Strona 27 z 31

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku - prośba o pomoc

PostNapisane: Śro maja 23, 2018 18:00
przez marta-po
Stanowczo, za dużo ... Chociaż udaje się ostatnio wyadoptowywać nowo przybyłych, ale wciąż za dużo ...
Balbinka miała dziś zdjęte szwy i, co ważniejsze dla niej - kołnierz. Ucieszyła się bardzo. Wetka była nią zachwycona. Przyznała, że jest psiarą, ale Balbina jest niesamowita. Zachowuje się trochę jak psiak. Łazi przy nodze, liże człowieka jęzorem po ręku. Mega kontaktowa. I coraz lepiej chodzi po operacji.

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku - prośba o pomoc

PostNapisane: Śro maja 23, 2018 20:17
przez Alienor
No to oby szybko doszła do zdrowia i znalazła świetny dom :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Czw maja 31, 2018 19:47
przez marta-po
Tarasowo

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku - prośba o pomoc

PostNapisane: Czw maja 31, 2018 20:41
przez Alienor
Ale mają super :ok:

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Czw maja 31, 2018 20:51
przez marta-po
Uwielbiają taras 8)

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Czw maja 31, 2018 22:22
przez Szalony Kot
Weź mi podrzuć kilka "fotek+opis", to może ogłoszenia zrobię? ;)

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Sob cze 02, 2018 21:21
przez zuzia96
Marta, a jak się Helmucik czuje?

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Pon cze 04, 2018 19:46
przez marta-po
Helmucik? Jest krąglutki i w dobrej formie. Wręcz w bardzo dobrej formie jak na tak leciwego kota.

Szalony Kocie, to poproszę na początek o Balbinkę ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Pon cze 04, 2018 19:55
przez marta-po
Balbinka jest około roczną kotką, może ciut więcej. Bardzo szybko po operacji dochodzi do siebie. Wręcz z dnia na dzień widać poprawę w chodzeniu. Skacze już na meble, parapet, żeby powyglądać przez okno.
Charakter: To nie kot, tylko koto-człowiek. Ma ujmujący charakter. Jest bardzo kontaktowa. Szuka towarzystwa człowieka wręcz nałogowo. Wpatruje się w oczy i jak psiak liże po ręku. Jak psiak też chodzi przy nodze. Zrywa się na każde wejście do pokoju, w którym przebywa. Przy każdym geście nadstawia głowę, bo myśli, że to będzie głaskanie.
Jest czysta, mądra, grzeczna.
Dzisiaj ją odrobaczyłam, bo nie chciałam za szybko po operacji, gdy była jeszcze słaba. Ustalę z wetką, kiedy można będzie zrobić sterylizację, żeby nie za szybko po operacji.

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Pon cze 04, 2018 21:23
przez Alienor
Ale słodka :1luvu: Oby udało się jak najszybciej znaleźć dla niej dobry dom :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Pon cze 04, 2018 21:45
przez marta-po
Słodka i jaka ślicznusia. Jak pomalowana. Oczy jak kredką pociągnięte. Do tego ten żółtawy kolor oczu

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Pon cze 04, 2018 22:30
przez Szalony Kot
Cudna jest!! Zrobię olx jutro wieczór, bo dziś już padam :D

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Śro cze 06, 2018 14:49
przez marta-po
Dziękuję. Na spokojnie. Jeszcze chciałabym ją raz odrobaczyć i wysterylizować. Bardzo szczupła jest mimo widocznego syndromu głodu. Może tylko mocno zarobaczona, ale testy też jej przy okazji zabiegu zrobię.

Wczoraj zadzwoniła do mnie wetka z informacją, że skończyły się fundusze gminne na sterylizacje. W tamtym roku było 13 tys. Na ten rok przewidzieli radni 8 tys. To spowodowało, że zimą byłyśmy na sesji, żeby wywalczyć więcej pieniędzy. Te 13 z tamtego roku było za mało, bo skończyło się jesienią. Tym bardziej 8. Jakiś żart. Dorzucili 5 tys. A raczej przerzucili z innej środowiskowej puli. I właśnie się skończyło, a nawet zostało przekroczone. A dopiero czerwiec się zaczął. A mamy jeszcze sporo zaplanowanych zabiegów. Chociażby np. od kobiety na wsi, do której przychodzi kilka kotów po zmarłym człowieku. Ona ich nie chce, ale namówiłyśmy ją na sterylizację. Powiedziałyśmy, że pomożemy, więc eksmisja kotów wstrzymana. Albo inna kotka. Niedawno spaliła się w mieście kobieta od papierosa. Zasnęła raczej po alkoholu. Dom nie spłonął, tylko ona. Została kotka, która była kotem domowym. Teraz siedzi pod domem. A raczej siedziała. Koleżanka nie widuje jej tam ostatnio, od kiedy partner zmarłej coś zrobił z jej kociakami. Koleżanka mówiła mu, że zabierze kociaki, ale kolejnego dnia już ich nie było. Szanowny pan wyszedł jakiś czas temu z więzienia. Dziwnie się tłumaczył mówiąc, że powiedzmy znalazł im dobre domy ...
I takich historii jest dużo. A nie ma pieniędzy na sterylizację, żeby zmniejszyć liczbę takich historii ...
Znów trzeba będzie chodzić do urzędu i wyszarpywać pieniądze

Tarasowo cd.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Pt cze 08, 2018 12:56
przez marta-po
Sebow po raz kolejny dziękuję za wsparcie finanowe. Pieniążki Na Balbinkę. Na jej sterylizację, szczepienie i testy.

Pojechałyśmy wczoraj z koleżanką na wieś do kobiety, która prosiła o pomoc w sterylizacji. Tylko, żeby zrobić zdjęcia do pisma do urzędu i powiedzieć jej, że czekamy, walczymy o nowe fundusze. Generalnie kobieta narzeka na koty, przywozi im resztki ze stołówki z pracy, czasem się odgraża że po kolei je powywozi. Ale jak zobaczyła, że interesujemy się, to trochę zmiękła. To są koty po zmarłym. Zaczęły się do niej schodzić po jego śmierci. I rozmnażać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Skutkiem naszej wczorajszej wizyty jest to, że wróciłyśmy od niej z kotem. Zajeżdzając po drodze na weterynarię.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdy lekarz nacisnął strupy na łapach, zaczęła wylewać się ropa, a martwa skóra została mu w palcach. Zdjął te strupy, żeby beztlenowce tam nie zrobiły spustoszenia. Kotka jest w chwili obecnej u mnie na leczeniu. Jest w zupełności proludzkim kotem. Jeśli nie znajdzie się dla tej biedy dom, to będę ją musiała po wyleczeniu znów u tej kobiety wypuścić. Po odrobaczeniu, czekając na fundusze na sterylizację. Kotka jest niedożywionym chuchrem. Jest łagodna i miła. Postawiłam klatkę w słońcu, żeby się wygrzewała, ale w domu, nie na tarasie, żeby muchy nie dobrały się do ran.

Re: Czesiaczkowy team - kotka po wypadku

PostNapisane: Pt cze 08, 2018 20:04
przez marta-po
Helmut miał dziś wieczorem coś na kształt ataku padaczki. Leżał na brzuchu i nagle głowa zaczęła mu się wozić na prawo i lewo. Gdy próbował wstać to się zatoczył. Krótki epizod, z pół minuty to trwało. Po wszystkim szybko doszedł do siebie. Jakby nic nie zaszło. Wczoraj szczepiłam go Versifelem. Na podstawowe wirusówki. Czy to może być jakieś powikłanie? Czy raczej zbieg okoliczności ...