Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Wto lip 31, 2018 20:45 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Bunio& Daga pisze:Mgj -niestety przykro mi lecz malwy nie wzeszły. Najprawdopodobniej podczas awarii rur wodociągowych i ich wykopywania zniszczyłam siewki. Podobnie zniszczyałam sobie tez dzikie wino na jednej ze ścian domu. Wiem ,z e bardzo chciałaś bym miała swoje wymarzone malwy wysłajac mi rózno barwne odmiany nasion.Nie udał się .Bardzo żałuję ale dziekuje za to ze chciałaś pomóc .
W tym roku bede miec chyba łądne dalie Pieknie urosły ale na razie tylko łodygi i pąki . Mnóstwo podlewam bo susza straszna.

Miło Cie widzieć Basiu. (Jakos czerwcowe wpisy mi umknęły, zobaczyłam dopiero teraz).
Nasiona malw jeszcze mam i to dużo, bo ja mam małe pole do popisu w ogrodzie. Podaj proszę (nie odkopie chyba tego zeszłorocznego) na pw adres to podeślę znowu. Może się uda.
Nasiona były (i myślę, ze są nadal) dobre, ponieważ w tym roku wyrosły mi w ogrodzie śnieżnobiałe,których nasiona zbierałam w ubiegłym roku na parkingu przy pracy-Tobie też je wysłałam. Rozsypałam nasionka od razu w moim ogrodzie i teraz kwitną, a właściwie przekwitają.
A złośliwcami, zrzędami i fałszywcami się nie przejmuj. Szkoda nerwów, zdrowia, życia.
Zaraz zajrzę na Twojego FB.
Obrazek

mgj

 
Posty: 10972
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sie 01, 2018 20:54 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Wierzycie ,ze cuda się zdarzają? Otóż to co mnie spotkało mozna rozważać w kategorii cudu,
Tak jak wcześniej pisałam dostałam od onkologa skierowania CITO na rezonans magnetyczny dwóch odcinków kręgosłupa z kontrastem w związku z podejrzeniem w badaniu scyntograficznym przerzutu.
I zaczęły się schody...
Najblizszy termin CITO który udało mi sie znalezc i zapisać był na 14 listopada. W innych placówkach na koniec grudnia lub styczeń 2019...
.Tak wyglada szybka diagnostyka w naszym kraju :(
W końcu zrezygnowana musiałam wysłać skierowania bo mijały dwa tygodnie i mogłam stracic i ten termin.
I dzisiaj niespodzianka ! Telefon zMediqa ,z e mam się zgłosic na badanie ..jutro o 8.20 ..
Pani stwierdziła ,z e z takim wynikami nie mozna czekać....
Jutro naturalnie jadę.A już straciłam wszelką nadzieje .
Kiedys blyskawiczne przyspieszeniu badań PET ocaliło mi ,zycie bo miałam całkowicie zajete płuca.

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro sie 01, 2018 21:18 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

mgj pisze:
Bunio& Daga pisze:Mgj -niestety przykro mi lecz malwy nie wzeszły. Najprawdopodobniej podczas awarii rur wodociągowych i ich wykopywania zniszczyłam siewki. Podobnie zniszczyałam sobie tez dzikie wino na jednej ze ścian domu. Wiem ,z e bardzo chciałaś bym miała swoje wymarzone malwy wysłajac mi rózno barwne odmiany nasion.Nie udał się .Bardzo żałuję ale dziekuje za to ze chciałaś pomóc .
W tym roku bede miec chyba łądne dalie Pieknie urosły ale na razie tylko łodygi i pąki . Mnóstwo podlewam bo susza straszna.

