» Pt sie 27, 2021 13:36
Re: ciecz kalifornijska (leczenie grzybicy)- doświadczenia?
Dzieki tabo, co do rozcieńczania to wiem, że na 100 ml wody 2,5 ml. cieczy. tak wet kazał. tez wolałabym poczekac na wynik posiewu. kotka to ma od wrzesnia tamtego roku, zaraz zaczło jej sie to robic po sterylizacji, poczatkowo myslałam nawet, ze od wiązania kubraczka to sie wytarło. mieszka z drugim kociakiem, tamten na razie z sierścią ok. co do kapieli, to jest problem, bo nie mam mozliwosci jej wykąpać, to kotek po przejściach bardzo nieufny, cięzko mu nawet do pyszczka cos podac, teraz jest na dodatek chora, pisałam w innym watku o tym, codziennie podawałam jej do pyszczka wode leki, więc teraz nawet nie podejdzie jak do nich wchodzę. A, że ma porobione na scianie pólki , to sie zaszyje w jednej z nich, wyciagnąć jej nie dam rady i schodzi dopiero jak wyjde, lub jak widzi, że biorę szczotke do reki, bo o dziwo bardzo lubi jak ją czeszę. Co do czesania czesze je kilka razy dziennie nawet, ta samą szczotką, więc jesli grzyb, to kocurek tez ma.. Po za tym one mieszkaja w budynku gospodarczym gdzie nie ma ogrzewania, to teraz na kapiel chyba za zimno jest. Wynik podobno ma byc za 3 tygodnie.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.