Strona 53 z 94

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob gru 29, 2018 18:16
przez aga66
Może już tak między nimi zostanie i nie ma co oczekiwać innych relacji? czy muszą się lubić, może po prostu będzie "pokojowa" akceptacja? Tak na głośno myślę.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Nie gru 30, 2018 15:44
przez ewkkrem
Ja nie oczekuję, że koty się "pokochają". Chociaż Amorka stara się jak może :) Barankuje Maćka i wszystko po drodze. Maciek tak chyba nie bardzo rozumie o co chodzi Amorce. Amorka "atakuje" z czoła :) a Maciek z boku. On się bardziej ociera. Jak pierwszy raz został "poczęstowany" baranem Amorki to się wręcz wystraszył. Maciek lgnie do kocich towarzyszy, Amorka też a Mumiś ... Mumiś jest najbardziej wystraszony i jak opanuje swoje strachy to, kto wie, może będzie "koci trójkąt" :P . Drops jest ponad wszystko i raczej chce mieć spokój. Nie pomaga i nie przeszkadza.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Nie gru 30, 2018 16:11
przez mziel52
Typowe stosunki w stadzie. Najważniejsze, że idzie do zgody.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Nie sty 06, 2019 23:07
przez MaryLux
:?: :?: :?:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Pon sty 07, 2019 16:12
przez ewkkrem
Zaczyna się robić całkiem normalnie, ale piszę głównie dlatego, że dostąpiłam zaszczytu WYGŁASKANIA Mumisia. Już nie paznokciem i nie przez nieuwagę wyżej wymienionego :lol: ale za całkowitym przyzwoleniem. (Po raz pierwszy a jest u mnie już 5 miesięcy i 16 dni :strach: ).
Wczoraj, późnym wieczorem Amorce przysnęło się w domku w pokoju i ... usłyszałam dochodzący z okolic łazienki głos "ykh, ykh".
Czy Mumiś wołał swoją panią?. No i naszły mnie czarne myśli. Co będzie jak jedno z nich odejdzie? Ich przywiązanie do siebie jest naprawdę niezwykłe.
Ku pocieszeniu, coraz częściej oglądam ich wspólne zabawy: zaczepki, zapasy, walki na niby (bo barany to już mi spowszedniały :lol: ).

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Pon sty 07, 2019 19:10
przez aga66
Cieszę się, że jest coraz lepiej. Dajesz im czas a to bardzo ważne, że żyja na swoich warunkach.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Pon sty 07, 2019 19:16
przez ewkkrem
One tak, ja na ich (warunkach) :lol:
Właśnie mam od lewej: Amorka w kocim domku, Mumiś na poziomym, podłogowym drapaku, Maciek na (za małym) hamaku kaloryferowym i Drops na posłanku pod kaloryferem (i pod Maćkiem). Pełana chata :).

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 20:52
przez kwiryna
Czyli lazienka odzyskana :D

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Śro sty 09, 2019 19:15
przez ewkkrem
Tak, tak, tak, Kwiryno :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: Odzyskałam łazienkę!!!
Mumiś zbuntował się i chyba już na dobre przeprowadził do pokoju.
Amorka już dawno zaanektowała koci domek a Mumiś ... testuje posłanko. Jestem ciekawa, gdzie spędzą noc :?:
Żeby mi za wesoło nie było, w ślad za odzyskaną łazienką idzie utrata spokoju w pokoju :? . Jeszcze moje poruszanie się po mieszkaniu je płoszy. Chociaż to może nadzieja no dodatkową michę je aktywizuje. Do dziś zawsze dostawały miseczki w kuchni a resztę dojadały w łazience. Dziś było inaczej, jak odeszły od miseczek i chciałam im zanieść do łazienki (zawsze maszerowały przede mną prowadząc mnie, żebym nie zabłądziła) a one do pokoju zażyczyły sobie sperkę :lol: .

Obrazek
Tester posłanek - Książę Mumin.
Niestety, Książę na drugim planie bo bałam się, że zwieje jak podejdę bliżej.

No spróbowałam podejść bliżej, bo leżał na boczku, taki wyluzowany i ... tylko tyle udało mi się osiągnąć:
Obrazek

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Śro sty 09, 2019 20:33
przez mziel52
Kot, gdy pozna lepsze, to do gorszego nie wraca :mrgreen:
Jeśli mróz przyciśnie, to cztery futra będą Cię grzały w łóżku.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Śro sty 09, 2019 20:38
przez Chikita
mziel52 pisze:Kot, gdy pozna lepsze, to do gorszego nie wraca :mrgreen:
Jeśli mróz przyciśnie, to cztery futra będą Cię grzały w łóżku.


Albo dwa z nich wygonią do łazienki :mrgreen:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Śro sty 09, 2019 22:51
przez MaryLux
:201461 :201461 :201461

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Czw sty 10, 2019 16:42
przez ewkkrem
Już jakiś czas temu pisałam, że Amorka ma na czole strupek. Myślałam, że to zadrapanie na skutek zapasów z innymi kotami. Jadnak tak nie jest. Do tej pory nie zniknął. Dotąd milczałam, bo jak ognia, chciałabym uniknąć wizyty u weta. Wygląda to jak krosta (jest tylko w jednym miejscu), jest twarda i taka "zrogowaciała". Nie jest przytwierdzona do kości czaszki i niebolesna. Mnie przychodzi na myśl, że może kiedyś złapała kleszcza i on się zwapnił? Jak ją głaszczę po łepku to udaje mi się jakby zdrapać troszeczkę tej rogowej pokrywy.
Jak napiszecie, że trzeba do weta to pojadę. Obawiam się, że może to zniweczyć półroczne oswajanie. Proszę o rady :201494
Dopiszę jeszcze, że nie wiem czy miała to od dawna bo zanim udało mi się ją pogłaskać i wyczuć "to coś" to minęło sporo czasu. Mam też wrażenie, że "to coś" troszkę urosło. Teraz "to coś" widać przez futerko.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Czw sty 10, 2019 19:00
przez Stomachari
To mógł być tłuszczak, który się tak przeobraził.
Jeśli będzie się powiększać, poszłabym do weta. Jeśli nie, na razie obserwowała w domu.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Czw sty 10, 2019 19:26
przez ewkkrem
Ja to zauważyłam w połowie października i trochę się powiększa, bo teraz widać przez futerko a wcześniej tylko wyczuwałam. Pytałam weta, jak byłam z Dropsem ale "na gębę" trudno wyczuć.
Na razie obserwuję - choć nie wiem po co - bo na oko i na ucho to nie wiadomo co poradzić. Chodzi mi bardziej o to czy zniweczyć półroczną terapię (kocio oswajania) i zabrać do weta dla tego twora?