Miło Cie widzieć Basiu. (Jakos czerwcowe wpisy mi umknęły, zobaczyłam dopiero teraz).
Nasiona malw jeszcze mam i to dużo, bo ja mam małe pole do popisu w ogrodzie. Podaj proszę (nie odkopie chyba tego zeszłorocznego) na pw adres to podeślę znowu. Może się uda.
Nasiona były (i myślę, ze są nadal) dobre, ponieważ w tym roku wyrosły mi w ogrodzie śnieżnobiałe,których nasiona zbierałam w ubiegłym roku na parkingu przy pracy-Tobie też je wysłałam. Rozsypałam nasionka od razu w moim ogrodzie i teraz kwitną, a właściwie przekwitają.
A złośliwcami, zrzędami i fałszywcami się nie przejmuj. Szkoda nerwów, zdrowia, życia.
Zaraz zajrzę na Twojego FB.


Ani przez chwile nie wątpiłam ,ze nasionka były dobre.
To ja je przekopałam w zimie rozkopujaz ziemię by dostac się do rur po zatkaniu :(
Nasiona naturalnie miło widziane ale gdybys jakimś cudem miała młode roślinki malw (i mogłabys je podesłac np zawiniete w wilgotna bibułkę)
Mysle ,ze to zwiękasza szanasę na to by się zaadoptowały.U mnie z tymi nasionami bylin nigdy nie wiadomo czy się przyjmą.
Byliny zawsze przyjmuja się z rozsady. I nie tylko ja tak tutaj mam .Pewnie taka ziemi a i zimy surowe.

Obecnie jestem blizej końca cięzkiej pracy w ogrodzie i to wte upały......
Wkopałam scieżkę z pocietych na płasko plastrów drzewa. Wychodzi całkiem fajnie. Tylko musze jeszcze porawić wysokosc ułózenia niektórych kregów i oczyscic by miały wokół szczeliny.*Łepiej tak wyglada i nie zasypią się łatwo ziemią.
Ciezko się to robi bo zbita darń apod spodem masa korzeni topoli która królóje na mojej działce, Kregów jest ok ....120 sztuk Pozostały mi dw aodcinki do kompostownika i do drewutni. Doszłam do wniosku ,ze bedzie ładniej bo miałam wydeptana sciezkę w miejscu użytkowania na trawniku,
Po za tym powydłubywałam mase kamieni które 20 lat temu wkopałam luzno by utwardzic grunt przy wjeżdzie (gdy zakładali mi wodociag) Tutaj pod cieniutka warstwa ziemi jest żółty piasek :(
Teraz uległy częsciowemu zasypaniu i nie pełniły swojej roli. Z kamini robię suche murki.To jest układam róznolegle dwa szeregi duzych kamieni a w środek sypie ziemie odzyskana po wkopywaniu kregów i wypełniam mniejszymi kamineiami.I tak 3,4 szeregi do góry .Poprzedni taki murek na sucho przetrwał blsko 30 lat. Dopiero teraz wymaga poprawek bo gdzie nigdzie sie obsypał.Kiedys w szczelinach pomiędzy kamieniami powsadzałam rojniki.Takie kapustki sekulenty ale się zbiegiem lat wyrodziły a nowych nie mam :(
Jak skończe to wstawie zdjecia.
Masa pracy ale efekty juz wiadać i jestem zadowolona. Jeden murek powstał przy bramie bo mi psy wykopywały tam dziurę .A drugi wokó olbrzymiej topol.Obydwa murki pełnia role obrzeż adla gazonu na kwiaty
Musze cos robic bo zwariuje z bezczynnosci.Przeciwwbólowe i działam.
Najzabawniejsze jest to ,z e zwierzeta zaczeły chodzic po wkopanych kregach.I to zarówno psy jak i koty i sprawia im to frajdę.

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro sie 01, 2018 22:21 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Basiu, podziwiam Cię nieustannie. I bardzo, bardzo się cieszę, że się znalazł termin wcześniej! Kciuki za badanie!!

