Strona 91 z 94
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Sob maja 26, 2018 23:36
przez Szalony Kot
No właśnie, wszystko w porządku mam nadzieję?
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Nie maja 27, 2018 13:11
przez mgj
kropkaXL pisze:Basia dzwoniła do mnie, jest też na fb, ale nie wiem dlaczego tu przestała pisać, być może znów jakaś przykra sprawa zaistniała i Basia zamilkła.
To może podaj na pw (oczywiście za zgodą Basi) namiar na fb?
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Nie maja 27, 2018 20:17
przez kropkaXL
Basia zagląda tu, więc gdyby chciała, to by sie odezwała-jakoś tak niemiło mi sie zrobiło....
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Nie maja 27, 2018 21:04
przez LimLim
kropkaXL pisze:Basia zagląda tu, więc gdyby chciała, to by sie odezwała-jakoś tak niemiło mi sie zrobiło....
Ostatnio była
Czw 26/04/2018 21:49
No ale skoro się dowie, że myślimy o niej i jej ogonach to się odezwie
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Sob cze 23, 2018 20:15
przez Bunio& Daga
Jestem ,żyje i cała moja gromadka jest zdrowa.
Staram się jak moge zaradzić różnym przeciwnościom. Zwierzęta są zadbane i syte .
Bywają rózne sytuacje ,ze nie ma sie ochoty pisać o tym jak niektórzy nie umieja się zachowac. Sprawa nie dotyczy tylko ludzi z forum lecz tez z mojego środowiska.W pewnym momencie nie chce sie opisywać swoich spraw i problemów .Nie dosyc ,z e nikt w nich nie pomoże to jeszcze znajduja sie osoby które chcą dla siebie coś ugrać.
Opowiadając lub pisząc o swoich problemach wpuszczamy do swego życia innych i niestety różnie to bywa.
Kilka miesięcy temu miałam awarię laptopa.Zgasł całkiem ekran. Uruchomiłam inny ,stary laptop.Często się zawiesza i jest wolny . Nie uzywam w telefonie internetu gdyż mam tutaj słaby zasięg i błyskawicznie aparat rozładowywuje .Połaczenie trwa długo.To też nie sprzyja pisaniu.
Miałam móstwo spraw z którymi musiałam się uporać. Zdrowie kuleje i musiałam zwolnic w wielu czynnościach.
Mam nadzieje,ze ostatnie ,nieciekawe diagnozy nie potwierdzą sie w kolejnych badaniach.
Jedyny obecnie problem zdrowotny u zwierzat to kamień nazębny u Makabry. Stan zapalny leczyłam antybiotykiem .Jest poprawa lecz raczej bez usunięcia zęba sie nie obędzie.
N a chwile obecna kotka ładnie wygląda ,ma apetyt.
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Sob cze 23, 2018 20:24
przez Bunio& Daga
Mgj -niestety przykro mi lecz malwy nie wzeszły. Najprawdopodobniej podczas awarii rur wodociągowych i ich wykopywania zniszczyłam siewki. Podobnie zniszczyałam sobie tez dzikie wino na jednej ze ścian domu. Wiem ,z e bardzo chciałaś bym miała swoje wymarzone malwy wysłajac mi rózno barwne odmiany nasion.Nie udał się .Bardzo żałuję ale dziekuje za to ze chciałaś pomóc .
W tym roku bede miec chyba łądne dalie Pieknie urosły ale na razie tylko łodygi i pąki . Mnóstwo podlewam bo susza straszna.
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Sob cze 23, 2018 21:57
przez Szalony Kot
Basiu, jakoś tak smutno... mam nadzieję, że wszystko się powolutku, pomalutku wyprostuje, a u Ciebie znów zapanuje ten sielski, spokojny nastrój...
Za zdrówko olbrzymie kciuki!
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Nie cze 24, 2018 15:57
przez Bunio& Daga
Dziękuje Szalony Kocie za dobre słowo. Zawsze mnie pocieszysz i starasz się pomóc .
Na moje milczenie nałożyło się złe samopoczucie ,sporo pracy w domu i ogrodzie z którą musiałam sama sie uporać oraz zachowanie niektórych osób .
Czułam się smutno i samotnie. Musiałam sprostac wielu sprawom z którymi jestem sama .Bywało ,ze wyłączałam nawet telefon.
Zapewne niebawem bede wystawiac na bazarku Miau swoje prace. Wianki i tablice korkowe
Będe wdzieczna za upowszechnienie linków do bazarków
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Nie cze 24, 2018 16:42
przez LimLim
Cieszę się bardzo, że się odezwałaś.
