Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 03, 2017 22:28 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Basiu, świat jest mały bardzo, a Warszawa to już w ogóle :D ostatnio znajomy wrócił po kontrakcie ze Szwajcarii, on niby Na Mokotowie mieszka (ja Ochota), a wpadliśmy na siebie jeszcze w tym samym tygodniu, co wrócił :mrgreen:
Nie mogę się doczekać, jak to będzie wyglądać, mam nadzieję, że kształt ok :ok:

Dbaj o siebie Basiu. Jak czytam o Twoich działaniach, to trochę Ci zazdroszczę, bo ja czasem bym chciała, ale nie umiem :oops: i tak sobie tłumaczę, że jak dzieci się ogarną za te naście lat i czasu będzie więcej, to się nauczę.

Aaaa i jeszcze zapomniałam - jaki Ty masz młody głos! No normalnie jakbym z energiczną trzydziestką rozmawiała :mrgreen:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie cze 04, 2017 2:10 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Szalony Kot pisze:Basiu, świat jest mały bardzo, a Warszawa to już w ogóle :D ostatnio znajomy wrócił po kontrakcie ze Szwajcarii, on niby Na Mokotowie mieszka (ja Ochota), a wpadliśmy na siebie jeszcze w tym samym tygodniu, co wrócił :mrgreen:
Nie mogę się doczekać, jak to będzie wyglądać, mam nadzieję, że kształt ok :ok:

Dbaj o siebie Basiu. Jak czytam o Twoich działaniach, to trochę Ci zazdroszczę, bo ja czasem bym chciała, ale nie umiem :oops: i tak sobie tłumaczę, że jak dzieci się ogarną za te naście lat i czasu będzie więcej, to się nauczę.

Aaaa i jeszcze zapomniałam - jaki Ty masz młody głos! No normalnie jakbym z energiczną trzydziestką rozmawiała :mrgreen:


:ryk: :ryk:
Dzięki Szalony kocie
Dzieci masz malutkie.Póki co to wiem ,ze nie starcza czasu na nic ,a najmniej dla siebie.
Ja to wszystko rozumiem.Tez tak miałam. Dzieci były małe ,róznica trzy lata.Młodszy stale chory. Mieszkanko maleńkie.
Jak dzieci posżły do szkoły i przedszkola to robiłam dal nich rózne makiety ,szopki , ilustracje,kostiumy.
Wiesz jak to miło po latach jak zaczepia mnie( po ponad 25 latach) przedszkolanka ,ż e do dzisiejszego dnia uzywa namalowane przeze mnie plakaty dydaktyczne np o tym jak zwierzeta śpią w zimie? :)
Albo szkoła podstawowa szczyciła się przez lata makietami które pomagałam robic synom by rozbudzić ich wyobraznie.
Mnie zawsze bardzo porywało mieszanie technik dlatego czasem prace były bardzo indywidualne i nie pozostawały nie zauwazone.
Siedziałam nieraz w nocy z dziećmi po przyjściu z pracy aby skonczyc makietę.
Podobnie jak zawsze szyłam kostiumy dzieciom na karnawał i były całkiem inne niż wszystkie
Dopiero jednak kiedy dzieci dorosły i mogłam znależc czas na jaki rozwój swoich zainteresowań.
Potem znowu po przeprowadzce na wieś doszły dojazdy do pracy czasu nie starczało na wiele.
Prawda jest taka ,ze aby cos tworzyc trzeba miec nie tylko czas ,ale i miejsce o co w ciasnych mieszkaniach bardzo trudno.
Zawsze jednak uważałam ,z e warto jest miec w sobie pasje i miejsce na hobby.
Znależc sobie kawałek czasu i miejsca na kolekcjonowanie czy ulubione hobby i po maleńku. to roazwijać.Wazne by się w to wciagnac i nie dac przygnieśc szarej rzeczywistości.
To sprawi ,z e można poczuc się w pewnym sensie indywidualną jednostka majace własny świat
Przez lata zbierałam rózne przedmioty do pudeł z nadzieją ,z e kiedyś bede mogła je wyeksponowac.
To była jakaś nieokreślona nadzieja na własny domek na wsi.
Jak sobie przypomne jak ja sie z tym woziłam poprzez wynajęte mieszkania,przeprowadzki itp to sama często sobie nie wierze ,ze mi się chciało. Domek na wsi mam ale wiele ,wiele spraw potoczyło się nie tak jak chciałam.
Wielu ,rzeczy zmusza do nauczenia nas życie.
Po prostu musiałam sobie radzic ww całym dorosłym życiu w sprawach np napraw domowych ,a reszta to chyba wrodzone zainteresowania lub zdolności.
Przez lata uważałam ,z e facet jest tym technicznym i kazda naprawa czegokolwiek to był dla mnie cud a mąz to guru od takich spraw.
Z czasem przekonałam się ,ż eto wszystko jest przereklamowane i kobieta tez potrafi.Duzo potrafi.Nikt nie mówi ,z e wszystko co sie zrobi jest od razu doskonałe.
Techniką prób i błędów mozna wiel się nauczyć.Nikt nie jest doskonały
Teraz czasem się boje ,ze jak mnie zabraknie to bedzie patowo.\ :cry: Jakos sie wszyscy przyzwyczaili ,ze ja potrafię wielu rzeczom zaradzić i ogarniam naprawy co do których synowie nie wiedza jak się zabrać.Prawda jest taka ,ze oin się do tego nawet nie garną. Staram się starszemu wiele opowiedziec bo wiem z,e kiedyś bedzie za pózno ale się nie da wszystkiego.Zwyczajnie nie. Jeszcze żeby chcieli słuchać.......
.Młodszy syn w ogóle nie uczestniczy w moim życiu i niewiele na to moge poradzić.
Brakuje mi czesto nie tylko sił ale czesto kasy np na materiały dlatego tak bardzo się ciesze kiedy mogę je pozyskać i cos zagospodarować.
I tak jest lepiej w tej chwili niż jeszcze rok temu bo zwyczajnie nie dawałam rady fizycznie po tych chorobowych zakrętach.

