Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 06, 2017 21:18 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Wczoraj piękny ,słoneczny dzień.Prawdziwie majowy.A dzisiaj od rana burzowo.Burza krąży ,pada ,pomrukuje i nie daje o sobie zapomnieć.Najgorzej ,ze nadchodzi znowu oziębienie
http://m.twojapogoda.pl/wiadomosci/1169 ... oz-i-snieg.
Naprawiłam kable do kosiarki elektrycznej i chciałam kosic starorzecze z trzciny i drobnych gałazek.Tyle ,z edeszcz skutecznie mi wtym przeszkodził

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Sob maja 06, 2017 21:45 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Bunio& Daga pisze:Natomiast komary kłuja mnie niemiłosiernie.Natychmaist mam olbrzymie odczyny Wyjątkowo mnie lubi to latajace robactwo.
Z racji wody otaczajace to miejsce jest ich naprawde dużo.


Witaj, probowałas kiedykolwiek walczyc z komarami witaminą B complex, tylko nie w jakims multi środku typu witotal itp tylko zwykłą tak nazywajaca sie witamia B complex.
Mnie juz komary 4 lata nie tykaja moja mame 6 lat, a bylysmy w domu jedynymi ofiarami tych krwiopijcow. Mama zachorowala na serce i miedzy milionem lekow miala brac Bcomplex i nagle zauwalyla ze jej komary nie tykaja, zapytala o to kardiologa a on stwierdzil że to oczywiste, ze jesli ktos lyka Bcomplex to komary nie kuja bo im nasza krew smierdzi.
Sama wyprobowalam i potwierdzam polecilam kilku koleżanką i też sa zachwycone.
Tylko bardzo ważne zeby kupic witaminy juz teraz i łykac co dziennie, jesli o mnie chodzi to w ogóle nie odstawiam bo jeszcze zwalczylam nia zajady ktore mialam zawsze od poczatku sezonu grzewczego az do jego zakonczenia a teraz nic. Do tego mamy kardiolog to mowil ze on tez od zawsze lyka i nigdy nie przestanie bo maja doskonale dzialanie na uklad miesniowy i skórę.

Jak macie ochote wyprobowac to wit.B comlex kosztuje smieszne grosze, tylko trzeba teraz zacząć zeby zaczęła nasza skóra i krew tym komarom śmierdzieć :mrgreen:
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Nie maja 07, 2017 0:22 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Ja wypróbuję :) bo i tak czuje ze moge miec braki wit b. I ogolnie witamin. I zgadzam sie z tym ze multiwitaminy sa do d..
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie maja 07, 2017 9:32 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Pozdrawiam Basiu w ponura niedzielę.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25563
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 08, 2017 22:18 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Jest przerażająco zimno.Wyciagnełam puchowa kurtke bo sięinaczej nie da. Wystarczyły dwa dni deszczu by roslinność wybuchła jak to w maju.
Ale i tak wszystko przytłumione ,
Za opał mam sośnionę .Niby poleżakowała pól roku ale nic więcej już nie mam , Na dodatek nie chce się palić.W domu zimno....

Byłam dzisiaj u dentysty.Po raz drugi te same kanałowo leczone zęby.Plomby wypada najdłużej po tygodniu.Proponują mi prywatnie koronki po 1000zł :ryk:
Chyba bym musiała wykopać skarb lub ograbic mały banczek
Zwierzaki w formie,chociaz mimozabezpieczenia Fiprexem martwie się ,z e psy przynosza klaszcze-Plaga egipska
Po dzisiejszej wycieczce w Serocku wrózciałm bogatsza o dwie nowe wypadajace plomby,, letnią sukienkę w moim ulubionym tanim sklepie i kilkoma woreczkami szklanych koralikówo czywiście na krechę:)

Zimno,kasy brak,zdrowie dokucza-kregosłup i kolanna wysiadły.ogień nie chce się palić
Na szczęscie mam co czytać bo praca w ogrodzie odpada. Jestem wierną czytaelniczką wypożyczalni w Serocku

Może ktos ma niepotrzebny gąsior po winie?Jak widzicie mam pomysł na wykorzystanie jego potencjału by stał się ozdobą.Chętnie pokryje koszty kuriera ,
Może komuś zalega wpiwnicy lub na strychu ? Polecam się

Jeszzcze raz zwracam się do koleżanek krtórym pozyczyłam ksiażki o zwrot.Może być zapośrednictwem poczty.
Kazdy kto pożycza ksiażki lubi by do niego wróciły a ja ma swoje ulubione ale nie mam siły prosic sie o zwrot .
Po roku czy pól nawet bardzo cierpliwa boblioteka upomina się o swoje zbiory,Rozumiem ,ze nie macie czasu ale jestmi głupio ,ze musze się upominac o cos co pozyczyłam wierzac z całego serca ,że do mnie wróci.

