Adoptowałam dorosłego kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 11, 2016 20:23 Adoptowałam dorosłego kota

Jestem tutaj zupełnie nowa i przepraszam, jeśli założyłam temat, który już jest. Niestety, nie mogłam znaleźć :( .
W poniedziałek adoptowałam dorosłego, ok 3 letniego kocurka. Kocurek jest śliczny, długowłosy, trochę w typie syberyjskiego kota. Historia kota jest smutna. Umarła pani, w domu było 14 kotów, które po jej śmierci trafiły do gabinetu wet i stamtąd były wydawane do domów stałych lub tymczasowych. Koty były niewychodzące...Kotek, którego zabrałam, jest w koszmarnym stanie psychicznym....Przez pierwsze dwa dni siedział zaszyty w kącie. w nocy jadł, bo z miseczek ubywało...kuweta pełna. Dzisiaj niestety załatwił się poza kuwetą....Zdaję sobie sprawę z tego, że kot jest w stresie, że potrzebuje czasu. I tu moja prośba o pomoc i rady. Jak powinnam się zachować, czego nie robić, albo co robić, aby pomoc kotu oswoić się z ta sytuacją. Będę wdzięczna za wszelkie rady i sugestie.
Ostatnio edytowano Czw kwi 30, 2020 20:32 przez Roztoczanka, łącznie edytowano 3 razy

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Czw lut 11, 2016 20:34 Re: Adoptowałam dorosłego kota

:!:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 11, 2016 21:36 Re: Adoptowałam dorosłego kota

:!:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 11, 2016 21:39 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Może obroża antystresowa by pomogła ? np.coś takiego
https://zoologiczny.pl/pl_PL/p/Obroza-f ... cgodeyYJOw
Szyszka ............................................. Moris .............................................. Glutek i Muszka
Obrazek Obrazek Obrazek [url=https://naforum.zapodaj.net/e1a033c7ccbe.jpg.html][url=https://naforum.zapodaj.net/35b4fd9e2ec9.jpg.html]

iwaka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2711
Od: Pt sie 12, 2011 18:33
Lokalizacja: Warmińsko - Mazurskie

Post » Czw lut 11, 2016 21:44 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Kotek jest zdenerwowany: jest w nowym miejscu, nie zna Was, zapachów, miejsca.
Ale to zupełnie normalne, nie dzieje się nic strasznego. Najważniejsze, że je i się załatwia - to znaczy, że nie jest źle.
Spokojnie, daj mu czas. Nic na siłę, nie wyciągaj go z kryjówki. Mów do niego, delikatnie próbuj pogłaskać - ale jeśli nie będzie chciał, to daj sobie spokój.
Czas i cierpliwość są najważniejsze.
Nie jest źle!

Carmen201

 
Posty: 4156
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 11, 2016 21:45 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Przy tak zestresowanym kocie, który jednak je i pije, załatwia się (zakładam że skoro był dotychczas pod opieką weta to nie ma większych problemów zdrowotnych, ale bądź na to wyczulona) ograniczyłabym mu przestrzeń. Niech ma dostępny tylko jeden pokój, zamknięty. Spokojne miejsce gdzie będzie mógł poczuć się bezpiecznie. Kuweta niech będzie blisko jego schronienia. Siedź tam sobie z nim, nawet nie zwracając na niego uwagi.
Czytaj książkę, porób czasem coś na komputerze, poleż na kanapie etc.
Daj mu kilka dni na odpoczynek, przełamanie strachu, nabranie odwagi.
Obserwuj w tym czasie ukradkiem - czy widać postępy, czy kocurek wykazuje chęć do przełamania obecnego stanu.
Na razie nic więcej mu nie potrzeba.
Gdyby za kilka dni nie było żadnej poprawy - trzeba będzie pokombinować dalej.
Zwróć dyskretnie uwagę czy kocurek nie sprawia wrażenia chorego.