Czasem bym wszystko zrobiła sama ,a czasem taki mam w sobie żal dlaczego zawsze ja ? Czemu nie ma jeszcze kogos do pomocy?Czemu ja muszę wszystko?

Pewnie nie musze tylko chcę bo inaczej sobie nie wyobrażam i nie da sie.Sa sprawy mniej wazne i ważne np naprawa rzeczy bez których się nie da egzystowac dlatego trzeba mierzyć siły na zamiary.
Warto jednak wiedziec cokolwiek bo ,,fachowcy " zrobią wiele by nas oszukac. Nie chce uogólniac ale juz doświadczyłam takich sytuacji i warto mieć pojecie chociaz by wiedziec co naprawde się stało ,a nie to co ktos chce wam wmówic
Ostatnio edytowano Nie cze 04, 2017 17:51 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 2 razy

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Nie cze 04, 2017 7:25 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Ja Cię doskonale rozumiem, też wszystko muszę sama robić i robię to , bo nie ma mi kto pomóc.
Ja nauczyłam się od Taty, zawsze mu pomagałam przy wszystkich czynnościach, a umiał własciwie wszystko robić.
Ostatnio naprawiałam szafkę łazienkową-podumywalkową-wiesz jaką mam maleńką łazienkę-musiałam to zrobić tak, by nie odłączać umywalki od przyłączy wody, bo zawory nie trzymają i zalewałabym sąsiadką z dołu.
Boże jak ja się umordowałam :(. Musiałam podnieść z szafki umywalkę, przenieść ją nad wannę, tam zrobiłam konstrukcję podtrzymującą, bo wężyki , którymi dochodzi woda, były za krótkie , by ją położyć na dnie.
Dopiero wtedy mogłam odkręcić połamane złączki szafki(plastikowe!!!) i z wysiłkiem zamocowałam złączki metalowe-z wysiłkiem, bo otwory nie za bardzo wspłgrały z otworami w złączkach metalowych, jednocześnie musiałam dociskać boki szafki, by sie nie rozłaziły. Wiertarka nie mieściła się we wnętrzu szafki, więc tylko wkrętak i własne siły...
Matko dlaczego nie mam czterech rąk?
Musiałam to zrobić, bo na moich oczach szafka się rozpadała i za moment umywalka walnęłaby na kafelki.
Taki już nasz los Basiu-wszystko może liczyć tylko na nasze ręce.
Pewnie, że najłatwiej byłoby kupić nową szafkę z umywalką( samej szafki już nie ma w sprzedaży, bo to model wyprodukowany 20 lat temu), ale zaoszczędziłam ponad 300 zł-warto było sie pomęczyć.
Jesteś bardzo dzielna, masz fantazję, pasje-żeby tak jeszcze zdrowie się poprawiło, to Ty wojowniczko dasz radę ze wszystkim!
Sami nie wiemy jakie pokłady sił w nas drzemią, dopóki rzeczywistość nas nie zmusi do działań!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie cze 04, 2017 17:31 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

