Strona 53 z 59

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 20:39
przez KULAK
Roztoczanka pisze:
KULAK pisze:Bardzo współczuję, Kazan [*] ... ja 31 grudnia 2018 r. pożegnałam sunię husky, naszą Sabę, była z nami prawie 16 lat ...

Dziękuję.. Doskonale wiem, co czujesz....Zdecydowałaś się na kolejnego psiaka?

Nie, nie zdecydowałam się się, mam w domu Zenobiusza, kota, nie chcę już żegnać Przyjaciół ..

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 21:07
przez Roztoczanka
Nie, nie zdecydowałam się się, mam w domu Zenobiusza, kota, nie chcę już żegnać Przyjaciół ..[/quote]

Przeczytaj...
http://templeofwolf.eu/jak-przygotowac- ... AjfrjuYzGU

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 21:11
przez maczkowa
KULAK pisze:Nie, nie zdecydowałam się się, mam w domu Zenobiusza, kota, nie chcę już żegnać Przyjaciół ..


to nie jest chyba dobry moment na myślenie o tym, chyba za świeża wyrwa. Ale...

Gdy ma się bliskich, przyjaciół, rodzinę zawsze jest taka możliwość, że kogoś trzeba będzie pożegnać- lub oni będą żegnać nas.
Trzeba się zastanowić, czy lepiej nie mieć przyjaciół, czy ich nie musieć żegnać w jakimś momencie :(

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 17:12
przez Roztoczanka
maczkowa pisze:
KULAK pisze:Nie, nie zdecydowałam się się, mam w domu Zenobiusza, kota, nie chcę już żegnać Przyjaciół ..


to nie jest chyba dobry moment na myślenie o tym, chyba za świeża wyrwa. Ale...

Gdy ma się bliskich, przyjaciół, rodzinę zawsze jest taka możliwość, że kogoś trzeba będzie pożegnać- lub oni będą żegnać nas.
Trzeba się zastanowić, czy lepiej nie mieć przyjaciół, czy ich nie musieć żegnać w jakimś momencie :(


Po śmierci mojego pierwszego malamuta Bariego chciałam mieć psa już natychmiast....Szukałam identycznego, biało-czarnego....Nie było takiego w schronisku...Kupiłam w hodowli Kazanka. Pojechałam po biało-czarnego, przywiozłam wielka puchatą srebrno-szarą kulkę...
Powolutku dojrzewam do adopcji kolejnego psa...Znowu marzę o malamucie....

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Nie lip 07, 2019 19:15
przez Roztoczanka
Maurycy i Lucek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Nie lip 07, 2019 20:41
przez aga66
Fajne chłopaki! Super, że się zdecydowaliście na drugiego kotka!

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Nie lip 07, 2019 21:03
przez Roztoczanka
aga66 pisze:Fajne chłopaki! Super, że się zdecydowaliście na drugiego kotka!

Byliśmy "Domem tymczasowym" dla kociaków.
Maurycy został na stałe, ponieważ to dosyć problemowy kociak (co można przeczytać na wątku) właściwie to miał już DS w Krakowie, ale stwierdziliśmy, że nie będziemy fundować mu kolejnej zmiany i stresu.
Przedostatni tymczas, niebieski Marcyś też miał u nas zostać, ale pojechał do Warszawy do mojego syna. Lucek trafił do nas awaryjnie, ponieważ groziła mu wywózka na wieś....Zgłosił się bardzo fajny domek po niego, ale mój TZ kategoryczni stwierdził, że Lucka nie oda...I tak z tymczasu stał sę domownikiem.. :D

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Pon lip 08, 2019 10:52
przez a.m
Roztoczanka pisze:
maczkowa pisze:
KULAK pisze:Nie, nie zdecydowałam się się, mam w domu Zenobiusza, kota, nie chcę już żegnać Przyjaciół ..


to nie jest chyba dobry moment na myślenie o tym, chyba za świeża wyrwa. Ale...

