Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 21, 2017 21:36 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

:(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw gru 21, 2017 21:44 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

O kurcze :( Zdrowia i dobrych rzeczy!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84533
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw gru 21, 2017 22:35 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

:( toś raczej zdrowia nie podreperowała
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt gru 22, 2017 20:11 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Ojej, ale się porobiło. Basiu, zdrowia Ci życzę przede wszystkim.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7445
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 24, 2017 11:32 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

W sanatorium warunki bytowe bardzo dobre.Miałam pokój z widokiem na morze.To był w 4 gwiazdkowy hotel,Basen zabiegi na miejscu,.Odpłatnosc tez odpowiednio wieksze wzaleznosci od przyznanego standartu. Jak na pierwsz ewżyciu sanatorium to dobre warunki trafiłam.
Wszystkich kyracjuszydreczył wirus.Mnie poszło serce i chcieli mnie wiezc na konsultacje do Koszalina. Jakos mineło.Puls miałam przez kilka dni blisko 130Jakos przeszło ale żle był.Cały czas chorowałam tez jelitowo.Trzuska nie wytrzymywała takiego gotowania ,Za duzo glutaminianu sodu.Jedzenia na styk. chociaz było w sumie smacznie,
Niewiele przywiozłam dla siebie nadmorskich skarbów bo nie było patyczków ani muszelek.Przywiozłam tylko muszelki omułków i trochę kamieni.kilka sznureczków i trawy. morskiej
Kołaobrzeg zwiedziłam wzdłóz i wszeż.
Stwierdzam ze do sanatoriów jezdza głowmoe ludzie zdrowi by sie wyszaleć. Codzieneie imprezy,dancingi,Jakos to nie dla mnie. W pokoju miałam zgodną osobe ale niewiele miałysmy sobie do powiedzenia. Prawie rzadnych zainteresowań. Tylko wciaz ogladała teledyski,telenowele i na wszystko odpowiadała A mnie to lottto...Nie bardzo miałysmy wspólny punkt do rozmów.TYle ,ze było zgodnie.
Pobyt w t akiej placówce to podrywy,flirty ,ciagłe strojebnie się...Kobiety strasznie zaborcze,polujace wrecz na mezczyzn.To budziło mój niesmak.
To nie koniecznie to co ja lubię i czym żyję.Poznałam kilka sympatycznych osób ale raczej do luznych rozmów na spacerach. Było mi w sumie dośc samotnie.Teskniłam do zwierząt,Jak sie przyznałam ,ze mam duzo zwierzat to patrzyli na mnie jak na dziwolaga.Nie ciagnełam tematu.
Zabiegi miałam lekkie.Najbardziej lubiłam gimnastyke w basenie i borowine na kregosłup..Czekałam na przyznanie sanatorium 2lata i dwa miesiace.
Z uwagio na onkologie trzy razy załaczłam zaswiadczzenie ,z e jestem pod kontrola poradni i zmiany nie postepuja

Samotnych spacerów juz mam pod dostatkiem.Przynajmiej deptakami .Tam brzegi sa wysypana granitowymi głazami
Ja lubie dzikie plaze pełne kamyków ,patyków itp ,,skarbów" atakich tam nie ma.
Spotykałam fajnego burego kota tubylca. Był okraglutki jak piłeczka.Stołował sie w kuchni i widywałam go w porze posilków przez oknie
raz jak siedział nad morzem obserwujac mewy
Jeszcze w Kołobrzegu doszły mnie niepokojace wiadomosci z domu i juz myslałam tylko o tym by by wrócić.
Ciesze się ze zmieniłam troche srodowisko ale juz miałam dosyc
Dziaiaj ciag dalszy odkowpywania rur.Odetkałam rury w kuchni a poniewaz przeniesli sie ze zmywaniem do łazienki.dobili odpływ w łazience. ...
Bez komentarza.
Szykuje swieta. Nic mnie nie cieszy.Bo jak mie ma cieszyć? Jeszcze pierogi i sernik
Jestem zdołowana ,ze nie moge pozostawic domu

