» Sob lut 20, 2016 16:20
Re: Czesiaczkowy team
Jutro z Agneską jedziemy go poszukać i porozwieszać ogłoszenia. Dom DS nic w tej sprawie nie robi. Pokiciali pierwszego dnia, powiesili jedno ogłoszenie i to wszystko. Mam tam ponad 100 km w jedną stronę i nie jestem wstanie często tam jeździć, żeby go szukać po okolicy.
Łudzę się, że ktoś go przygarnął, bo to bardzo urodziwy i kontaktowy kotek.
Dziś było doroczne szczepienie psów przeciwko wściekliźnie. Wet po ogarnięciu miejsca zbiórki przyprowadzanych psów z okolicy, przyjeżdza do nas. Na szczęście mam już z głowy. Zawsze się przy tym zgrzeję okrutnie. Złapać każdego, przyprowadzić, przytrzymać. Przy okazji poprosiłam, żeby przywiózł szczepionki przeciw wirusówkom dla kotów i anipracit. Trzy przedawnione koty zaszczepiłam w domowych warunkach, a tymczasiątka zostały odrobaczone na tasiemca, bo miały wcześniej odrobaczenie na inne robale.
Tym sposobem ładnie sobie wszystko poogarniałam.
Z zaległych spraw to Marcelina czeka do marca (do wypłaty) na rtg całego wiegaśnego cielska pod kątem śrutu i chirurgiczne wyjęcie śrutu na grzbiecie pod skórą. Klarcia - sanacja pychola i usunięcie jednego kła. Stasio - kontrola tej przerośniętej ślinianki - niestety czasem delikatnie pokasłuje. Nie są to takie ataki jak wcześniej, gdy wylądował w szpitaliku na Bemowie. Ale wciąż tam coś mu delikatnie przeszkadza. Fabian - szczepienie, bo dziś jeszcze nie chciałam go ruszać.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop