
W poniedziałek adoptowałam dorosłego, ok 3 letniego kocurka. Kocurek jest śliczny, długowłosy, trochę w typie syberyjskiego kota. Historia kota jest smutna. Umarła pani, w domu było 14 kotów, które po jej śmierci trafiły do gabinetu wet i stamtąd były wydawane do domów stałych lub tymczasowych. Koty były niewychodzące...Kotek, którego zabrałam, jest w koszmarnym stanie psychicznym....Przez pierwsze dwa dni siedział zaszyty w kącie. w nocy jadł, bo z miseczek ubywało...kuweta pełna. Dzisiaj niestety załatwił się poza kuwetą....Zdaję sobie sprawę z tego, że kot jest w stresie, że potrzebuje czasu. I tu moja prośba o pomoc i rady. Jak powinnam się zachować, czego nie robić, albo co robić, aby pomoc kotu oswoić się z ta sytuacją. Będę wdzięczna za wszelkie rady i sugestie.