Uwielbiam Twój wianek z zielonych szkiełek. Jak tylko TZ znajdzie trochę czasu to wyeksponujemy go na ścianie w dużym pokoju bo szkoda go tylko na święta wyciągać
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Nie cze 24, 2018 19:07
przez Bunio& Daga
Lim Lim dziękuje
Istotnie wianek może wisiec cały rok.Jest nie tylko świąteczny i szkoda by ,,siedział " w szafie przez cały rok.
Teraz pewnie wstawię wianki z korków bo ciesza sie zainteresowaniem
Zawsze mnie bawi ,ze kazdemu podoba się co innego. Mam wzdłuz schodów scianę gdzie wiszą wianki. Czasem pokazuje je na wzór. I co osoba to inny gust i kazdemu co innego pasuje.Ale to dobrze bo nudno by było gdyby wszyscy mieli te same upodobania
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Nie lip 29, 2018 19:09
przez Bunio& Daga
U mnie ogromne upały.Dbam o ogród jak mogę. Zwierzeta zdrowe chociaż psy ledwo znoszą taka pogodę.Śpią nieruchomo ze na w pokoju pod wentylatorem .Chodzimy do rzeki aby ochłodzic psie futerka ale nie wiem czy to do końca dobre bo póżniej paruje z Fryderyka i mokrej sierści. KOty nocują głwónie na dwoorzu kiedy jest tak gorąco. Przychodza na posiłki
Mam skierowanie na CITO n a rezonans magnetyczny kregosłupa dwóch odcinków.Ledzwiowy i piersiowy z kontrastem.Najblizszy termin jaki udało mi się zdobyc to..14.11 .Bez komentarza..... Jest podejrzenie ,ze rak zaatakował kregosłup. Tak wyszło ze scyntygrafii robionej w maju.
Czułam sie cała wiosną żle .Zwłaszcza w nocy. Bóle kostno stawowe sie nasiliły.Dostałam morfino -podobne plastry na bóle ale ma razie nie używam bo mysle ,ze moze byc gorzej i jade na podwójnej ,przeciwbólowej silnej Dorecie.
Mam kolejna fale awarii w domu i co wyjde z jednego wkraczam w kolejną rzecz która się psuje. Mam serdecznie dosyc tej złosliwosci rzeczy martwych.
Nie poddaje się i walcze jak moge.
Troche trafiło mi się prac by podreperowac budzet. Sprzatałam komuś działkę , kosiłam itd.Sama nie wiele mam siły swoja obrobic ale pieniazki były mi bardzo potrzebne . Wywiązuje się z podjetych zobowiązań jak moge najlepiej co było docenione bo znacznie przekroczyłam zakres powierzonych mi prac zwiekszajac efekt .Miałam kilka zamówień na wianki i teraz na tablice Ktos zakłada knajpke w Krakowie o wystrroju marynistycznym Takie zlecenia mile widziane.Moja baza materiałów niestrudzenie sie powieksza.Zwiększyłao się grono miłosników mojej strony na FB .To bardzo miłe,z e podoba si e komus to co robię.
Teraz zajeta byłam ogrodem i sprawami codziennosci niewiele rzeczy tworzyłam . Bardzo spowolniłam .
Zwyczajnie sił mi brakuje i bez przeciwbólowych nie funkcjonuj
Bociany bardzo urosły na gniezdzie i niebawem z niego wylecą. Trudny pogodowo ten rok.
Dalie w ogrodzie przepieknie zakwitły. Mam całą paletę barw.Zakwitły tez rudbekie ,liliowce lilie, floksy ,nasturcje słoneczniki, warszawianki itd.
Miałam trudny czas.
Ludzie niestety potrafią róznie się zachować.
Za duzo miałam zmartwień z którymi nie chciałam sie dzielić.
Zawiodły osoby które traktowałam jak niemal przyjaciół. Wystarczyło mi moich zmartwień, a nie chciałam kolejnych zawodów.
To czy bywam na FB to moja prywatna sprawa co udostępniam i w jakie strony wchodzę.A i to nie podobało się niektórym...W końcu jesli ktos tego nie akceptuje moze sobie zablokowac komunikaty ode mnie ,a nie robic mi uwagi na ten temat. A ,może ta bytnosc na FB to była moja jedyną pocieszajką w pewnym okresie? Skoro ktos uważa FB tylko by byc w kocich adopcjach nie znaczy ,ze wszyscy musza robic to samo .