Gdy ma się bliskich, przyjaciół, rodzinę zawsze jest taka możliwość, że kogoś trzeba będzie pożegnać- lub oni będą żegnać nas.
Trzeba się zastanowić, czy lepiej nie mieć przyjaciół, czy ich nie musieć żegnać w jakimś momencie :(


Po śmierci mojego pierwszego malamuta Bariego chciałam mieć psa już natychmiast....Szukałam identycznego, biało-czarnego....Nie było takiego w schronisku...Kupiłam w hodowli Kazanka. Pojechałam po biało-czarnego, przywiozłam wielka puchatą srebrno-szarą kulkę...
Powolutku dojrzewam do adopcji kolejnego psa...Znowu marzę o malamucie....

Trzymaj się dzielnie po stracie Kazana. Ja sama przez kilkanaście lat byłam wielką miłośniczką bulterierów. Mój własny był tym wymarzonym, najcudowniejszym, który był dla mnie całym światem. Po odejściu na chłoniaka, obiecałam sobie, że żadnych zwierząt w domu, bo średnio radzę sobie z ich śmiercią. Po jakimś czasie zaczęło mi bardzo brakować w domu zwierzaka. Więc pojawiła się Kreweta - kot. Teraz, gdzieś w głębi serca marzę o psie. Nie dziś, nie jutro, ale wiem, że już nie jestem na stanowisku, że nie będę miała więcej psów (tyle, że chyba nie zdecyduję się na bulteriera).

Trzymajcie się dzielnie a wszystko się poukłada.

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Pon lip 08, 2019 18:29
przez Roztoczanka
a.m bardzo dziękuję za Twój wpis. Napisałaś, że średnio radzisz sobie z śmiercią...u mnie jest zdecydowanie gorzej...Ja nawet średnio sobie nie radzę....Nie potrafię bez niego żyć tak, jak do tej pory, i to się nie zmieni. Ból nie minie nigdy. Pomału nauczę się pewnie żyć inaczej.

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Pon lip 08, 2019 20:42
przez aga66
Roztoczanka pisze:a.m bardzo dziękuję za Twój wpis. Napisałaś, że średnio radzisz sobie z śmiercią...u mnie jest zdecydowanie gorzej...Ja nawet średnio sobie nie radzę....Nie potrafię bez niego żyć tak, jak do tej pory, i to się nie zmieni. Ból nie minie nigdy. Pomału nauczę się pewnie żyć inaczej.


Kocha sie mocno a po stracie cierpi równie mocno. Tęsknota jest okropna i fizycznie boli. Nie ma na nią słów pocieszenia i każdy musi sam się jakoś ze stratą uporać :( Rozumiem Cię bardzo dobrze i wiem co czujesz.

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto lip 09, 2019 9:41
przez Roztoczanka
Lucek bardzo często kładzie się w miejscu, gdzie spał Kazan... :cry:
Obrazek

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto lip 09, 2019 10:37
przez jolabuk5
Roztoczanka pisze:Lucek bardzo często kładzie się w miejscu, gdzie spał Kazan... :cry:
Obrazek

Lucek jest wielki! I piękny :1luvu:

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto lip 09, 2019 19:31
przez Baltimoore
Bardzo współczuję straty Kazana [*]
:cry:

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Śro lip 10, 2019 9:01
przez a.m
Roztoczanka pisze:a.m bardzo dziękuję za Twój wpis. Napisałaś, że średnio radzisz sobie z śmiercią...u mnie jest zdecydowanie gorzej...Ja nawet średnio sobie nie radzę....Nie potrafię bez niego żyć tak, jak do tej pory, i to się nie zmieni. Ból nie minie nigdy. Pomału nauczę się pewnie żyć inaczej.

Przeżyłam to bardzo. Czułam to co Ty.

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Śro lip 10, 2019 20:19
przez Roztoczanka
Baltimoore pisze:Bardzo współczuję straty Kazana [*]
:cry:

Dziękuję.. :cry: 12.07 minie miesiąc, a ja ciągle łapie sie na tym, że trzeba podać leki Kazankowi, potem spacer...Ileż razy wołając koty zamiast Lucek mówię Kazan...
I to puste miejsce.....Został tylko napis "Tu mieszka pies" ....zdjęcia i wspomnienia....