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw sie 02, 2018 8:56 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

I ja potrzymam za badania :ok: i bardzo czekam na zdjęcia murków i chodnika. Strasznie mnie zaciekawiły.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw sie 02, 2018 10:51 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

OK. Wysieję nasiona malw do skrzynki, żeby mieć nad nimi pieczę i kontrolę. Jak będą w stadium 2-3 liści wyślę. (Ale podaj teraz adres-zapisze sobie, żeby mieć w razie czego pod ręką).
Kiedyś miałam na skalniaku rojniki (wręcz w nadmiarze). Przyjrzę się dzisiaj czy są nadal, czy zostały może "pochłonięte" przez bardziej ekspansywne gatunki. Jeżeli będą to też Ci wyślę.
Rany, Ty jesteś przodownik pracy :wink: Podziwiam.
Obrazek

mgj

 
Posty: 10972
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 02, 2018 12:00 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

To kciuki za wyniki badan pozytywne!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84530
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob sie 04, 2018 1:52 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Dziękuje za pozytywna energie i dobre słowa :)
Rojniki bardzo mile widziane.Nawet kuleczki ..to są takie mikro małe sadzoneczki które które błyskawicznie się ukorzeniają.
Za malwy bedę bardzo wdzięczna. To nie tak z,e nie chce mi się samej siewek wyhodować .Może i ja spróbuje z ta skrzyneczką ?
Zawsze siałam do ziemi i nigdy nieomal nie wyszło. Myślałm ,ze masz może samosiejki .
Z malwami tak bywa z,e komu chcą rosnac to wysiewaja się dosłownie wszędzie w najmniej oczekiwanych punktach i wtedy wyrywa się je niczym chwasty.
Ze skrzynkami mam złe doświadczenie bo jak nie widać w nich kwiatków to niemal zawsze włazi tam jakić kot i wygrzebie sobie miejsce do spania.
Stały przeważnie na oknie lub w słonecznym punkcie. Tak straciłam przez lata masę wyhodowanych maleńkich sadzonek w okresie wczesnowiosennym .

Byłam na rezonansie.Nie wszystko poszło tak jak powinno. Okazało się ,ze miałam bardzo wysoki poziom kreatyniny.Norma jest 1.04 aja miałam 1,90.
I zrobili rezonans ale bez kontrastu. Powiedzili z,e jak bedzie trzeba to powtórzą ale muszę zbić kreatynine.
Ja nic tym razem nie czułam .
Rok temu miałam podobny problem w okresie zimy .Wtedy ruszać się nie mogłam i wciaż bolało.
Teraz moze nie czułam nic bo biore dużo przeciwbólowych . PIłam widocznie za mało płynów i tak wyszło :(
Wyniki za dwa tygodnie.

Zwierzęta pochowane przez te piekielne upały .
Niektóre koty niewidoczne.Siemuś przychodzi jedynie na noc . Pozostałe koty spedzja czas w sobie znanych miejscach.
Najbardziej żal mi Fryderyka :( Ten nie ma lekko w t en upał. Dagmara tez cierpi .Na nią zawzięły się komary i tną ją bez litosci :(
Wychodzimy na spacerki po 18 bo inaczej one i ja się meczymy.
Burza krążyła ale nie dotarła.Skończyło się na kilku kroplach ...