Zamilkłam nie pisząc bo miałam swoje powody. Jest takie przysłowie Punkt widzenia od punktu siedzenia. Tylko ten zrozumie o czym ktos inny pisze dopóki nie dotknie go podobna lub taka sama sytuacja.Dobrze jest dawac komuś rady i pisać swoje wywody ,oceniać,że zgorzkniał..
Życzę dawnej kolezance powrotu do zdrowia i oby jej nie dopadło zgorzknienie i zawód na znajomych ludziach.
Mam z tego miejsca miłe wspomnienia i z kilkoma osobami prowadzę kontakt telefoniczny. Dzielą się ze mna swoimi małymi radościami czy smutkami .Dostaje drobne prezenty w postaci serwetek ,korków czy innych szpargałów które przydaja mi się do wianków.To miłe ,z e ktos o mnie pamietą i umieja mnie wysłuchać.
Zwierzeta są ze mną i BĘDĄ dopóki będe w stanie się nimi zajać.
To dzięki nim daje rade i się trzymam bo coraz mniej widze powodów by walczyc o siebie .One sa najważniejsze.
Nie jest jeszcze najgorzej chociaż nienadzwyczajnie -co odczuwam.
Kilka zdjec mojego ogrodu i domku z lipca tego roku.
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Nie lip 29, 2018 19:38
przez Bunio& Daga
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Pon lip 30, 2018 0:11
przez Szalony Kot
Przykro mi Basiu, że tyle nieprzyjemności Cię spotyka, i że ze zdrowiem nie najlepiej
przykro mi to czytać, bo z drugiej strony tam u Ciebie cudownie, magicznie, spokojnie, tak pasuje, żeby i osoba w tym zwierzęco-roślinnym świecie zaznała tego spokoju, ciszy, odpoczynku, który przebija z Twoich opisów, a Ciebie jakby omija
Bardzo bym chciała zobaczyć Twoją stronę na FB, jeśli wystawiasz tam swoje prace na pewno polubię i będę śledzić. Jeśli nie chcesz wrzucać linka publicznie, to wyślij mi na prv, poproszę
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Pon lip 30, 2018 11:13
przez zuza
Pieknie i klimatycznie...
Zdrowia zycze!
Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości
Napisane:
Pon lip 30, 2018 12:44
przez Bunio& Daga
Szalony Kot pisze:Przykro mi Basiu, że tyle nieprzyjemności Cię spotyka, i że ze zdrowiem nie najlepiej
przykro mi to czytać, bo z drugiej strony tam u Ciebie cudownie, magicznie, spokojnie, tak pasuje, żeby i osoba w tym zwierzęco-roślinnym świecie zaznała tego spokoju, ciszy, odpoczynku, który przebija z Twoich opisów, a Ciebie jakby omija
Bardzo bym chciała zobaczyć Twoją stronę na FB, jeśli wystawiasz tam swoje prace na pewno polubię i będę śledzić. Jeśli nie chcesz wrzucać linka publicznie, to wyślij mi na prv, poproszę
Ciesze sie Szalony kocie ,ze zainteresowała Cię moja strona na FB. to nie jest tajemnica
Podaje link do strony Dodatki z klimatem
https://www.facebook.com/Dodatki-z-klim ... 440187415/zapraszam wszystkich do obejrzenia i polubienia jesli się spodoba
Istaotnie miejsce piękne .Bociany ponoć przynoszą szczęscie .Podkowy tez, a mam ich bez liku .Jakos tego szczescia niewiele w moich pogach gosci.
Dzisiaj właśnie zadzwoniłam do swojej wieloleniej kolezanki ispytałam ja kiedy sie zobaczymy i czy przyjedzie. Odpowiedziała,ze moze kiedys ale pójdziemy na spacer bo ma juz dosyc tych kotów wskakujących na stól i śliniących sie psów. Zrobiło mi się przykro i odpowiedziłam SMS ,ze skoro tak razi ją mój dom i zwierzeta to mozemy sobie i spacer w swoim towarzystwie darować.
Nadmienie tylko ,z e koty wskakuja na stól incydentalnie i sa wyganiane a szczególnie przy gosciach .Psy staram się trzymac z daleka by nikogo nie zaśliniły .Moje zwierzeta sa u siebie a jak komus się nie podoba ,z e sa to niech mnie nie odwiedza.Tak mi się porobiło juz od dawna i wchodzą tylko Ci którzy akceptuja zwierzeta i prawa tego domu. Mam dosyc gosci którzy godzinami się otrzepują zanim usiadą lub wyhodzac.Nikogo nie zmuszam zatem do poswięceń.