Czesiaczkowy team

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 20, 2016 20:50 Re: Czesiaczkowy team

Byłoby dobrze.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lut 21, 2016 22:43 Re: Czesiaczkowy team

Z niczym się nie wyrabiam, a tu zadzwoniła pani z gminy, ze środowiska. Pognałam do niej porobić zdjęcia do ogłoszeń. Ja im tak pomagam, a dzięki temu czasem już i szczepienia bezdomniaczków biorę na ich koszt. No, ale nie o tym. W jednej wsi samochód zabił suczkę. Okazało się, że miała 4 szczeniaki w opuszczonej stodole. Ktoś usłyszał przeraźliwy płacz, gdy już zawodziły głodne za matka, która nie wróciła. Są tak cudne, że pokażę. I do wzięcia . . .

Obrazek Obrazek
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon lut 22, 2016 11:05 Re: Czesiaczkowy team

Cudne szczeniorki. Oby się im udały domy.
A one już same jedzą?

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 22, 2016 11:15 Re: Czesiaczkowy team

Wyglądają jakby co najmniej dwóch tatuśków się przyłożyło do produkcji. :wink:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon lut 22, 2016 16:13 Re: Czesiaczkowy team

Ja bym nawet czterech tatusiów obstawiała . . . Jedyne co mają identyczne to kształt uszek. Pewnie w mamę.
Były tak okrutnie wygłodniałe, że od razu jeść się nauczyły. Nieudolnie ale łapczywie. Biały piesio o mało nie zszedł pierwszej nocy, bo robale go zaczęły dusić po odrobaczeniu, jak pyskiem wyłaziły.

Santpaulia ponownie i po wielokroć dziękuję za dzisiejszą porcję zdobycznej karmy dla kociastych. Ledwo żem udźwignęła i dotargała, tyle tego było. Dzięki :1luvu:
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro lut 24, 2016 17:04 Re: Czesiaczkowy team

Chciałam wczoraj pomóc kotu potrąconemu przez samochód. Nie udało się. Kolega rano w pracy powiedział, że w pobliżu widział kota czołgającego się z pasa ruchu w kierunku pobocza. Ciągnął tylne łapy. Zabrałam kolegę, żeby pokazał mi gdzie to było. Leżał kocina w rowie. Nie ruszał się. Wysiadłam z samochodu, żeby się upewnić. Podniósł głowę biedak. Syknął na mnie, próbował uciekać czołgając się. Okropny widok. Miałam transporter, udało mi się go zapakować do środka. Zwolniłam się z pracy i pognałam z nim do mojego weta. Jest chirurgiem. Niestety stwierdził nie tylko złamany kręgosłup, ale też uszkodzony rdzeń. Podał mu dużo środka, żeby kocurek łagodnie w tym bólu zasnął.
Piękny, wielki łaciatku, biegaj na czterech łapkach za tęczowym mostem.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro lut 24, 2016 18:11 Re: Czesiaczkowy team

Łaciatku [*]
Marta, współczuję, że musiałaś go uśpić. Ale tylko tak można mu było pomóc w tej sytuacji. I fakt, że obie to wiemy jakoś nie pomaga za bardzo :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lut 24, 2016 18:40 Re: Czesiaczkowy team

Wiem tylko, że gdybym go z tego rowu nie za zabrała, gdybym nie wiedziała, że on tam jest, to leżałby tam może długie godziny nie mogąc się ruszyć. Gnałam z nim do weta, bo zawsze ma się nadzieję. Ale wiedziałam, że jeśli nie uda się go uratować, to chociaż odejdzie humanitarnie. To był ludzki, wiejski kocurek. Nie zostawiłam go u weta do utylizacji, chociaż za darmo zaproponował. Wolałam go zabrać i pochować przy drzewach. Niech ma swoje miejsce. Widok jak się tam sparaliżowany czołgał był okropny. Czas obraz zaciera, ale na razie mocno mi to stoi przed oczami.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw lut 25, 2016 14:21 Re: Czesiaczkowy team

