Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 17, 2017 22:03 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Pchła była jedna najwidoczniej ale bardzo uporczywa.Ale nie podoba mi sie stan skóra pod futrami kilku z kotów.Pojawił się jakis obcy kot i słysze jak się czasem biją .Mam trzech kocich facetów z charakterem.Niby bez nabiału ale terytorialne.Najbardziej Pingwin.I na szyji i na karku jakieś strupki jak po pogryzieniu.Octaniseptem dezynfekuję i obserwuje ale nie podoba mi się. Kociego intruza nie widziałam tylko słyszę ,ze jest .
Na działkach Ktos wyrzucił kociaki.Koleżanka się zaopiekowała i jednego wzieła ,a dwa znalzły domek.I ...zaraz były nastepne bo ktos kotke wyrzucił i okociła sie w czyjejs komórce.Wyprowadziła kolejne cztery szare futerka.Wszystkie mega dzikuski.Koleżanka dokarmia na swojej działce bo to u niej. Nie wiem jak to będzie w zimie...Ja ich nawet nie widziałam tylko sasiadka opowiadała.
Smutne to bardzo.Kotak widac łagodna i wychowana w domu i wyrzucona:(

Walczyłam od wielu miesiecy (od maja ) o to by ktos nie wypuszczał luzem swojego (rasowego zreszta psa ). Zwierzak niby łagodny ale latał bez nadzoru całymi dniami.
Załozyli mu obraże z numerkiem i zawsze tłumaczyli ,z e dopiero uciekł... Koczował mi czasem pod furtką .Ani wyjsc z moimi na spacer bo ciagna i nijak odwołac .
Pies w typie owczarka belgijskiego był u mni trzy razy na tydzięńr Latał po jezdni ,po wale nad Bugiem ,po uliczkach aż wrócił do domu wybiegany.
Podkopywał się pod moim ogrodzeniem bo sobie do kolegów przyszedł...Fryderyk kiedyś miał pogryziony pysk bo braonił by tamten sie nie podkopał.
Latał po wsi .Pewnie krył wiejskie suki bo to czas cieczek. A co tam...Niech się rodza kolejne szczeniaczki....... :evil: Własciciel ma psa to co go obchodzi ... :( :( Po chyba szóstym monicie telefonach i zdjeciach w mailu do Straży M w końcu poskutkowało i pies o dziwo przestał się pojawiać.Może w końcu do właścieciela dotarła argumentacja ? Widac była przekonujaca skoro poskutkowałao tylko ile razy można mówić i prosić o rzecz oczywistą? Czyste wygodnictwo i arogancja.

Jak mnie pies uciekł to go goniłam do skutku ,a miłąo to miejsce incydentalnie. A tu właścieciele mieli wszystko w d....
Niech sobie polata jak zgłodniej to wróci :( .Cholera mnie bierze bo ja swoje psy pilnuję, a od takiego bez nadzoru sie nie ma jak opedzić :evil:

Ja mam nieszczególny nastrój.
Musiałam w końcu wziaśc się za zalana podłogę w kuchni. Od dwóch lat łatałam deskami uginajaca sie miejsca.
To wszystko po zalaniu z termy. i rozszczelnionego brodzika.Silikon puscił na złączach i podciekało pod wykładzine długotrwale w sposób niezauwazalny z zewnatrz
To jest drewniany dom. Były na podłodze panele a pod nimi wyściółka ,płyta OSB i deski . Myslałam ,z eto tylko na środku do wymiany a okazało się ,ze lawina runeła. Nie bylam przygotowana na taki wymiar wymiany desek i płyty ocieplenia ,folii itd
W sumie cała podłoga w kuchni do wymiany bo płyta OSB sie rozkrusza kawałami.W sumie wszystko trzeba zdjac by temu zaradzić by połozyc równo wykładzinę. Jak to opanuje to moze napisze na razie .......... :evil: :cry:
Brak kasy na materiały, kombinuje jak czym zastapić,siły musze miarkowac bo siadam kompletnie i na przeciwbólowych, jadę.Powtarzam sobie po mału,po koleij i jakos to sie posuwa
Jestem z tym sama i musze temu zaradzić. Nie mam siły tego opisywac bo to sa puzle.
Po prostu mam dosyć . Nawet nie chce mi się i nie umiem o tym pisać jak i co robię by zaradzić wszystkiemu po koleji.Mam po prostu dość ...
Jednak wyjście tylko takie ,że po mału robie coś by ten stan zmienic i to jest światełko w tunelu.Na razie trzeba powyjmowac poodsuwac ,opróznic meble by je ruszyc a sa bardzo konkretne i duzo tego.

Zwierzaki trzymaja mnie przy zyciu i unoszę sie z nimi jak arka .
Pytam sie co jeszcze siadzie ?
Pękłą mi szybka w wyswiatalczu telefonu bo uderzyłam kieszenią. Telefon bzikuje. Jakos mam pecha do aparatów. Nie dosyc ,ze zasieg tu jest do..... to jeszcze i po raz kolejny cos mi z telefonem wypada :( Ech...

Rózne zawirowania wytraciły mnie z chęci do pisania.

Tak jak pisałam przesadziąłam duzo roslin i na wiosnę sie okaże jak to wyglada :) Niezapominajki po przesadzeniu sie przyjeły
,Poziomki też tak wygladaja jakby wszystko było OK. Czekam na malwy czy się uda.... :) Dalie wykopane .jeszcze tylko pacioreczniki ogarnę ale na razie jeszcze nawet nie zakwitły.
Wykopałam z pewnego miejsca karpy paproci i posadzę w zacienionym miejscu. Ciekawa jestem funkii ,Czy się przyjma po podziale karp ?
Przesadziłam ze starorzecza czerwony dąb, oraz dwie trzmieliny które bardzo lubię. Dwa bzy też moze się przyjmą ? :)
Byłam z koleżanka na grzybach i uzbierałąm w sumie trzy wiaderka. Trafiłyśmy na wspaniały sosnowy las pełen mchu i jagodzin :)
Jak ja kocham zbierac grzyby :)
Kożlaki,podgrzybki i sitaki.Mam teraz sporo słoiczków duszonych. Do lasu niestety na tyle daleko ,ze tylko samochodem mozna dojechać.
Zrobiałam kilkanaście pól litrowych butelek po Hainekenie (takie jak oranżadówki :) soku z czarnego bzu robionego w sokowniku.
Bedzie jak znalazł na przeziebienie i nie tylko :)
Nie dawałam dużo cukru bo nie lubię .To specyficzny smak owoców ale ciekawy i inny. Mozę połącze go z sokiem malinowym i bedzie wyraziwszy i bardziej słodki ?


Fryderykowi sciemniało na zimę futro.Ma takie pięknie jasno kasztanowe :) Jest taki przytulaśny. Rozumie wszystko tylko wybiórczy charakterek :)
Dagmara mi znowu utyła i nie che jej sie ruszac Ona rozumie mnie bez słów.Patrzy na mnie i wie wszystko.Mądra i kochana .
Ja nie mam znowu siły na długie spacery i to razy dwa bo przy ciagnacym jak lokomotywa Fryderyku nie moge brac dwóch psów razem sama .
Dagamara się słucha ale on to głuszec jak cos go zaintryguje aja musze nad dwoma olbrzymami zapanować jakby coś

Nazbierałam MASĘ pieknych żołędzi i czapeczek z dębu czerwonego.Przytachałam duzo z Warszawy w wózeczku.
Tak, wiem wariatka jestem.... Ale u mnie są deby które choruja i maja dziurawe i nieciekawe owoce.
Zrobie nowe wianki ale na razie nie wiem przez ten nieoczekowany remont jak sie nazywam :(



Dzisiaj w nocy Milka załapała w domu myszkę.Widocznie dostała się do domu.I przyniosoła mi wpół żywą w prezencie kłądac obok mojej głowy na poduszce. Mysz pisneła ja skoczyłam na równe nogi. Kotka obrażona ,z e się nie ucieszyłam .Mysz uciekła .Nie wiem czy przeżyła.

W przyszłym tygodniu kolejne badania w szpitalu onkologicznym. Nie mysl e juz o wynikach.
Bede się przejmowac jak bedą gorsze niż stan obecny .Czyli coś siedzi ale sie nie rozsiewa i trzeba monitorować

Piękna pogoda na szcżescie i to jest optymistyczna wiadomość bo jesień zwłaszcza złota jest piękna :)
Tylko potem ten złoty deszcz trzeba jeszcze zgrabić .
Ostatnio edytowano Śro paź 18, 2017 1:00 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 3 razy

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Wto paź 17, 2017 23:38 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Witaj Basiu. Ja z prosba o odstapienie choc 1 butelki soku z bzu czarnego. Bardzo mnie zalezy przy mojej astmie. czy mozna liczyc?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto paź 17, 2017 23:41 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Tak :) Oczywiście. :ok:
Tylko zaznaczam ,ze on jest niskoslodzony .Mało cukru i prawie sam sok..Nie jest syropowaty.
Napisz adres na priw. W sobote bede w Serocku to wysle . Podsuń sposób bezpiecznego zapakowania butelki :)
Ostatnio edytowano Śro paź 18, 2017 11:16 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 1 raz

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro paź 18, 2017 0:19 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Napisalam pw.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro paź 18, 2017 11:28 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Odpisałam wczoraj .Napisz czy doszło i czy ewentualnie termin odbioru w Warszawie Ci pasuje

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro paź 18, 2017 14:33 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Basiu przeczytałam, odpisałam. dziękuje.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro paź 18, 2017 16:32 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Duzo wszystkiego... ech :( czytam, ale wesprzec moge tylko myślą ;(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro paź 18, 2017 17:48 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Ja też :(
Dopiero udało mi sie jednego, cięzko chorego kota umieścić w schronisku(nie mam juz żadnej możliwości tymczasowania w domu :( ), to teraz jeszcze pochorował sie bezdomniaczek podblokowy-byłam u weta, dostał leki i mam nadzieję,że dojdzie do siebie-ma ciepłą budkę, odrobaczony, odpchlony, więc mam nadzieję,że choróbsko pójdzie precz-na szczęście wetka dała rp. na unidox, bo to bez problemu koty w karmie zjadają, ale za tolfę, receptę i zbadanie temp skasowała 50 zł-moja wteka na macierzyńskim, ta ją tylko zastępuje i czesze wszystkich równo :(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro paź 18, 2017 21:27 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Miło ,ze jesteście .Zagladacie na moja stronę,pytacie,piszecie.To jest motywujace i podnosi na duchu :)
Przyznaję ,ze mam zaległosci na bierzaca na znajomych stronach.Nadrobie to i o Was nie zapomniałam tylko mało czasu spedzam teraz przy komputerze.

Wiem Kasiu ,ze sa weci którzy kasują za kazdy ruch klamką w gabinecie :( Bez litości i miłóści tylko za mamonę :(
Rozumiem ,ze muszą sie utrzymać ale czesto to cieżka przesada.Tak niestety bywa jak opisałas wyżej :( :(

Dzisiaj Makabra wykonała świetny numer :)
Przyjechała na działkę grabić liście moja sasiadka. Przyszłam zamienic z nią kilka słów i widze nagle jak Makabra wchodzi do jejd domu przez okno. Poniewaz znam zwyczaje swoje kotki która zaszywa się u kogoś w domu bałam się ,ze potem ktos ja zamknie nieświadom jej obecności.
Kotka czmychnę ła ale sasiadka sie uśmiała :) Na szczście lubi koty i ma poczucie humoru :)
Przyjechałą na działkę z koleżanka i kupiły sobie do jedzenia spora porcje uwędzonego łososia.
Makabra weszła sobie do kuchni i zjadła połowe porcji przegryzajac bez trudu papier i folie :) Przyzanaje ,z e ryba była swierzutka i tak po prawdzie to jej się nie dziwię bo pachniała obłednie.
Ja przepraszałam ,a kotka sie nie przejmowała myjac pyszczek .Pośmaiałysmy się wszystkie chociaż one pozostały bez posiłku :kotek:
Oczywiście rudy Imbirek tez się pojawiał i też zjadł swoje . :201461 Zreszta ostatnio bywa tak ,z e gdziekolwiek się ruszę ida za mna cztery koty. Imbir,Tusia,Makabra,PIngwin :kotek: :kotek: :kotek: :kotek:
Bywa to zabawne ale tez i kłopotliwe bo do kogokolwiek zajarzę one też zagladaja ,łacznie z domem , komórką itd .
Ja jestem gościem ,one też ,tak za mna wpadają po sąsiedzku :)
Zreszta głownie chozimy sobie wspólnie na spacery z psami bo teraz działki opustoszały.
Ostatnio edytowano Czw paź 19, 2017 11:09 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 1 raz

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro paź 18, 2017 23:15 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Przykro mi z powodu kuchni, to musi być ciężka robota :( nie mam nawet jak pomóc, po prostu trzymam kciuki za to, żeby było lepiej... :ok:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro paź 18, 2017 23:28 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

O jacie kręcę :D Powinnaś pędzić nalewki - miałabyś coś na przeprosiny :D Nie pojedzą to chociaż popiją :D Zresztą bułą mogły zagryźć. Super, że się z tego śmiały :ryk: Makabra wiedziała do kogo iść :D
Ja ostatnio przepraszałam ogniście jak moi sąsiedzi wyszli o 24 w nocy na korytarz - zapewne do wózka po coś dla dziecka, bo płakało - i zastali MAryśkę buszującą po ich zabawkach, które mają na korytarzu. Słyszałam jak gadali do siebie w emocjach. Moja MAryśka przyłapana na gorącym uczynku spierdzieliła po schodach do mieszkania. Sąsiedzi wyjrzeli za nią i znaleźli mnie - nocą, w piżamie na korytarzu :evil: I wydała się nasza słodka tajemnica, kiedy to od kilku lat wychodzę z kotami koło północy na korytarz :twisted:
Na szczęście tylko się śmiali i powtarzali, że MAryśka była przerażona, a oni się dziwili - skąd tu kot :mrgreen:
Obie z MAryśką byłyśmy zawstydzone wydarzeniem, tyle że ja się dalej wstydzę, a Maryśka już na nowo wyje pod drzwiami :twisted:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw paź 19, 2017 11:00 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Jęzeli nie są przesadnie bojacy się p.t ,ze kontakt z kotem +dziecko to zarazki itd to nic sie nie stało i istotnie sprawa wyglada humorystycznie.
I tak samo to traktuj z humorem i za bardzo bym sie nie przejmowała :) Jak ludzie lubia koty to wszystko bedzie OK.
W sumie zabawki sa do zabawy >Tak Czy nie ? W dzień dziecko,w nocy Marysia.Równy podział i nikt nikomu nie przeszkadzał :) :)
Co do niekompletnych ubrań to na czasie ja też maiłam wpadkę.
Przyjechał facet z wodociagów.
Słysze ,z e pies szczeka i ktoś stoi samochodem pod bramą .Wyjrzałam chociaż byłam mimo póznej pory przedpołudniowej w koszuli nocnej.
Nikogo tu sie nie spodziewałam .Zle sypiam i w koncu nad ranem zasnełam to sobie pozwoliłam.
Facet najwyrazniej ma sprawe. Przez ten bałagan juz nic nie mam na miejscu. nawet kapc i dostepu do szafy.Chwyciłam zwieszaka jedynie sweter taki zapupę i boso w tej koszuli otulajac sie nim wyszłam do bramy bu spytac o co chodzi.
Facet zmieszany widzac mnie w takim stroju ,ja też ....Tylko ,ze zanim bym sie pozbierała to by nieco trwało.
To mnie nauczyło wiezszać dyzurną,długą kurtke na wieszaku .
Ech.....No goła przeciez nie byłam :roll:

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Czw paź 19, 2017 11:15 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Szalony Kot pisze:Przykro mi z powodu kuchni, to musi być ciężka robota :( nie mam nawet jak pomóc, po prostu trzymam kciuki za to, żeby było lepiej... :ok:


Czasem trzeba się po prostu wyżalic piszać.
Jak juz pisałąm jest mi lżej ,zę mam Was.Miło ,że zagladacie i piszecie i to jest ważne :)

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Czw paź 19, 2017 12:20 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Tak, dyżurny ciuch to dobry pomysł :D

A co do zarazków to raczej ja się ich boję :D Moje koty są wypieszczone domowe, a na klatce i w tych zabawkach na kołach są zarazki z dworu i nie bardzo mi się uśmiecha, żeby Marysia miała z nimi kontakt ;) A sąsiedzi mieli wesołą przygodę - raczej byli ucieszeni widokiem przerażonego kota :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt paź 20, 2017 12:53 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Basiu :( Strasznie mi przykro, ze nijak nie moge pomoc z ta podloga cholerna :(
Taka dzielna jestes, ze sobie radzisz. No nie ma wyjscia, trzeba.

Akcja z Makabra cudna :)

Dobrze, ze pies juz nie lata, ludzie sa beznadziejni.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84793
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 131 gości