kropkaXL pisze:Ja Cię doskonale rozumiem, też wszystko muszę sama robić i robię to , bo nie ma mi kto pomóc.
Ja nauczyłam się od Taty, zawsze mu pomagałam przy wszystkich czynnościach, a umiał własciwie wszystko robić.
Ostatnio naprawiałam szafkę łazienkową-podumywalkową-wiesz jaką mam maleńką łazienkę-musiałam to zrobić tak, by nie odłączać umywalki od przyłączy wody, bo zawory nie trzymają i zalewałabym sąsiadką z dołu.
Boże jak ja się umordowałam :(. Musiałam podnieść z szafki umywalkę, przenieść ją nad wannę, tam zrobiłam konstrukcję podtrzymującą, bo wężyki , którymi dochodzi woda, były za krótkie , by ją położyć na dnie.
Dopiero wtedy mogłam odkręcić połamane złączki szafki(plastikowe!!!) i z wysiłkiem zamocowałam złączki metalowe-z wysiłkiem, bo otwory nie za bardzo wspłgrały z otworami w złączkach metalowych, jednocześnie musiałam dociskać boki szafki, by sie nie rozłaziły. Wiertarka nie mieściła się we wnętrzu szafki, więc tylko wkrętak i własne siły...
Matko dlaczego nie mam czterech rąk?
Musiałam to zrobić, bo na moich oczach szafka się rozpadała i za moment umywalka walnęłaby na kafelki.
Taki już nasz los Basiu-wszystko może liczyć tylko na nasze ręce.
Pewnie, że najłatwiej byłoby kupić nową szafkę z umywalką( samej szafki już nie ma w sprzedaży, bo to model wyprodukowany 20 lat temu), ale zaoszczędziłam ponad 300 zł-warto było sie pomęczyć.
Jesteś bardzo dzielna, masz fantazję, pasje-żeby tak jeszcze zdrowie się poprawiło, to Ty wojowniczko dasz radę ze wszystkim!
Sami nie wiemy jakie pokłady sił w nas drzemią, dopóki rzeczywistość nas nie zmusi do działań!

Musiałas sie z tym mocno naszarpać. Wiem jaki to stres kiedy cos się wali ,a ty musisz to ratowac bo inaczej katastrofa. Musiałas Kasiu i opanowałaś sytuacje i dałas radę ale to uczucie ,z e jest się zdanym na samego siebie i walka z przewrotnością rzeczy martwych przygnebia.
Potem jest sie naturalnie dumnym ,ze sie dało radę i w chwili awarii nie straciło głowy ,Takie to nasze małe zwycięstwa Kasiu.
Odkąd Ciebie znam masz głowę pelna wspaniałych pomysłow i niezwykłych rozwiażań. Potrafisz doradzić jak nikt.
Nawet czasem jak mam jaks kłopot z plastycznymi pracami spieszysz z pomysłem jak to zrobić.
Podziwiam ile pracy ,zaangażowania i pieniedzy kosztuje Ciebie budowa budek dla bezdomnników.
Ale tak jak piszesz wiele rzeczy trzeba zrobic lub ratowac bo nie ma innego wyjścia .

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Nie cze 04, 2017 19:47 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Bunio& Daga pisze:to uczucie ,z e jest się zdanym na samego siebie i walka z przewrotnością rzeczy martwych przygnebia.
Potem jest sie naturalnie dumnym ,ze sie dało radę i w chwili awarii nie straciło głowy ,Takie to nasze małe zwycięstwa Kasiu .

Macie racje. Ja tez to poznalam. I jest to bardzo przygnębiające nawet jak świętuje sie sukces.
Przytulam Was obie! :201461

Jak ten ktos mogl powiedzieć tak Dagmarce :roll:. Co za brak wyczucia w stosunku do kobiet. Dobrze mu dowarczala! Nalezalo mu sie!

Milego wieczoru Wam obu :)

Aha fakt Basia ma bardzo mlody glos :) na pewno jest cala mloda!
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon cze 05, 2017 18:43 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

klaudiafj pisze:
Bunio& Daga pisze:to uczucie ,z e jest się zdanym na samego siebie i walka z przewrotnością rzeczy martwych przygnebia.
Potem jest sie naturalnie dumnym ,ze sie dało radę i w chwili awarii nie straciło głowy ,Takie to nasze małe zwycięstwa Kasiu .

Macie racje. Ja tez to poznalam. I jest to bardzo przygnębiające nawet jak świętuje sie sukces.
Przytulam Was obie! :201461

Jak ten ktos mogl powiedzieć tak Dagmarce :roll:. Co za brak wyczucia w stosunku do kobiet. Dobrze mu dowarczala! Nalezalo mu sie!

Milego wieczoru Wam obu :)

Aha fakt Basia ma bardzo mlody glos :) na pewno jest cala mloda!


Basia bardzo młodo wygląda, ma piękną cerę, bez zmarszek. Pozazdrościć.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7757
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 05, 2017 20:19 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

:D :1luvu:
Oj,są zmarszczki .Tyle ,ze wokół oczu.Może od śmiechu ?
Dziękuje :)

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Pon cze 05, 2017 20:39 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Bunio& Daga pisze::D :1luvu:
Oj,są zmarszczki .Tyle ,ze wokół oczu.Może od śmiechu ?
Dziękuje :)


Oj tam, oj tam. Akurat zmarszczki wokół oczu świadczą o pogodnym, wesołym usposobieniu. Nie ma się czego wstydzić.
A poza tym, jak mówiłam.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7757
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 05, 2017 23:36 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Miałam dzisiaj bardzo niesympatyczne badanie. Juz wczoraj musiałam się do niego przygotowac i pod koniec czułam ,ze coraz gorzej to znosze.Uczucie jak po chemiach ,a nawet gorzej bo tam przynajmniej dawali we wlewach preparat przeciwko mdłością ,a tu..
Badanie było na Cito co oznaczało 4 miesiace oczekiwania.
Pojechałam rano do Legionowa. Przeczuwałam ,ze coś pójdzie nie tak i tak sie stało.Najbardziej bałam się co zrobie jak okaże się ,ze jest przerzut ale na szcżescie nie to...
To znaczy nie udało sie do końca przeprowadzic badania bo odczuwałam taki ból ,ze się nie dało.Wyszły pewne rzeczy ale na szczescie nie onkologiczne bo dalej nie dało się przeprowadzić badania.Nie wiem co zrobię jak onkologia znowu sie ruszy wiec może i lepiej
Do autobusu miałam 3godziny czasu Komunikacja jest okropna ,przynajmniej zmoja miejscowością

Połaziłam trochę bez celu po sklepach .Kupiłam w ciucharni za5zła piękny pasek utkany z perełek :D Szaleć nie miałam za co ale przynajmniej troche połaziłam,
Jakos odwykłam od miasta. Miałam naprawde dylemat bo musiałam np postawic gdzies plecak i usiąśc by zjesc bułke -byłam na czczo i wierzcie mi ,z e nie było gdzie oprzec go na chwile by włozyć sweter nie mówic juz o jakiejkolwiek ławce.
Wszedzie pełno pobitych szkieł,parkingi,brudno,kurz.,betonowe ulice zdominowały wszystko....
Sama nie wiem co mi bliższe miasto(40 lat) czy wieś (12lat) ale chyba jednak wieś bo miasto mnie już męczy.
Tyle ,ze niestety miasto jest koniecznością i trzeba chcąc nie chca tam pojechać by załatwic wiele spraw.
W zaprzyjażnionej winiarni dostałam worek korków od wina. To przeurocza pani która zawsze poproszona daje mi sporo tego bezcennego do moich prac materiału.
Wróciłam do siebie.Po drodze odebrałam miły telefon od sąsiadki zapraszajacej mnie na obiad bo ugotowała za dużo i miło jej będzie jak wpadnę.
A mnie jak było miło :1luvu: Żurek jak wczasach dzieciństwa w sam raz utrafiony smakowo a do tego młode kartofelki z fantastycznymi skwareczkami...
To kolejna moja ,,letnia " sasiadka,moja imieniczka.Starsza pani bardzo żywiołowa która w starszym wieku przygwożdził kręgosłup

Jak wracałam do domu to Makabra szczęsliwa ,ze mnie ujrzała fikała koziołki na drodze i w trawie, aTusia jak zwykle wskoczyła mi na ramię i mruczała,mruczała mruczałaa szczęsliwa ,ze mnie znalazła i ,ze jestem z powrotem
Jasmin cudownie odnalalazł się na wygodnym posłaniu.Czerwonej miekkiej poduszce ktorą położyłam mu na ulubionym miejscu na zamrazalce w wiatrołapie.
Koty które najwiecej się ruszaja znacznie schudły.Tusia,Imbir i Makabra wygladaja wrecz chudo. Mają stały dostep do misek z pokarmem a mimo to widac spalaja na tyle dużo ,ze traca na wadze, Odrobaczałam je niedawno wiec nie pasozyty a zwiekszony ruch jest przyczyną.

Sił starczyło mi na tyle by wyjsc jeszcze po koleii z psami na krótki spacer i poczułam się tak żle ,ze stracilam resztki humoru.
W domu jakby ze mnie powietrze spuścił.Trzesło mnie ,bolało wszystko. dostałam jakiejś dziwnej febry.To efekt działania chyba jeszcze tego preparatu.Wyjatkowe świństwo..............
Tak to jest..jak siedze u siebie i zyje w miarę spokojnie się nie forsujac to może byc,zapominam czasem po zażyciu lekow ,z e coś mi jest ale kazda wieksza podróż podobnie się kończy. :evil:
Za dwa tygodnie znowu mam tomografie a miedzy czasie musze do lekarza z tymi złymi wynikami pracy nerek............... :evil: :|

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Wto cze 06, 2017 12:23 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Ale dzien :)
To bardzo milo ze strony sasiadki, że zaprosila Cie na obiad :) W mieście nie ma takich zażyłości :)
Wspolczuje badania. Ja raz mialam zdj wszystkich zębów - myslalam, że mi glowa pęknie jak w mikrofalowce - a ponoc to nie boli.
Zdrówka życzę i odpoczynku po wczoraj :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 06, 2017 21:24 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Jaśmin na swojej podusi.Barwy narodowe :)
Obrazek

Obrazek

Rudy na drukarce.Ulubione kocie miejsce,Rudego i Milki
Obrazek

Obrazek

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Wto cze 06, 2017 21:49 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Ale slodkie <3 :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw cze 08, 2017 20:03 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Z wizyta w bocianim gnieżdzie
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pierwsze naparstnice na grzadkach
Obrazek

I bodziszki
Obrazek

Makabra pomaga w ogrodzie
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fryderyk
Obrazek
Dagusia
Obrazek

Pingwinek
Obrazek

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Czw cze 08, 2017 20:50 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Ale super! Ach..... fajnie się mają Twoje futerka :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob cze 10, 2017 13:28 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Dzień dobry, co słychać :) ?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 373 gości