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Pon maja 08, 2017 22:35 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

U nas niestety też zimno, choć chyba nie doszło jeszcze do zera.
Ale za to od czwartku już ma być cieplej :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21542
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Wto maja 09, 2017 8:16 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Bunio& Daga pisze:Jest przerażająco zimno.Wyciagnełam puchowa kurtke bo sięinaczej nie da. Wystarczyły dwa dni deszczu by roslinność wybuchła jak to w maju.
Ale i tak wszystko przytłumione ,
Za opał mam sośnionę .Niby poleżakowała pól roku ale nic więcej już nie mam , Na dodatek nie chce się palić.W domu zimno....

Byłam dzisiaj u dentysty.Po raz drugi te same kanałowo leczone zęby.Plomby wypada najdłużej po tygodniu.Proponują mi prywatnie koronki po 1000zł :ryk:
Chyba bym musiała wykopać skarb lub ograbic mały banczek
Zwierzaki w formie,chociaz mimozabezpieczenia Fiprexem martwie się ,z e psy przynosza klaszcze-Plaga egipska
Po dzisiejszej wycieczce w Serocku wrózciałm bogatsza o dwie nowe wypadajace plomby,, letnią sukienkę w moim ulubionym tanim sklepie i kilkoma woreczkami szklanych koralikówo czywiście na krechę:)

Zimno,kasy brak,zdrowie dokucza-kregosłup i kolanna wysiadły.ogień nie chce się palić
Na szczęscie mam co czytać bo praca w ogrodzie odpada. Jestem wierną czytaelniczką wypożyczalni w Serocku

Może ktos ma niepotrzebny gąsior po winie?Jak widzicie mam pomysł na wykorzystanie jego potencjału by stał się ozdobą.Chętnie pokryje koszty kuriera ,
Może komuś zalega wpiwnicy lub na strychu ? Polecam się

Jeszzcze raz zwracam się do koleżanek krtórym pozyczyłam ksiażki o zwrot.Może być zapośrednictwem poczty.
Kazdy kto pożycza ksiażki lubi by do niego wróciły a ja ma swoje ulubione ale nie mam siły prosic sie o zwrot .
Po roku czy pól nawet bardzo cierpliwa boblioteka upomina się o swoje zbiory,Rozumiem ,ze nie macie czasu ale jestmi głupio ,ze musze się upominac o cos co pozyczyłam wierzac z całego serca ,że do mnie wróci.


Plomby z dobrych i trwałych materiałów są również dostępne u stomatologów w przychodniach, ale nie są refundowane przez NFZ. Niestety, prawda jest taka, że jeśli chce się mieć porządnie zrobione zęby, trzeba nie tylko za to słono zapłacić, ale też znaleźć dobrego doktora. Nikt nie chce pracować za darmo, bo każdy musi z czegoś żyć. Chociaż czasem zdarzają się jakieś charytatywne akcje, ale skierowane są do najbiedniejszych, np bezdomnych...

Lampę z gąsiora widziałam na własne oczy. Jest przepiękna. W Almi Decor kosztowałaby z tysiąc pięćset złotych, albo i drożej. Niewątpliwie masz Basiu nie tylko talent, ale i doskonałe pomysły. Naprawdę podziwiam.