Masz jakieś wiadomości o tym jaki był przed trafieniem do lecznicy?

Blue

 
Posty: 23384
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lut 11, 2016 21:58 Re: Adoptowałam dorosłego kota

póki co - właściwie nic nie robić. Po prostu być. Siedzieć sobie w pokoju z kotem i gadac. Takim przyciszonym, monotonnym głosem. W miarę możliwości - kilka razy dziennie , po kilka minut.
Kuwetę postawić maksymalnie blisko kociej kryjówki - moze ustawić mu w kącie jakąś budkę, czy chociaż karton aby mógł się schowac.
Starać się nie wykonywać gwałtownych ruchów, nadmiernie nie hałasować - typu odkurzanie.
Jeśli masz mozliwość dowiedzieć się maksymalnie dużo o kocie. Ile czasu siedział u weta, co jadł, jaki żwirek był uzywany. Jaki jest stan zdrowia ? czy jest wykastrowany? Czy moze był emocjonalnie związany z jakimś innym kotem ze stada ?
POdawać - koniecznie jakiś uodparniacz - scanommune ? coś, co jest najłatwiejsze do przemycenia w jedzeniu. Wet powinien podpowiedzieć.

Temu koty zawalił się cały świat, jego stres jest niewyobrażalny.....to musi potrwać.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15019
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 11, 2016 22:25 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Cała prawda. Spokój przede wszystkim i czas. Zostawiam włączone zawsze światło by kota nie ploszyc wtargnieciem. Kot widzi w ciemności my nie. Zanim wejdę do pokoju mówię pod drzwiami i szuram...po to by kota nie zaskoczyć i nie wystraszyc. Daję mu czas na schowanie się. Czesto siedzę z takim biedakiem i czytam głośno lub klepie w klawiaturę gadajac coś.
Postaw drugą kuwete z innym żwirek ( może być zwykła miska). Kuweta winna być blisko kryjówki. Nie wyciagaj kota na siłę, nie glaszcz...daj mu czas.
To że je i kuwetkuje to dobrze rokuje.
Kot jest w kiepskim stanie więc z ew choroba też należy się liczyć. Ale nic na siłę, obserwuj.
Może faktycznie z jakimś kotem był bardzo związany i brakuje mu go. Nie namawiam do dwójki ale para lepiej się aklimatyzuje i chowa.
Dobrze, że kotu dałaś dom. Biedny jest. Cały świat runął. Ale będzie ok. Zobaczysz
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55303
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw lut 11, 2016 22:45 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Roztoczanka pisze:.Przez pierwsze dwa dni siedział zaszyty w kącie. w nocy jadł, bo z miseczek ubywało...kuweta pełna. Dzisiaj niestety załatwił się poza kuwetą....


sorry , pewnie głupie ale może to z tych kotow co lubuja w calkiem czystych kuwetkach i po kilku siusiach i paru koopach nie chca juz robić do takiej kuwety.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw lut 11, 2016 23:10 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Mój pierwszy kot nie chciał lać do kuwety po pierwszym siusiu. Musiała być sterylnie czysta, w przeciwnym razie siookał obok.

Necz

 
Posty: 924
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 11, 2016 23:24 Re: Adoptowałam dorosłego kota

asia2 pisze:
Roztoczanka pisze:.Przez pierwsze dwa dni siedział zaszyty w kącie. w nocy jadł, bo z miseczek ubywało...kuweta pełna. Dzisiaj niestety załatwił się poza kuwetą....


sorry , pewnie głupie ale może to z tych kotow co lubuja w calkiem czystych kuwetkach i po kilku siusiach i paru koopach nie chca juz robić do takiej kuwety.