Dzisiaj przyjechała do mnie ciezarówka z drzewem.Dostałam od kogos to drewno ale wyszło nieciekawie.
Oczywiscie nie mam do znajomych pretensji bo to nie ich wina tylko zawinił ktoś po środku.Miało byc pieknie, a wysżo jak to w życiu.
Przyjechała gigantyczna cieżarówka.Maż znajomej powiedział wcześniej z,e duzy samochód do mnie nie wjedzie tylko mała ciezarówka która tez dysponowali ale właśnie przysłali ten największy i zawidomili go jak był juz u kresu podrózy. Samochód pakował dżwig. Kładł wielkie pnie . Nie sposób było go rozładować
.O wjedzie na posesje nawet mowy nie było. Rozpiete wszystkie burty.
Pnie zakleszczyłay się na końcu burty tworzac zator.Podnoszenie i opuszczanie przyczepy nic nie dawało. Uszarpalismy się wszyscy troje
Kierowca ,mąz kolezanki i ja. N samym końcu były na załadowane 4 wiekie karpy od korzeni. Tego się nie da normalnie porąbac czy pociąć.
Dla mnie to olbrzymi kłopot bo nikt tego nie chce rabac lubciac bo piła się tepi npo ziemi bedacej posród korzeni .
Ja to juz przerabiałam i kompletnie nie wiedziłałabym co z nimi zrobic wielkie ,cięzkie i nie do ruszenia....
Na szczescie nie dały się zsunac i pojechały z powrotem.
Gdyby nie to z,e miałam naprawiona piłę spalinowa (ale malutko paliwa ) to nie wiem jak by to rozładowywanie poszło bo wszytko stanęło zakleszczone
wisząc w1/3 po za burtą.Ani jechac ani sciągnąć.
W końcu zwalili drezwnoi na droge .Na domiar złego było 25 taczek ziemi przemiesznej z resztkami patyków i gruzem.
Mysłam z,e się zapłączę jak to
sprzątałm z drogi by sąsiedzi i mogli przjechac. Do znajomych nie mam pretensji bo im mówiono co innego i obiecano co innego a załadwano jak wyzej. Nie chce wyjsc na niewdzieczną bo darownemu się w zęby nie zagalda ale uszarpałam się strasznie ztym prezentem Największe e 5 pni pomogli mi wciagnac dwaj sąsiedzi bym mogła zamknac bramę.Najgorszy był ten gruz z ziemia bo płąkac mi się chciało.W końcu połozyłam na taczce tak siatke do przesiewnia kompostu i odcedzałam te patyczki i gruz a ziemie wysypałam w miejsce za murkeim do gazonu.Ja to mam szczescie......
Jestem wdzieczna bardzo za pomoc ale nie moge się uszczesliwic czyms co sprawi mi wielki kłopot jak te karpy i delikatnie starałam się powiedzic kolezance by sytacja się nie powtórzyłą o ile maj na to jakis wpływ .Jeszcze podobno maja byc dw małe samochody z dostawą.

Jutro przyjezdza do mnie kotka na tymczas. Kolezanka przyjedzie z zagranicy i odbierze ja w poczatku września.
Kotka ma szczepienia jest wysterylizowana i ma juz paszport. Inaczej poszła by do schronu a tak się zsocjalizuje
.Boje się tylko ,z e ja się przyzwyczaje i porycze się jak bedę ja oddawac.No i mam troche cykoraby nie uciekła bo u mnie zwierzeta się kreca po całym domu i w końcu drzwi musze otworzyc a dom mam wychodzcay.
Ale pocieszam się ,ze wszystkie zwierzaki tak zaczynały i pilnuja domu do dzisiaj

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Na ostatnim zdjeciu to patyczki z gruzem -Jedynie do spalenia w ognisku

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Nie sie 05, 2018 21:07 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

:strach:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie sie 05, 2018 21:26 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Bunio& Daga pisze:Na ostatnim zdjeciu to patyczki z gruzem -Jedynie do spalenia w ognisku

A w życiu!
Idealny wsad na dno podniesionej rabaty albo po prostu dużych pojemników do nasadzeń.
Ja bym na to narzuciła skoszonej trawy (bo kompostujące drewno pochłania dużo azotu, więc będzie miało z trawy), na to warstewkę ziemi, i siać i sadzić.

A jeśli nie chcesz nowych rabat, a masz mało urodzajne stare, to zrobić odwrotnie: posypać ziemię na rabacie skoszoną trawą, poczekać aż trawa wyschnie (ważne! bo jeśli gnije, bardzo się podnosi jej temperatura) i na to nasypać tych drewienek z kamieniami, czy co tam jest, żeby chwasty nie rosły.
Pod maliny, krzewy -- boskie!

Albo po prostu wyściółkować tym jakieś miejsce w ogrodzie. Można nawet pod spód położyć tekturę (np. z pudeł z zooplusa) i wtedy żaden chwast się nie przebije.