Co się tyczy książek... Nigdy nie miałam zamiaru ukraść Ci Basiu Twoich książek. Nie korzystam z biblioteki. Po prostu jak mi się jakaś książka spodoba, to ją kupuję. Jak potrzebuję jakiejś konkretnej książki, to idę do księgarni, albo do Empiku. W ten sposób nazbierałam w domu trzy biblioteczne regały. Jak mąż zrobi w nich porządki, to potem nie mogę znaleźć tytułu, którego szukam, bo książki stoją w dwóch rzędach na każdej półce. Gapa za mnie: byłam przekonana, że w reklamówce książek, które Ci ostatnio przywiozłam, znalazły się również te, które od Ciebie pożyczyłam. No, wszystkie, których zwrotu ode mnie oczekujesz, nie mogły się tam znaleźć, bo zwyczajnie pożyczył je od Ciebie ktoś inny, niż ja. Zadzwoniłam, zapytałam i potwierdziłam. Więc nie mogę zwrócić czegoś, czego nie brałam, ale jeśli Ci zależy, to Ci je kupię. Są w Sylabusie. Sprawdziłam.
Przysłowie pszczół mówi:"Dobry zwyczaj - nie pożyczaj". Ale jak się już to w pomroczności chyba, uczyni, każdą pożyczoną rzecz lub sumę należy zwrócić. To oczywiste. I ta zasada dotyczy wszystkich. Więc przepraszam, że za długo trzymam pożyczone od Ciebie książki.
Biblioteki bywają różne. W szkole muzycznej wypożycza się nuty na rok. :wink:
Nigdy jednak nie traktowałam Cię, jak biblioteki. Absolutnie nie miałam takich skojarzeń. Nie zdarzyło mi się "pożyczyć", czy dawać jakiejkolwiek bibliotece pieniędzy, wykupywać recept, robić zakupy, wozić na zakupy, wozić po lekarzach, zabierać na wycieczki, odwozić do domu etc. etc. Robiłam to z prostej życzliwości dla Ciebie. Więc porównanie z biblioteką wydaje mi się daleko niewłaściwe. I wywołuje we mnie niesmak. I zażenowanie. I złość. Tak, zwyczajnie się złoszczę. Chociaż zapewne niesłusznie, bo racja jest oczywista: powinnam już dawno zwrócić te książki, zwłaszcza, że są to Twoje ulubione tytuły.
Zastanawiam się w tej złości, co by było, gdybym to ja zaczęła upominać swoich dłużników? Jednak nie zrobię tego. Bo nie chcę psuć relacji i te długi nie są dla mnie ważne. I cieszę się, że czasem udaje mi się komuś pomóc. Cieszę się dopóki nie poczuję się wykorzystywana, bo to właśnie jest moja granica.
W niedzielę niedaleko Twojego Basiu domu, odbędzie się przyjęcie komunijne mojej córki. Nic się nie stanie, jeśli zostawię gości na piętnaście minut i podwiozę Ci te książki.
Masz cudne zwierzaki.
Przepraszam, jeśli sprawiłam Ci przykrość, ale w złości człowiek jest mniej wyczulony na cudze emocje.
Pozdrawiam i znikam.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Wto maja 09, 2017 17:18 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Może napisze to po kolei
Jęśli jesteśmy przy materiałach dentystycznych to zaproponowano mi TYLKO formę koronek w cenie ok 1000zł każda.
Nie dysponuje taką suma a chcac ratowac wyleczone przed laty kanałowe zęby prosiłam o zabezpiecznie plombą która wyleciała
Suma jest dla mnie astronomiczna.
Innej alternatywy materiałowej i cenowej mi nie wskazano.Chyba nikt nie przyzna ,z e jest czymś normalnym by po wyczekanej wiele miesiecy wizycie u stomatologa plomba czy zabezpieczenie wypadało po ok godzinie od założenia i to po raz drugi .Takie materiały proponuje nam niestety NFZ
To jest niedorzeczne. A słuzba zdrowia bierze za takie usługi pieniadze. Prywatnie leczyłam zęby kiedy mogłam sobie na to pozwolc teraz staram się uratowac te wyleczone i nie chcecudów tylko by zabezpiecznie się trzymało chociaz przez jakis czas.
Jak ktos chce sobie zafundowac implanty to niech płąci ale skoro NFZ daje pomoc stomatologiczna i bierze za to pieniadze to niech to nie bedzie kasa wyrzucona dosłownie w błoto.
Lekarz w przychodni jak i pielegniarka nie pracują za darmo tylko płaci im za przyjmowanie pacjenta i materiały własnie NFZ.

