Czesc,
Moj kot ma podejrzenie nowotworu trzustki, bardzo prosze Was o pomoc, sugestie, wskazowki.
Kot mieszka z moja mama, w moim rodzinnym miescie.
AKTUALIZACJA 12/03: Ponizej wklejam historie badan i wyniki krwi kotka, chronologicznie - z datami (sa na zdjeciach):
Zdjecia RTG (dodane 12/03):
(pierwotny post - sprzed edycji)
Zaczelo sie poltora tygodnia temu - 25 lutego.
Kot zostal zabrany do weta, wet zrobil USG - stwierdzil zapalenie trzustki (plus otluszczenie trzustki).
Co dwa dni kot byl noszony do gabinetu, gdzie dostawal kroplowki oraz dwa zastrzyki - przeciwbolowe i sterydy (czyli sobota, poniedzialek, sroda).
We srode zrobiono kolejne USG - wet stwierdzil poprawe, trzustka sie zmniejszyla.
W piatek byla kolejna wizyta, znowu zastrzyki i kroplowka.
Teraz, 7 marca, w poniedzialek, kot znowu mial planowa wizyte. Przez weekend glownie spal, w niedziele wieczorem zaczal warczec przy dotykaniu.
Wet zrobil rentgena - wychodzi z niego powiekszona glowa trzustki.
Zrobiono badania krwi - wyniki wyszly bardzo zle, gorzej, niz te pierwsze.
Lekarz podejrzewa nowotwor trzustki.
Kot dostal lek przeciwzapalny (ponoc sterydow nie mozna podawac dluzej) i przeciwbolowy.
We srode 9 marca ma planowa wizyte w celu zrobienia kolejnych badan krwi - jakiejs chemii krwi - to badanie ma potwierdzic, czy to jest nowotwor.
Jezeli okaze sie, ze tak, lekarz proponuje laparotomie w celu sprawdzenia.
(Podobno dal mamie do zrozumienia, ze to nie ma sensu i niepotrzebny koszt, bo wyniki sa zle).
Czy ktos z Was mial podobna sytuacje?
Bardzo prosze o pomoc.