Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
furia87 pisze:Dlaczego ból jest coraz większy? Z każdym dniem jest coraz gorzej. (...) Juz 4 razy słyszałam, ze mam kupić drugiego kota, jak można być tak okrutnym. Boje się jutro iść do pracy. Tych spojrzeń współczucia, pytań, albo niezrozumienia. Boje się, ze się rozpłacze przy wszystkich. Ja chce żeby ona wróciła, ja sobie nie poradzę bez niej.
furia87 pisze:Dlaczego ból jest coraz większy? Z każdym dniem jest coraz gorzej. Wczoraj odebraliśmy urnę. Czy to normalne, ze nienawidzę wszystkich w okol i siebie tez? Czy jest jakieś miejsce gdzie można wszystko z siebie wyrzucić? Chyba nie powinnam zakładać wątku ku pamięci Furii, a wirtualne cmentarze mnie odrzucają. Wiele osób w okol mnie nie rozumie mojego cierpienia. Juz 4 razy słyszałam, ze mam kupić drugiego kota, jak można być tak okrutnym. Boje się jutro iść do pracy. Tych spojrzeń współczucia, pytań, albo niezrozumienia. Boje się, ze się rozpłacze przy wszystkich. Ja chce żeby ona wróciła, ja sobie nie poradzę bez niej.
miszelina pisze:Mam koleżankę w pracy, która też uważała, że ja przesadzam, że jestem nadgorliwa, śmiała się, że chowam wszystkie gumki, że mam obsesję na punkcie zamykania pralki, że nie mam anielskich włosów na choince. Do czasu, aż jej kot połknął igłę, którą lekkomyślnie zostawiła na "sekundę" na stole. Na szczęście udało się go uratować. Od tej pory już się nie wyśmiewa. Czasem trzeba poczuć na własnej skórze, jak to boli.
Przytul Lunę, ona Ci pomoże przetrwać ciężkie chwile.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 169 gości