Kolejna sprawa to ksiażki. Jest mi przykro ,ż e przedstawiłas sprawę na publicznym forum jakobym uważała,ze chcesz ukraśc moje ksiażki.
Zarówno na PW jak i na forum dawałam delikatnie do zrozumienia ,z e zalezy mi na zwrocie ksiażek które pożyczyłam .
Zrobiłam to na przełomie kilku miesięcy.Wiele razy wymieniałyśmy sie ksiazkami i nie było w tym temacie problemów.
Skoro piszesz tak otwarcie o wszelkich sprawach które dla mnie zrobiłaś to pozwól ,z e i ja powiem ,z e jestem zniesmaczona
Mój cytat:
...Jeszcze raz zwracam się do koleżanek ktrórym pożyczyłam ksiażki o zwrot.Może być za pośrednictwem poczty.
Kazdy kto pożycza ksiażki lubi by do niego wróciły a ja ma swoje ulubione ale nie mam siły prosic sie o zwrot .
Po roku czy pól nawet bardzo cierpliwa biblioteka upomina się o swoje zbiory.
Rozumiem ,ze nie macie czasu ale jest mi głupio ,ze musze się upominac o cos co pożyczyłam wierzac z całego serca ,że do mnie wróci........

Użyłam jedynie porównania ż biblioteką ,ze NAWET biblioteka upomina się po pewnym czasie o swoja własność.
Dla mnie jest to naturalne ,z e skoro POŻYCZAM swój księgozbiór to liczę na jego zwrot.Nie okreslam ściśle czasu mówiac -jak przeczytasz. ale skoro dawałam pewne sygnały piszac to znaczy ,z e oczekiwałam reakcji .
Skoro jednak rozciaga sie to w czasie na wiele miesięcy pozwoliłam sobie na wyzrazne zaakcentowanie ,ze na ksiażkach mi zależy.
Na forum ogólnym użyłam formy ogólnej, a na priv lub telefonicznie prosiłam imiennie.
Zwyczajnie może się to komus wydać dziwne ale mam swoje ksiazki które lubie,wracam do nich i chciałabym je odzyskac .I tyle.
Może i biblioteka muzyczna wypożycza nuty na rok ale ja jako były pracownik dużej bibliotek wiem ,z e po miesiącu sa wysyłane upomnienia (ale to tylko dygresja w temacie ).Mnie tylko chodziło o wywiązanie sie w tym przypadku w sensownym czasie ze zwrotu .W Twoim przypadku upłyneło kilka miesiecy ,a w przypadku drugiej koleżanki blisko rok.Rozumiem ,z e do mnie to cała wyprawa by dojechać wiec czekałam cierpliwie tylko sie przypominajac ,ze mi zależy i czekam.
Zapowiedziłaś swoją wizyte telefonicznie mówiac ,z e jedziesz oddać mi pożyczone ksiazki .Ucieszyłam się z Twoje wizyty jak i z powodu dla którego jedziesz.
Tak naprawde jednak w dużej reklamówce znalazła się tylko jedna moja pożyczona Ci pozycja.
Pozostałe były to ksiażki które były Ci podobno niepotrzebne ,zajmowały miejsce lub miałas podwójne.Powiedziałaś ,ze moge je nawet wyrzucić.
To ja poczułam się rozczarowana ,ze po takim czasie przywiozłaś mi to co Ci zbędne po remanencie ,a nie to co oczekiwałam do zwrotu.To było lekceważące.
W niedzielę mijał ostateczny termin rezerwacji przyjęcia komunijnego Twojej córki .Trasa przebiega nieopodal mnie i wziełąs co było pod ręka nie zadajac sobie trudu szukaniem poszczególnych pozycji.
...Nigdy jednak nie traktowałam Cię, jak biblioteki. Absolutnie nie miałam takich skojarzeń. Nie zdarzyło mi się "pożyczyć", czy dawać jakiejkolwiek bibliotece pieniędzy, wykupywać recept, robić zakupy, wozić na zakupy, wozić po lekarzach, zabierać na wycieczki, odwozić do domu etc. etc. Robiłam to z prostej życzliwości dla Ciebie. Więc porównanie z biblioteką wydaje mi się daleko niewłaściwe. I wywołuje we mnie niesmak. I zażenowanie. I złość. ......