Basiu, fajny materiał masz! :D

edit.
Albo na spód kompostownika.

podpisano
ana - obsesyjnie ściółkująca
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23733
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon sie 06, 2018 20:33 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

ana pisze:
Bunio& Daga pisze:Na ostatnim zdjeciu to patyczki z gruzem -Jedynie do spalenia w ognisku

A w życiu!
Idealny wsad na dno podniesionej rabaty albo po prostu dużych pojemników do nasadzeń.
Ja bym na to narzuciła skoszonej trawy (bo kompostujące drewno pochłania dużo azotu, więc będzie miało z trawy), na to warstewkę ziemi, i siać i sadzić.

A jeśli nie chcesz nowych rabat, a masz mało urodzajne stare, to zrobić odwrotnie: posypać ziemię na rabacie skoszoną trawą, poczekać aż trawa wyschnie (ważne! bo jeśli gnije, bardzo się podnosi jej temperatura) i na to nasypać tych drewienek z kamieniami, czy co tam jest, żeby chwasty nie rosły.
Pod maliny, krzewy -- boskie!

Albo po prostu wyściółkować tym jakieś miejsce w ogrodzie. Można nawet pod spód położyć tekturę (np. z pudeł z zooplusa) i wtedy żaden chwast się nie przebije.

Basiu, fajny materiał masz! :D

edit.
Albo na spód kompostownika.

podpisano
ana - obsesyjnie ściółkująca

Masz racje z ta podniesiona rabatą. Wykorzystam patyki w budowanym właśnie okrągłym założeniu z kamienia wokół topoli.
Podniosę poziom wsypując je na dno.Tam potrzeba mnóstwo taczek ziemi. by wypełnic miejsce na rabatę

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Pt sie 17, 2018 22:03 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Tak zrobiłam jak zasugerowała Ana .Doskonały pomysł -dziękuje ! Na wierzch nasypałam ziemi kompostowej.Nawet specjalnie jej nie przesiewałam .Murek wokól topoli wyszedł całkiem ciekawie. W przyszłym roku bedzie pieknie się wszystko komponowało.Na razie na brzegach funkie.Jeszcze w trakcie dosadzania.
Mam na tymczasie koteczkę.Jest czarno-biała. Miałam z nie trochę kłopotów bo uciekła po pnaczach domu przez okno.Wspina sie po drzewach jak wiewiórkka.Złapałam ja za kazdym razem sciagajac z modrzewia,leszczyny w tarkcie przynoszenia do domu wyrwała się i uciekł na dąb.Z tamtąd sciągnełam ja po całkowitym rozłozeniu 3etapowej drabiny.Łapałam ja do siatki wędkarskiej podbieraka. Przemyka się przy lada otwarciu drzwi i biegnie szybko po schodach na dól i przez taras na ogód.Juz niebawem przyjedzie po nią jej pani i bedzie miała nowy domek. Moje koty są wychodzace .Ona jest głupiutka i boje sie o nią bardzo.Moje koty znają okolice i trzymaja się domu ,a ona jest wobec nich dosyc wojwniczo nastawiona. Oswoiłam ja juz z psami ale syczy na nie i zachowuja dystans. Pięknie się zaokragliła i je bez ustanku.Nadrabia widocznie złe czasy.Pieknie korzysta z kuwety ale prawde mówic zapach jest powalajacy choc bardzo dbam by był stale czyszczona.Temperatura sprawia ,ze jest ciezko ale czego się nie robi by mała miała domek.Bedzie miała bardzo wspaniały dom i cudowna panią. Ma charakterek malutka :)

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Sob sie 18, 2018 21:35 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

A będą zdjęcia? Pękam z ciekawości. :kotek:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23733
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Sob sie 18, 2018 21:37 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Ja też ciekawa, jaki efekt końcowy.
No i wcale niedługo jesień, obawiam się, że to ostatnie chwile, kiedy cieszymy oczy Twoim letnim ogrodem.
Ale w wersji jesiennej i zimowej też jest piękny ;)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, skaz i 242 gości