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Nie gru 24, 2017 21:29 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Basiu, mimo wszystko spokojnych i miłych Świąt.
PS. Ale jak można w ciągu kilkunastu dni zatkać odpływ? Może mam niezbyt wybujałą wyobraźnie, ale nie mieści mi się to w głowie.
Obrazek

mgj

 
Posty: 10975
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie gru 24, 2017 23:00 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Jak kto nie umie zmywać tak, żeby najpierw oczyścić talerz, to szybko się zatyka. Mój TŻ też jest w tym mistrzem, dwa lata dopiero tu mieszkamy i już kilka razy trzeba było rozkręcać rury i czyścić ręcznie :/
On np. chleb kroi nad zlewem i takie grube okruchy lecą w spływ, jak makaron cedzi i mu kluchy polecą, to też spłukuje, na talerzu zawsze zostawi resztki - spore kawałki cebuli, papryki, skórki pomidorów... dla mnie to nie do ogarnięcia, ile się da, to zbiorę, ale jak on jeszcze sobie ustawi piramidę w zlewie, to już się nie dokopię...

Współczuję Basiu przeżyć :( niby ktoś pomaga, a tak naprawdę tylko więcej kłopotu robi...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto gru 26, 2017 12:18 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

O rany ;( wspolczuje nerwow :( :201461
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro gru 27, 2017 22:12 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

mgj pisze:Basiu, mimo wszystko spokojnych i miłych Świąt.
PS. Ale jak można w ciągu kilkunastu dni zatkać odpływ? Może mam niezbyt wybujałą wyobraźnie, ale nie mieści mi się to w głowie.

Dziękuje za życzenia.
A jednak można kiedy sie nie dba co sie wyrzuca do zlewu :(
Jak makaron to makaron,jak ziemniaki to ziemniaki ,resztki cebuli itp.I na dokładkę jak sie zmywa raz w tygodniu kiedy kończa sie naczynia.
Potem jak nie chce schodzic to wszystko zasypuje się kretem w granulkach,nie spłukuje wodą i tworzy się korek. Mojego urobku tłuszczu kuchennego w rurach przez 10 lat tez tam pewnie troche było ale wyjezdzajac zostawiłam pełen przepyw, wody Kret stworzył czop .W łazience zas zmywali w umywalce i tez resztki szły do syfona który jest o wiele mniejszy.Kiedy woda nie chciała schodzic wlali silny roztwór kreta który stopił środek rury w syfonie i odciął tym samym spływ wody Stopiony plastik wygladał jak skrecony i nadpalony-tak zadziałal kwas.Reszta granulatu przedostała się nizej i podobnie jak w kuchni stworzyła korek..
Zamiast kleic pierogi i szykowac Wigilie odkopywałam pozostałe rury w ogrodzie .
Najbardziej jestem szczesliwa ,ze nie było mrozu i zmarznietej ziemi bo bym została z tym do wiosny.
Smutne jak ktos drugi nie szanuje cudzej własnosci, Smutne są skutki mojej wyprawy po za dom. I to pierwszej od wielu lat
Wczesniej były wyjazdy na trzy dniowe chemie i tez miewałam takie niespodzianki po powrotach..ECH,,szkoda słów
Koty juz wysmarowane oridermylem i niemal wszystko znika w oczach, Uszy czyste,ranki sie gojąŚwierzbowiec znika w oczach.
Futro Dagmary tez nie zaczertwienione choć martia mnie te niby wżerki na łapie.Weterynarz sie nie poznała i powiedziała ,ze to moze byc wszystko.
Od zmiany karmy po nużeńca. Obserwuje i tez smaruje oridermylem bo jest przeciwświadowy
Fryderykowi tez wystarczyłow uszach mascia posmarowac i czysciutko.


Dostałam pod choinke łańcuszek z wizerunkiem kota i nowy telefon .Mam nadzieje,ze posłuży.
Chociaz mam tej w wielu dziedzinach coraz mniej nadzieii .Bałam sie zostawic dorosłym dzieciom dom i miałam racje.
100letnia skrzynie na drewno naprawiłam robiac jej drugie dno i mocujac kółka. Rolety naprawiłam mocujac na powrót łańcuszki.
Odkurzacz spalony na amen.Nie wytrzymał odkurzania bez worka .A zbita matryce w telewizorze nie do naprawy... I to jeszcze nie wszytko ...
W chciałam sobie życzyć wesołych świąt.One od lat nie sa wesołe.Co najwyżej znośne.W tym roku nawet nie stac mnie było na najmniejsze emocje.Nawet nie miałam siły by cokolwiek przełknać.
Moje leczenie diabli wzieli. Jeszcze dzisiaj dochodze do siebie.
Niby próbuja naprawic szkody ale dajcie spokój....Nie mam nawet siły tego komentować.Przez lata jest tyle rozgoryczeń ,ponownie nadzieii i znowu się oszukuje....
Ciekawe co mnie pierwsze do grobu wpedzi onkologia czy własne dzieci ?

Po mojej ulicy chodza w nocy sarny i dziki

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Czw gru 28, 2017 10:29 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Fakt, niektóre chłopy (być może kobity też, ale nie spotkałam się osobiście z takim przypadkiem) są tak bezrozumne i bezrefleksyjne, że się w pale nie mieści. Przede wszystkim zero pomyślunku, że to co swoją bezmyślnością i lenistwem zepsują, niechlujstwem pobrudzą itp. - ktoś inny musi naprawić, wyczyścić. Zupełnie nie szanują czyjejś pracy i zmarnowanego czasu. Eh, też sporo mogłabym na ten temat napisać.
PS. Mnie kwestię zapchanych odpływów w łazience (włosami przede wszystkim) oraz zlewu rozwiązały dodatkowe sitka oraz gorąca woda ze zmywarki (a jak kiedyś nie miałam zmywarki to od czasu do czasu wlewałam wrzątek).
Obrazek

mgj

 
Posty: 10975
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie gru 31, 2017 17:51 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Chciałabym w Nowym Roku by było mniej nieszczęć wsród zwierzat.
By ludzie przestali byc tak okrutni. By zwierzeta miały dobre warunki ,pełne brzuszki a pomoc nadchodziła do potrzebujacych o czasie
Przeraza mnie to co czytam i ogladam niemal codziennie n.p na FB. Smutno mi ,ż e sama nie moge juz zapewnic wiecej innym potrzebującym zwierzakom.Dorazne karmienie bezdomniaków i reakcja w potrzebie to niewiele .Chciałabym aby ludzie nie pozostawali obojetni
Życzyłabym tez sobie aby kosciół katolicki bardziej apelował do ludzi o szacunek do istot żyjacych .I to głównie na wsi do rolników co niedziele tłumnie nawiedzajacych kościoły.Niech spojrzą w jakich warunkach żyja ich stworzenia.Czy maja jedzenie,picie ,schronienie,a nie jedynie splatany łańcuch i wieczny głod,niewole i upodlenie aż do śmierci. I niech nie patrza tyklko na te zwierzeta które zapewnia im zysk. Pies ,czy kot w gospodarstwie ma takie same prawo jak kazde inne stworzenie.Prawo do godnego życia
Byłam np w sanatorium z osoba która miała na wsi duzy dom ,doskonałe warunki a nie wyopbrażała sobie jak mozna wpuścic( choćby w najwiekszy mróz )psa do domu :( Rozumiem ,z e nie kazdy pies musi mieszkac w mieszkaniu ale problem polega na zapewnieniu mu jak najlepszych warunków..Np ciepłej budy i jedzenia.To była suka w typie jamnika cop roku radzaca młode.Dostajaca cokolwiek. Pani ta co niedziele gorliwie szła do koscioła.Bo tak trzeba....
Gdyby ksiądz będacy przecież przekaznikiem słowa bożego bardziej wyczulał parafian mówiac czesto i glośno o braciach mniejszych ? Moze by się coś zmieniło.Zamiast bogatego podjecia po kolędzie i zawartosci koperty może ksieża bardziej zwróciłby uwagę na biedne ,zastraszone psie oczy i splatany łąńcuch na szyi psa w posesjach swoich parafian ? Albo inne zwierzeta rozmnażane dla zysku właścicicieli ,często aż do wycieńczenia po to by np ktoś mógł kupić sobie lepszy byt ?
Tylko czy odważą sie cos powiedzieć zanim otrzymają wypasiony datek który bez słowa schowają :( I to w imię boże...

Nie przyjmuje ksiedza po kolędzie.Uczyniłam to mieszkajac tutaj wyłacznie raz. Jeszcze mi żaden ksiadz w niczym nie pomógł.

Apeluję do wszystkich,,przyjmujących " by pomniejszyć datek w kopercie i za ta sumę nakarmić głodnego psa czy kota.

Chciałabym by w Nowym Roku było mniej zwierzecych nieszczęść.
By zwierzeta szły do nieba....Gdzieś tam, do lepszego świata skoro go tu na ziemi nie ma .

Szczęśliwego i Zdrowego Roku 2018
Ostatnio edytowano Nie gru 31, 2017 22:01 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 1 raz

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Nie gru 31, 2017 19:00 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Basiu, jak pięknie napisałaś. Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.

Niestety, kościół katolicki nie szanuje życia zwierząt, odmawiając im prawa do posiadania duszy, uznając je za istoty gorsze od człowieka. Zupełnie nie pamiętając o św, Franciszku i wersecie z Księgi Koheleta: "Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt." (Księga Koheleta 3.19)

Wielu księży, niestety, nie widzi nic złego w bestialskim zabijaniu zwierząt hodowlanych. Gdy byłam dzieckiem, co prawda było to bardzo dawno temu, na lekcjach religii uczono mnie, że przykazanie "Nie zabijaj" dotyczy również zwierząt. Czemu teraz podejście do tematu tak diametralnie się zmieniło?

O tym, że zwierzęta mają duszę, przekonałam się po śmierci mojej ukochanej koteczki Fiolki, z którą byłam bardzo związana emocjonalnie. Przepraszam, że nie opowiem tu tej historii, ale dla mnie jest ona bardzo intymna.

Też bardzo bym chciała, żeby podejście do zwierząt zmieniło się. Ale nie stanie się to w ciągu roku, czy kilku lat. Trzeba kilku pokoleń, żeby zmieniła się świadomość każdego człowieka. Nota bene, czy mi się wydaje, czy tylko w Polsce istnieje problem bezinteresownego znęcania się nad zwierzętami?

Tymi, niezbyt optymistycznymi, przemyśleniami kończę rok. Oby następny był lepszy od poprzedniego.

Życzę wszystkim w 2018 roku dużo zdrowia, szczęścia, miłości i pieniędzy. Bo choć pieniądze szczęścia nie dają, jednak bardzo pomagają, choćby w utrzymaniu zdrowia.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7445
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 31, 2017 19:54 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

madrugada pisze:Basiu, jak pięknie napisałaś. Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.

Niestety, kościół katolicki nie szanuje życia zwierząt, odmawiając im prawa do posiadania duszy, uznając je za istoty gorsze od człowieka. Zupełnie nie pamiętając o św, Franciszku i wersecie z Księgi Koheleta: "Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt." (Księga Koheleta 3.19)

Wielu księży, niestety, nie widzi nic złego w bestialskim zabijaniu zwierząt hodowlanych. Gdy byłam dzieckiem, co prawda było to bardzo dawno temu, na lekcjach religii uczono mnie, że przykazanie "Nie zabijaj" dotyczy również zwierząt. Czemu teraz podejście do tematu tak diametralnie się zmieniło?

O tym, że zwierzęta mają duszę, przekonałam się po śmierci mojej ukochanej koteczki Fiolki, z którą byłam bardzo związana emocjonalnie. Przepraszam, że nie opowiem tu tej historii, ale dla mnie jest ona bardzo intymna.

Też bardzo bym chciała, żeby podejście do zwierząt zmieniło się. Ale nie stanie się to w ciągu roku, czy kilku lat. Trzeba kilku pokoleń, żeby zmieniła się świadomość każdego człowieka. Nota bene, czy mi się wydaje, czy tylko w Polsce istnieje problem bezinteresownego znęcania się nad zwierzętami?

Tymi, niezbyt optymistycznymi, przemyśleniami kończę rok. Oby następny był lepszy od poprzedniego.

Życzę wszystkim w 2018 roku dużo zdrowia, szczęścia, miłości i pieniędzy. Bo choć pieniądze szczęścia nie dają, jednak bardzo pomagają, choćby w utrzymaniu zdrowia.


Dziękuje Grażynko za Twoje słowa i wsparcie tego o czym pisze.
Skala problemu cierpienia wszelkiego rodzaju jest na swiecie olbrzymia.
Ja chce się skupić na sprawie zwierząt bo one ie potrafia mówic i same sie nie obronią.

Mam niewielką nadzieję na zwiększenie zauważenia problemu dzięki obecnemu papieżowi który znacznie częsciej
niż jaki
kolwiek z jego poprzedników kościoła katolickiego wypowiada się w temacie życia ,ochrony i cierpienia zwierząt.
Ale jak słusznie zauwazyłąs chyba musza minac wieki by coś sie w tej mierze zmieniło...
I tak widac jakąś poprawę w kwestii np zakazywania pokazów zwierzat w cyrkach czy likwidacje ferm futrzarskich.
Wszystkiego tego, co jest bezsensownym cierpieniem zwierząt by ktoś mógł sie na nich bezkarnie bogacić Ale to wierzchołek problemu.
Prawo jest nadal bardzo tolerancyjne, a duzo ludzi ma zamknięte serca na cierpienie bezbronnych ,zależnych od ich istot .
Traktuje je jak nieczułe przedmioty nierzadko wyżywając na bezbronnych stworzeniach swe sadystyczne skłonnosci

Osobnym problemem są ludzie traktujacy zwierzeta jak fabryki do produkcji pieniędzy by czarpać zysk z ich rozmnażania zaspakajajac swą kolejną życiową fanaberię.Taki zwierzak jest jak bankomat, tylko nigdy nie wiadomo jaką ilośc pieniedzy się z niego wyciagnie. Bo np potomstwo urodzi sie w łatki ,a winno być w ciapki bo poszłoby za więcej . Bo akurat moda jest na.....A tu wyszło co wyszło ,a gdyby wyszło byłoby można kupić więcej i wiecej, nierzadko jeszcze ubierając swoje rozmnażactwo w piękne słowa i przybijajac metkę z ,,jakością".
Ale skoro popyt jest......................Ludziom nigdy dosyć :(

Ogromnym problemem jest jednak życie zwierząt na wsi. Kosciól jako skupiający wokół siebie ludzką, wiejską społeczność winen zwracać wiernym uwage na problem i uwrażliwic ,ze zwierzę tak samo czuje i cierpi jak człowiek . Nawet jesli hodowane jest w przeznaczeniu na mieso powinno być traktowane z szacunkiem bo jest żywe,i czuje .A i np pies pilnuje czy kot służą i ochraniając dom i mienie .Nie tylko powinno otaczac sie opieka to z czego spodziewa sie zysku ale wszystkiego co zyje i bierze sie pod opiekę.
Zdecydowanie zbyt mało słów w obronie zwierzat i ich bytu w całej tej kościelnej instytucji.
Za mało w kosciele jest Boga, a za duzo instytucji-niestety
Ostatnio edytowano Nie gru 31, 2017 21:51 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 1 raz

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Nie gru 31, 2017 21:50 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

A ja Wam zdrówka dużo życzę bo jak ono będzie to i reszta będzie :)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie gru 31, 2017 22:08 Re: Re:Dagmara ,Fryderyk i 9 kocich puchatości

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku .Niech się spełnią najskrytsze marzenia.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2261
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 221 gości