Przykro mi to słyszeć ,,ze gdy ośmieliłam się zwrócić się z prośbą o zwrot ksiażek została mi natychmiast wypomniana wszelka pomoc z Twojej strony i to ze słowem pożyczyć w cudzysłowiu. Skoro robiłas to z czystej życzliwości czemu upubliczniasz to satrannie wyliczając wszelką pomoc na przełamie blisko trzyletniej znajomości ?
Byłam wdzięczna za Twoją pomoc i w miarę swoich możliwości starałam się dołożyć ze swoich funduszy do proponowanych mi wyjazdów czy wycieczek jesli takie mi zaproponowałaś.Jeśli nie było mnie na nia stac to jasno Ci o tym mówiłam . Powtarzam po raz kolejny Nie nadużywałam Twojej uprzejmości i zawsze za nia dziękowałam . Starałam się w też różny sposób w miare swoich mozliwości wywdzieczyć za okazaną mi pomoc.
Wykupując mi receptę zrobiłas to raz z własnej inicjatywy bo liczyłam przy kasie pieniadze z czego zrezygnować. Piszac recepty moze to brzmiec dla innych wieloznacznie,długofalowo Nie chciałaś zwrotu więc czemu teraz o tym piszesz publicznie? Jestem i byłam Ci za to wdzięczna ale pisanie tego na szerokim forum ...To samo tyczy się niewielkich kwot finansowych jesli takie miały miejsce np podczas zakupów.Dodaj zatem okazjonalnie kupiona karme dla kotów czy psów...
W żaden sposób nie starłam Cię na nic naciągać .Dużo inicjatywy wychodziło z Twojej strony. Nawet jeśli proponowałas mi klka razy wyjazd w ciekawą okolicę zawsze mówiłam kiedy nie moge partycypować w kosztach bądz płaciłam za swoja część np obiad lub swoja częśc z a paliwo w dłuższyej podrózylub gdy przywoziłaś mi np ze schropniska psa . Nie stac mnie na stołowanie się w restauracjach nawet podczas wycieczek, a czasem i drobne sumy są dla mnie znaczące. Czesto byłam zażenowana sytuacją ze nie stac mnie na coś i za kazdym takim razem czułam sie zakłopotana jeśli nie mogłam partycypowac w kosztach.Nie chciałam fundowania i jesli za cos zapłaciłas zaco nie mogłam to zrobiłąs to zwłąsnej woli i inicjatywy. Zapraszasz mnie na wycieczkę czy proponujesz inna formę pomocy czemu potem ,,wywalasz " to publicznie. Wiele razy mówiłas mi kiedy chciałam się odwdzieczyc ,ze nie musze Ci za to zwracać. Dla mnie juz sama propozycja wycieczki była jak wielkim wydarzeniem i wielką podróżą ,odreagowaniem od codziennosci i kłopotów.
Widze, z e skorzystanie z pomocy odbija się czkawką.

Na bardzo wiele rzeczy mnie teraz nie stac.Jeśli zaproponowałaś mi kiedyś pomoc to nie wymawiaj tego w taki sposób ogólnodostepny dla wszystkich.
Udało mi sie pokonac jak dotad najgorszy odcinek walki z choroba i staram sobie jak najwiecej radzic sama w miare swoich mozliwości. Zarówno fizycznych jak i finansowych.Przebywam na rencie która nie jest z gumy. Po pierwszym okresie zainteresowania forumowiczów nie otrzymuje pomocy od nikogo po za incydentalnym podesłaniem np materiałów do prac .Za co za kazdym razem goraco dziekuje na forum lub priv bo wszystko jest teraz ważne.
Codziennie moje zwierzetai ja musza jeść a ja przyjmuje leki mam płatności które robię sama. Rok ma 365 dni a ja od trzech lat walcze z choroba i ograniczonymi finansami
Jęsli zatem zapomniałam o zwrocie wg Ciebie jakiejs znaczacej sumy to napisz lub powiedz mi to wprost,a nie piszesz to w cudzysłowie na publicznym forum Dla niewtajemniczonych odbiorców może to byc każda kwota. Jak dotad nasza znajomośc opierała się na koleżeńskich zasadach i sadziłam ,z e jest Ci też przyjemnie wspólnie spędzic czas.

Jest na chwilę obecną lepiej z moją chorobą co ale nie znaczy ,z e problem zniknął. Nadal mam zwierzeta i siebie na skromnym utrzymaniu .Nie umiem byc nachalna i na siłą nie chce nic od nikogo. Nie umiałam nigdy czerapać od nikogo całymi garsciami tylko dlatego ,z e ktos podął mi pomocna dłoń.
Jeśli okazałaś mi pomoc i było to w Twojej gestii to nie wypominaj tego publicznie.

Byłąm czesto skrępowana sytuacja i czesto starałam się unikac wielu gestów oferowanej mi pomocy z Twojej strony gdyz nie moge się tym samym zrewanżować. Liczyłam ,ze jest to szczere zTwojej strony.
Nie byłam roszczeniowa ani namolna.Zwracałam się do Ciebie w momentach dla mnie waznych liczac na zrozumienie.

