: za zdrowie

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Pt paź 20, 2017 13:41
przez ASK@
Zdrowiej :ok:
Najgorsze jest unieruchomienie. Tyle rzeczy do zrobienia i ogarnięcia a człek lezy i wścieka się.

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Pt paź 20, 2017 21:18
przez Necz
No to się porobiło. Kciuki trzymam, za szybki powrót do zdrowia :ok:

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Nie paź 22, 2017 8:16
przez OKI
Dzięki dziewczyny :)

ASK@, ja z tych, co to lubią robotę - mogę leżeć i przyglądać się jej godzinami ;)
Nie zając, nie ucieknie :P
Ale ubezwłasnowolnienie boli.
Od leżenia dupa boli.
Do sklepu nie wyskoczę.
Umycie się to mordęga :?
I też potrzebuję pomocy, bo do nóg nie sięgam :oops:
Wycieczkę do kibla planuję z wyprzedzeniem :x
O, właśnie coś spadło w kuchni... z dużym łomotem :evil:
Nawet nie wiem, czy chcę to sprawdzać :?
Wrzuciłam na noc pranie, tylko nie wiem, czy dam radę powiesić :?

Uświadomili mnie, że zabieg na kolanie będzie w ZO - już mnie łeb napier**** :evil:
Może jednak udać się do któregoś z zaprzyjaźnionych wetów na wziewkę? :roll:

Opcja "maruda" włącza mi się pięć razy dziennie ;)

Z innej beczki, żeby już nie marudzić :)
Wczoraj był Szalony Kot z młodszą latoroślą :1luvu:
Rośnie nam nowa kociara :ryk:
Wszyscy mieli bardzo okrągłe oczka - i latorośl, która tylu kotów jeszcze nie widziała, i koty, które z takim dziwnym zwierzem też do czynienia nie miały ;)
Kocia młodzież bardzo pozytywnie zareagowała na dziecię :D
Zwłaszcza, jak dziecię dostało smaczki do łapki ;)

No i nieustające podziękowania dla Szalonego Kota i Vombat za utrzymanie kuwet w stanie nadającym się do użytku :1luvu:

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Nie paź 22, 2017 21:49
przez Szalony Kot
To był prawdopodobnie najlepszy dzień w życiu dla 1,5 rocznej Dorotki :D
Jak za dnia zajrzymy, to możemy spróbować jakąś fotę zrobić, kot i dziecko na jednym zdjęciu to hit do ogłoszeń :mrgreen:

Iwonie powiedziałam, które podchodziły, ucieszyła się ;)

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Pon paź 23, 2017 8:04
przez OKI
Zapraszam za dnia :1luvu:
Chociaż w taki dzień jak dziś, to u mnie i tak ciemno jak w piwnicy :(
Ale przynajmniej koty się z dzieckiem zsocjalizują :D

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Sob lis 25, 2017 20:29
przez OKI
Uuuu... ale mnie nie było 8O :oops:
W każdym razie żyję ;)
Choć miałam wrażenie, że po zabiegu umrę pierwszej nocy, bo leki przeciwbólowe zadziałać nie chciały :roll:
Na szczęście potem było lepiej, chociaż też nie idealnie :?
A teraz już z utęsknieniem czekam, aż mi doktory pozwolą wstać z łóżka i pójść gdziekolwiek prócz wycieczek na rehabilitację ;)
Obiecują, że to już po 11 grudnia ten wielki dzień nastąpi.

Nieustające podziękowania dla dziewczyn - Szalonego Kota i jej dzielnych córek, Vombat i megan72 oraz spoza forum Ewy, Anki i Jacka - za regularną pomoc w ogarnianiu kuwet, mich z żarciem i wodą, oraz za całą resztę :1luvu:

Z fejsa dostaję też olbrzymią pomoc w utrzymaniu całego towarzystwa - żwir i żarcie mamy zapewnione dzięki pomocy dobrych ludzi :1luvu:

A poza tym z nowości - już dwa tygodnie temu Kaniuk z Kanią wynieśli się do szalonokociej koleżanki i trójki jej pociech w wieku newralgicznym :twisted: Na razie nie wróciły, a i doniesień o zeżarciu dzieci przez koty czy odwrotnie - brak :mrgreen:
Wczoraj natomiast kolega Kulik wyprowadził się do pani Gracji :1luvu: I pierwsze doniesienia wskazują na dokocenie prawie idealne :D
Kulik w ogóle nie zauważył zmiany domu - od razu zwiedził kuwetę, michę i wszystkie kolana (zdrajca jeden, mógł chociaż poudawać, że tęskni), a Gracja poprychała, powarczała (ponoć zupełnie nie przekonująco) i machnęła łapą, ale pazurów już jej się nie chciało wyciągać. Po czym przeszła nad nowym domownikiem do porządku dziennego ;)
No i oby tak dalej :ok:

Z rachunków wynika, że z tegorocznej młodzieży domu szukają już tylko Kraska i Kobuz - najchętniej w dwupaku, bo w pojedynkę mogą być nieznośne ;)

No i to by było na tyle :D

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Sob lis 25, 2017 21:03
przez ASK@
No to jak na tyle :wink: to potrzymam :ok:
Za adoptusie :ok: też.

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Sob lis 25, 2017 21:36
przez Kinnia
Ciotka, jak Ty tyle czasu masz, to wyeksportuj moje 8 tymczasów
:twisted:

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Sob lis 25, 2017 22:19
przez OKI
Jak wyeksportuję swoją 13-tkę, to natentychmiast :!:

Re: Życie toczy się dalej... Niusy s. 89

PostNapisane: Sob lis 25, 2017 22:56
przez gatiko
:ok: :ok: :ok: