Strona 36 z 59

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto sty 03, 2017 21:55
przez Koniczynka47
Roztoczanka pisze:Ja nie wiem, czym był karmiony, pewnie byle czym, bo tam bieda straszna była...Z tego co się dzisiaj dowiedziałam koty załatwiały się do wanny w łazience!!Tam nie było żadnej kuwety!!

14 kotów bez kuwet?
Ale w tym mieszkaniu musiało śmierdzieć, współczuję sąsiadom tej zbieraczki.

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Śro lut 08, 2017 8:11
przez Roztoczanka
Witamy serdecznie i pozdrawiamy!! Dzisiaj mija dokładnie rok odkąd Maurycy jest z nami!! Początki były bardzo trudne, o czym pisałam tu na forum. Teraz to nakolankowy, skory do przytulania i głaskania kotek :201461. Problemy kuwetowe za nami, lęki do mojego TZ za nami, jeszcze na obce osoby reaguje ucieczką, ale pewnie tak zostanie.
Obrazek
Obrazek

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Śro lut 08, 2017 8:25
przez miszelina
Wow! Cudny Maurycy.
Obawy przed obcymi mogą mu pozostać, ale mogą też minąć. Mój Aster przez pierwsze pięc lat u nas nie pokazał się nikomu obcemu, teraz jak przychodzą goście, potrafi siedzieć razem z nimi w tym samym pomieszczeniu i obserwować, a nawet do nich zagadywać. Pogłaskać oczywiście się nie da.

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Śro lut 08, 2017 9:05
przez Roztoczanka
Przytulać, głaskać, brać na ręce mogę tylko ja. Jak mnie nie ma w domu, to łaskawie da się pogłaskać i wziąć na ręce mojemu TZ. Na kolana do niego nie pójdzie za nic w świecie. Natomiast ja jak tylko usiądę to zaraz mam kota na kolanach!!! Po powrocie z pracy kot chodzi za mną krok w krok, przybiega na zawołanie.
No po prostu jest cudny!!!
Obrazek

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Śro lut 08, 2017 9:10
przez miszelina
No to dokładnie jak mój Aster :) Na kolana co prawda nie wskakuje, ale jak tylko położę się na sofie czy łóżku, kot materializuje się natychmiast, wskakuje do mnie i się wtula.

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Śro lut 08, 2017 10:30
przez ser_Kociątko
śliczny!

nasza Scarlet przez dwa lata nie pokazała się żadnemu obcemu, a po 2 latach nawet niektórym nowym osobom wskakuje na kolana! :O więc może potrzebuje dużo czasu jak Scarlet ;)

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Nie lut 12, 2017 11:50
przez Roztoczanka
Bardzo dziękujemy za miłe słowa i pozdrawiamy niedzielnie!!!
Obrazek

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Nie lut 12, 2017 15:05
przez pyrekroxa
Witam
Mam taki problem wczoraj przywieźliśmy do domu kota 5 letniego MCO i wczoraj obszedł wszystkie katy w mieszkaniu i pokoje dał sie głaskać i dotykać w nocy wstawałam do niego bo słyszałam ze chodzi i tez było ok a rano jakas masakra siedzi albo za kanapa albo pod łóżkiem albo na komodzie i syczy i burczy na nas jak tylko sie zbliżamy (mieszkam razem z chłopakiem ) czasami potrafi machnąć łapa albo ruszyć w nasza str ja wiem ze on potrzebuje czasu ale chciałabym sie dowiedzieć jak mogę mu pomoc odnaleźć sie w nowej sytuacji czy takie jego zachowanie minie martwię sie trochę bo nie chce kota terrorysty ja nie mowię ze musi byc kolankowy ważne by sie nie bal nie syczał i czuł sie bezpiecznie. Rozumiem ze mu cieżko ale jak patrzę na niego to mi samej cieżko i smutno ze znalazł sie w takiej sytuacji ze musiał zmienić miejsce zamieszkania i ludzi. Prosze o jakieś porady jak mogę mu pomoc ? Jak długo bedzie sie tak zachowywał i czy przestanie ? Z góry dziekuje za porady :) pozdrawiam

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Nie lut 12, 2017 15:57
przez a.m
pyrekroxa pisze:Witam
Mam taki problem wczoraj przywieźliśmy do domu kota 5 letniego MCO i wczoraj obszedł wszystkie katy w mieszkaniu i pokoje dał sie głaskać i dotykać w nocy wstawałam do niego bo słyszałam ze chodzi i tez było ok a rano jakas masakra siedzi albo za kanapa albo pod łóżkiem albo na komodzie i syczy i burczy na nas jak tylko sie zbliżamy (mieszkam razem z chłopakiem ) czasami potrafi machnąć łapa albo ruszyć w nasza str ja wiem ze on potrzebuje czasu ale chciałabym sie dowiedzieć jak mogę mu pomoc odnaleźć sie w nowej sytuacji czy takie jego zachowanie minie martwię sie trochę bo nie chce kota terrorysty ja nie mowię ze musi byc kolankowy ważne by sie nie bal nie syczał i czuł sie bezpiecznie. Rozumiem ze mu cieżko ale jak patrzę na niego to mi samej cieżko i smutno ze znalazł sie w takiej sytuacji ze musiał zmienić miejsce zamieszkania i ludzi. Prosze o jakieś porady jak mogę mu pomoc ? Jak długo bedzie sie tak zachowywał i czy przestanie ? Z góry dziekuje za porady :) pozdrawiam

Może poczytaj trochę tutaj:
viewtopic.php?f=1&t=178848

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Wto lut 21, 2017 18:19
przez Atta
Roztoczanka pisze:Bardzo dziękujemy za miłe słowa i pozdrawiamy niedzielnie!!!
Obrazek

Witaj królu dawno nie widziany :D Właściwie to masz drugiego psa, który jedynie szczekać nie potrafi :mrgreen: Przypomina mi sie nasz Mikołaj, który żył z psem, nabrał jego nawyków. Razem mnie witali od progu, pies podawał łapę, po jakimś czasie kot też zaczął, bywało że Nero dał głos na przywitanie to go kot czasem łapą trzasnął. Jakby mówił "zachowuj się". Gdy już psa z nami nie było, to kot wychodził na spotkanie, unosił łapkę i często miałkał. Wspomnienia... :)

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Nie lut 26, 2017 10:18
przez Roztoczanka
Niedzielne leniuchowanie...
Obrazek
Obrazek

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Nie lut 26, 2017 14:33
przez zuza
No jak slodko :)

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Pt mar 03, 2017 0:38
przez Atta
A teraz upoluj, gdy razem ze sobą śpią :D

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Pt mar 03, 2017 20:06
przez Roztoczanka
Atta pisze:A teraz upoluj, gdy razem ze sobą śpią :D


Mam takie, tylko zaraz poszukam. Mój TZ ciągle robi im zdjęcia, jak śpią obok siebie :1luvu:

Re: Adoptowałam dorosłego kota

PostNapisane: Sob mar 25, 2017 13:27
przez Roztoczanka
Sobotnie przedpołudnie..
Obrazek