Przyznaje ,ze kilkakrotnie poprosiłam Cię o pomoc w przywiezieniu mi zakupów lub podwiezienu do lekarza. Czesto z duzym wyprzedzeniem zawsze pytajac czy możesz . Sama często ofiarowywałas swoja pomoc bo mieszkasz stosunkowo blisko ,a ja nie jestem mobilna Znasz moje kłopoty komunikacyjne .
Nie nadużywałam Twojej pomocy i bardzo ją ceniłam piszac o tym kilkakrotnie na Twojej lub Swojej stronie wyrażajac swoja wdzięczność.
Powinnam wiedziec ,ze za wszystko jest starannie liczone.
Jeśli deklarujesz swoja pomoc ,a potem w taki sposób ja upubliczniasz to w moim odczuciu nie jest smaczne.
Widzę ,z e staranie zostało mi wszystko wypomniane tylko dlatego bo ośmieliłam się poprosic o zwrot ksiażek...
Najlepiej wystaw mi zatem rachunek skoro tak dokładnie wpisałam Ci się w pamięc dawaniem mi pieniędzy,wykupywanie recept czy podwiezienie do lekarza badz udział w kilku zaproponowanych wycieczkach.

Można było to wszystko napisac na PW jesli w jakejś formie poczułąś się dotknieta choc nie napisałam Ci nic po za kilkoma pozycjami ksiazek które jak sądziłąm sa u Ciebie .

Przykro to jest teraz mnie.W momencie kiedy w sposób ogólny ,bezosobowy zwracam się na forum o zwrot ksiażek i prywatnie na PW osobowo Ty publicznie wymieniasz jaką okazywałas mi pomoc wymieniając wszystko co zrobiłaś .
Nie naduzyłam Twojej osoby doceniajac jak sadziłam Twoje życzliwe podejście i pomocną dłoń
Od długiego juz czasu minimalizuje zwracanie się do kogokolwiek jak i do Ciebie o jakąkolwiek przysługę
Powinnam wiedziec ,ze wczęsniej czy pózniej tak to się skończy.
Na nic Cie nie naciagałam i jeśli deklarowałas swoją pomoc ,a ja ją przyjęłam to nietaktem jest pisanie o tym publicznie.

Dwie z pozycji którą Ci wymieniłam na PW znalazły sie u drugiej koleżanki.
Pożyczałyście je razem w tym samym momencie
Nikt nie żąda od Ciebie odkupowania czegos czego nie wzięłaś .Wymieniłam na PW tytuły których mi brakuje.
Nikomu po za tym nie udostepniałam księgozbioru
Ostatnio edytowano Śro maja 10, 2017 0:07 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 4 razy

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Wto maja 09, 2017 20:40 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Może nie powinnam się wtrącać (choć to forum publiczne), ale żal mi się Basi zrobiło po tym co napisałaś Lilianaj - to było bardzo nieeleganckie, bardzo. Fajnie, że Cię stać na wszystko, ale... chyba zjadła Cię pycha. Udajesz anioła a tniesz słowem jak batem i wyliczasz co dla kogoś zrobiłaś bardzo skrupulatnie. I bardzo nieadekwatnie do sytuacji, jakby to tylko uwolniło co leży Ci na sercu. Ja nie odebrałam tego co napisała Basia tak jak Ty, bo Basia nie miała tego na myśli - to jasne. Przecież by tak nie napisała. Ja znam ją krócej, a mimo to wiem, że to nie w jej stylu, żeby napisać takie coś. Ile razy mnie mogła zrugać za coś co napisałam (głupiego) a nigdy tego nie zrobiła. Nigdy nie słyszałam złego słowa od niej, ani nagany, a wręcz dyplomacje w każdym temacie. Więc wiem po tym, że nie napisałaby nic, żeby kogoś urazić, a od dawna czytam co pisze.
A każdy może się niecierpliwić w przypadku książek.

Ja właśnie dlatego nie lubię pożyczać książek, bo łatwo zapomnieć co się komu pożyczyło i potem książki się gubią i nie wiadomo gdzie i u kogo są. I myślę, że to dlatego Basia przypomina o książkach. Też bym przypominała, bo bałabym się, że w końcu się o tym zapomni.

Tak na marginesie zupełnie - moja historia z pożyczaniem książek. Raz koleżance z pracy pożyczyłam całą reklamówkę książek ok 20 sztuk. Potem nie mogłam się doprosić o zwrot. Zupełnie nie wiem czemu. A była taka bogata, szczycila sie, ze jest żoną wielmoznego lekarza, mogła sobie kupić same nowe książki. A mimo to ja taka biedna, pożyczałam jej moje stare i używane książki. Przypominałam jej to dzień w dzień, bo to były moje ulubione książki, a zależało mi na czasie, bo złożyłam wymówienie i zbliżał się mój ostatni dzień w tej pracy. Przez to zepsuły się nasze relacje. Któregoś razu przyszła i rzuciła mi tą reklamówką książek. To nie było fajne :/
Książki mają jakąś taką moc magiczną, że jak się gubią to boli, a jak są w cudzych rękach to się za nimi tęskni i się o nie niepokoi.
Ostatnio edytowano Wto maja 09, 2017 23:08 przez klaudiafj, łącznie edytowano 1 raz
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto maja 09, 2017 21:32 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

klaudiafj pisze:Książki mają jakąś taką moc magiczną, że jak się gubią to boli, a jak są w cudzych rękach to się za nimi tęskni i się o nie niepokoi.


Muszę to zapamiętać, idealnie to napisałaś :)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35115
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro maja 10, 2017 1:18 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

....Zastanawiam się w tej złości, co by było, gdybym to ja zaczęła upominać swoich dłużników? Jednak nie zrobię tego. Bo nie chcę psuć relacji i te długi nie są dla mnie ważne. I cieszę się, że czasem udaje mi się komuś pomóc. Cieszę się dopóki nie poczuję się wykorzystywana, bo to właśnie jest moja granica.

Masz cudne zwierzaki.
Przepraszam, jeśli sprawiłam Ci przykrość, ale w złości człowiek jest mniej wyczulony na cudze emocje.

Jest mi przykro cztajac taki tekst.
Co mają znaczyć takie słowa ?
Czy sa w odniesieniu do mnie ? Skoro piszesz to na moim wątku to jak mam to rozumieć ?
Jęsli tak wystaw rachunek za jakakolwiek pomoc czy inna formę którą ponoć z serca mi okazałaś. Jesli uważasz ,ze jestem Twoim dłużnikiem postaw sprawe jasno.Jesli czegoś nie dopełniłam powtarzam -powiedz,przypomnij. Pamietam o drobnej kwocie która pozyczyłas mi na autobus bo nie ma tu bankomatu ani za bardzo sąsiadów Jeśl coś zostało niedopowiedziane najlepiej to wyjaśnić.Nie rozumiem tylko czemu załatwiac takie sprawy publicznie.
Jeślli nosisz w sobie jakiąs pretensje do mnie niedopelnienie z mojej strony to wyrażnie mi to wskaż .Raz deklarujesz ,aby nie oddawać Ci jakiejs niedużej kwoty ,a za chwilę wychodzi żal który w sobie nosisz i tekst o dłużnikach i co to będzie jak zaczniesz sie upominać.Twoje zachowanie nie jest adekwatne do sytuacji.
Częestotliwośc naszych kontaktów jest ostatnio znikoma wiec jesli o czyms zapomniałam lub żle odczytałam Twoje intencje możesz o tym przypomnieć
Jęsli nie to waż słowa . Raz piszesz ,ze udaje Ci się komuś POMÓC za chwilę ,ze nie chcesz psuć relacji
Słowo przepraszam ,ze sprawiasz mi przykrość po taki wywodzie nie brzmi dobrze ani szczerze.
Mnie już nie pomagaj.
Podsumowałaś wszystko co dla mnie zrobiłaś .Dotychczasową POMOC bardzo doceniłam.
Uprzedzaj proszę innych jaka jest Twoja granica bo to cienka linia i potem dziwnie sie dowiadywac na publicznym forum o wszystkich sprawach które dla kogos zrobiłaś podobno bezinteresownie.
Skoro sie komus cos ofiarowywuje i pomaga to potem czemu jest to podsumowaniem poświeceń i publicznym punktowaniem.Jedno drugiemu przeczy. Staranie dobrane słowa nie zatrą niesmaku. Dobrze ,że jak napisałaś nie czujesz się wykorzystana.

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro maja 10, 2017 7:19 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Oj jak przykra atmosfera sie tu zrobiła :?
Nie będę sie odnosiła do racji którejkolwiek ze stron-napisze tylko jedno:
-czasem bycie darczyńcą jest zbyt absorbujące-w końcu każdy ma własne sprawy, dla innych nie ważne, ma ograniczony czas, budżet, mozliwości..
-bycie obdarowywanym też łatwe nie jest, bo już samo to,ze trzeba liczyć na pomoc innych jest trudne, bo czasem trzeba przemilczeć wiele rzeczy, by nie urazić darczyńcy i już nie chodzi o to, że ten ktoś przestanie pomagać-częściej chodzi o to, żeby temu komuś nie sprawić przykrości, bo przecież tak pomaga, a nie musi....

Słowo gołębiem puszczone, kamieniem wrócić potrafi :(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro maja 10, 2017 11:04 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Przeczytałam trzy posty i jest mi bardzo przykro :placz: to ja jestem winna , bo to ja mam te książki o które szarpana jest Liliana. Tłumaczyć na kocim forum się nie będę bo to nie jest miejscna i temat .
Książki zwrócę , nie zawłaszczylam ich sobie. Resztę zostawiam bez komentarza..... :roll: :201433 :201460

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25563
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 10, 2017 12:11 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Gosiagosia pisze:Przeczytałam trzy posty i jest mi bardzo przykro :placz: to ja jestem winna , bo to ja mam te książki o które szarpana jest Liliana. Tłumaczyć na kocim forum się nie będę bo to nie jest miejscna i temat .
Książki zwrócę , nie zawłaszczylam ich sobie. Resztę zostawiam bez komentarza..... :roll: :201433 :201460

Gosiu,nie szarpię Liliany jak to okresliłaś tylko zwróciłam sie podobnie jak do Ciebie na priv o zwrot.
Liliana ma tez inne moje pozycje ksiażkowe.
Zrobiłam remanent na półkach i wiem czego mi brakuje.
Starałam się załatwic sprawę w miarę delikatnie. Nie ja rozpętałam te niemiłe wypowiedzi z powodu nie zwróconych kasiazek
Liliana zapędziła się w swojej wypowiedzi za daleko.
Teraz dowiedziałam się ile to poświecenia.

Nigdy na nic nie nalegałam lecz pytałam.Zawsze stawiałam jej potrzeby rodzinne i czas dla dzieci ,oraz barak czasu dla siebie na pierwszym miejscu.
Zapewniała mnie wielokrotnie ,ze spotkanie ze mną jest dla niej odskocznia od rutynowych obowiazków. Może zostawic dzieci z męzem i miec chwile na to co chce robic i spędzic czas jak chce Zapewniała mnie ,ze lubi ze mna spędzac czas , miło się ze mną rozmawia i razem wypoczywa. I nieopatrznie w to uwierzyłam Kiedy miałam skrupuły co do jakiegos przejazdu odpowiadała samochod ma po to aby jeżdził.

Nie wykluczam tez ,ze zostanę staranie opisana na jej watku dla niepoznaki pod pseudonimem
Bardzo dotyka mnie kiedy opisuje ze szczególami życie swoich pacjentów .Podobno sa to pseudonimy.
Dla mnie opisywanie życia tych ludzi jest naruszeniem zasad
Jest wpuszczana do czyjegos domu z pełnym zaufaniem po to by wykonała zabieg medyczny. Ludzie powierzaja jej swoje tajemnice i odczucia. Potem jest to podawane jako opowiadanie na forum do porannej kawy dla gawiedzi.To jest w moim odczuciu poważne naruszenie czyjejs prywatności .Nawet jeśli jest to zawoalowane to tematy są dosyc drażliwe za którymi stoi czesto nieszczęscie ludzkie.To nie jest temat na forum a Lilanaj nie pracuje jako reporter upoważniony do rozpowszechniania takich informacji.

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro maja 10, 2017 12:47 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Ja tez nie zauwazylam, zeby ktos byl o cos "szarpany".
Pytanie o ksiazki bylo zwyklym przypomnieniem. Lepiej przypominac, niz zeby potem samemu zapomniec - nic zlego w tym nie ma. Zwykla rzecz.
Przykre natomiast jest to, ze taka blacha rzecz sprawila, ze na forum publicznym zostaly wylane wszystkie tajemnice, ktore byly pomiedzy przyjaciolmi i pomiedzy nimi powinny zostac na zawsze.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: makrzy, StevenJix, Zeeni i 499 gości