Wczoraj sterylizowane były dwie takie siostry:

Obrazek

Dały mi popalić dziś przy zastrzykach.
A dziś zrobiona została kotka z większego stada. Jak się okazuje w ostatnim momencie. Miała już dość mocno posunięte ropomacicze:

Obrazek
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw lut 25, 2016 14:43 Re: Czesiaczkowy team

Ja mam takiego kocurka po wypadku.
Kiedy, gdzie, jak - nie wiem. Wiem tylko, że przyczołgał się okropnie wychudzony do piwnicy gdzie dokarmiałam.
Dziś chodzi, byle jak, ale chodzi. Ma problemy z łapkami ale ćwiczymy i naświetlamy jak sobie da. Ma też problem z kupą, bo mimo, że jest na intestinalu to wciąż lekkie rozwolnienie ma a przy mało sprawnych łapach często ma kuper utytłany, bo przysiada wychodząc z kuwety. Ale dajemy radę. Jemu się udało.

Śpij Łaciatku[']

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lut 25, 2016 22:14 Re: Czesiaczkowy team

Podjęłabym się wyzwania jakim jest kot ze złamanym kręgosłupem. W myślach już układałam sobie jak to zorganizować. Jednak wet nie pozostawił złudzeń - uszkodzony rdzeń kręgowy. A kręgosłup był w masakrycznym stanie. W oddzielnych częściach jeśli można to tak obrazowo ująć. Powiedział, że będzie to ogromne cierpienie dla kota. Ja zawsze walczę do końca. Ale jak coś jest bez szans, to trzeba to przyjąć do świadomości zdroworozsądkowo. Miałam nadzieję, że się uda. Jechałam z nim ponad 30 km do weta dlatego, że miałam nadzieję. Niestety. To były dla mnie okropne chwile.
Zdrówka Lidziu, dla Twojego kocurka.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw lut 25, 2016 22:46 Re: Czesiaczkowy team

JA broń Boże nie chciałam Ci zarzucać cokolwiek.
Nasz wet dopiero po długim okresie przyznał się, że po czasie zaczął się zastanawiać czy nas w problemy nie wpędził.
Bo też tak jak Ty jak jedziemy to po to, żeby ratować.
Ale czasem faktycznie lepiej pomóc godnie odejść. Choć to trauma niebywała.
Po dwóch takich decyzjach w tym miesiącu jestem wykończona:(

Naszemu Milusiowi byłoby łatwiej chodzić gdyby udało się mu schudnąć ale to bardzo trudne. Ma jakieś problemy z tym swoim układem pokarmowym.

A jak szczeniaczki?

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lut 25, 2016 23:09 Re: Czesiaczkowy team

[*] :(
Ale dobrze, że nie został w tym rowie sam :cry:
Ludzie jeżdżą jak d...e, jakby trochę wolniej i uważniej, nie byłoby tych wszystkich zwierzęcych tragedii.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt lut 26, 2016 11:15 Re: Czesiaczkowy team

Lidziu, wierzę że musi wam być ciężko. Ale chociaż to, że następuje wolniutko poprawa, z pewnością daje satysfakcję i utwierdza, że w jego przypadku była to słuszna decyzja.

Szczeniorki są tak śliczne, że pewnie szybko się rozejdą. Nie kontaktowałam się od kilku dni z panią z wydz. środowiska, ale już po godzinie jak zrobiłąm ogłoszenia było ponad 100 wejść i kilku obserwujących.

A takim piratom drogowym życzę mocno uszkodzonych zderzaków. Do wypadku może dojść nawet przy wolnej jeździe, ale nic nie usprawiedliwia tego, że potrącone zwierzę zostawiają nie udzielając pomocy.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt lut 26, 2016 12:51 Re: Czesiaczkowy team

biedny Łatuś
[*]
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 392 gości