Skoro w domu - i to u starszej osoby - było ich 14, to wątpię.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 11, 2016 23:39 Re: Adoptowałam dorosłego kota

o, widzisz - moze do drugiej kuwety włożyć pocięte gazety ?
ciągle myslę, czy on nie miał tam jakiejś pary i rozłąka jeszcze pogłębia stres. W takich duzych stadach często koty łączą się w jakieś małe grupki.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15019
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 11, 2016 23:46 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Bardzo dziękuję za podpowiedzi.
Wiem, że kot żył w stadzie, było ich tam 14 (kotki i kocurki w wieku od 1 do 7 lat). Kotek jest wykastrowany, mam książeczkę zdrowia, gdzie jest napisane, że FIV, FELV (-) Podany Advocate. Z tego co mówił wet były tam koszmarne warunki, kot jest ewidentnie niedożywiony, niektóre miały świerzbowca w uszach. Czy załatwiały się do kuwety, jaki żwirek, czy w ogóle był tam żwirek to tego nie wiem. Ja kupiłam super Benek neutralny...
Podświadomie zadziałałam tak, jak piszecie, czyli kocurek jest w jednym pokoju, nie wydzierałam go z kąta, sam wychodził. Ma budkę, w której najchętniej siedzi. Na parapecie położony kocyk. w miseczkach jedzenie i woda, kuweta w odpowiedniej odległości. Wchodzę do pokoju, mówię do niego, staram się głaskać, ale się kuli. Nie drapie, ale jednak widzę, że niekoniecznie sprawia mu to przyjemność. Próbowałam go czesać miękką szczotka, to nie uciekał, tylko nadstawiał główkę. Wiem, że je w nocy i załatwia się w nocy, w dzień kuweta czysta. Rano wszystko sprzątam.
Wiem, że jeszcze jeden kot długowłosy w typie norweski leśny sprawia problemy (załatwia się gdzie popadnie, sika,bije inne koty, ale za to chodzi za człowiekiem krok w krok jak pies). Jedna koteczka zabrana do DT, z którym mam kontakt, dachowiec, jest niesamowicie przytulaśna i mrucząca....o pozostałych nic nie wiem.
Proszę mi podpowiedzieć, jak wstawić zdjęcia, chciałabym pokazać Wam to cudo.

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

Post » Pt lut 12, 2016 7:43 Re: Adoptowałam dorosłego kota

izka53 pisze:o, widzisz - moze do drugiej kuwety włożyć pocięte gazety ?
ciągle myslę, czy on nie miał tam jakiejś pary i rozłąka jeszcze pogłębia stres. W takich duzych stadach często koty łączą się w jakieś małe grupki.

Zgadza się. Swego czasu po zmarłej zbieraczce zostały koty i dwa tylko musiały być razem. Twój jest atrakcyjny więc mimo swego zabiedzenia szybko znalazł dom. Ładnym jest łatwiej w życiu.
Też zastanawiałam się nad kuweta czy dobry żwir i czy nie za brudna. Błędnie , według mnie rozumujesz, że żyjąc w stadzie brudna kuweta mu nie przeszkadzała. Mógł i tam poza nią robić, jak i inne koty, tylko nikt na to uwagi nie zwracał.
Jeśli warunki były straszne to różnie mogło z tym być. Tak jak wcześniej napisałam dostawilabym inną z czymś innym.
Moja zbieraczka rozkładala na podłodze i w kuwetach gazety.
Nie ulegaj schematowemu myśleniu.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55303
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt lut 12, 2016 7:58 Re: Adoptowałam dorosłego kota

Kuweta jest czyszczona na bieżąco! Za każdym razem kiedy stwierdzę, że kot tam się załatwił. Dzisiaj ok 3 nad ranem obudziło mnie skrobanie, kot załatwił się w tym samym miejscu na podłodze co poprzednio, poza kuwetą i próbował to zagrzebać.....Kuweta była czysta!!Dzisiaj postawiłam kuwetę w tym miejscu gdzie się załatwia.
Kot jest zdrowy, FIV i FELV (-). Podany advocate.

Roztoczanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 389
Od: Czw lut 11, 2016 19:59

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 113 gości