Strona 38 z 94

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Pt paź 05, 2018 16:59
przez mziel52
W stadzie nigdy sytuacja nie ustala się raz na zawsze. W mojej czwórce dwie panie się nie lubią, raz jedna goni, raz druga, zależy od humoru i samopoczucia. Potrafią wrzeszczący kłąb zrobić z siebie. W grę wchodzą ataki z zaczajenia i mobbing kuwetkowy, czyli przeszkadzanie prześladowanej w czynności fizjologicznej. Wszystkie 3 kocice napastuje jedynak w grupie, z tym, że jedna to uwielbia, a dwie nie. Gdy zauważę, że się czai, wołam na niego i odstępuje od zamiaru.
Koty nie robią tego stale, na co dzień sypiają może nie przytulone, ale niedaleko od siebie.
W związku z tym i u Ciebie może nadejść dzień, w którym to Mumin pogoni Maćka. Jak już poczuje się całkiem pewnie i u siebie.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Pt paź 05, 2018 20:57
przez ewkkrem
No i stało się. Muminek zwymiotował wszystko co zjadł. Krótko po jedzeniu. Wołowinka mielona. Zjadł duuużo i może dlatego? Troszkę kłaczków było ale niewiele :( Nie był specjalnie stęskniony bo wołowinę dostają co 3 - 4 dni. Ostatnio dostały przedwczoraj. Dzisiaj dostały też wołowinę bo okazało się, że zbrakło mi indyka. Po trzech godzinach dałam puszkę wymieszaną ze Gim Cat. Wredus nie chce zjeść :evil: a przecież powinien być głodny. Polizał, troszkę zjadł i reszta jest be.
Mumiś jest puchaty a wyczesać się nie da. Pasty na siłę też nie podam. Jeden Maciek zajada się samą pastą. Zobaczymy, może się tylko przeżarł?

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Pt paź 05, 2018 21:04
przez MaryLux
:ok: :ok: :ok:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Pt paź 05, 2018 21:34
przez mziel52
Nie przejmuj się. Jeden paw zaraz po jedzeniu świadczy, że jadł łapczywie i za dużo.
Spróbuj za jakiś czas mięso, ale troszeczkę. Kłaki też lepiej, jeżeli górą wyjdą niż mają zatykać jelita.
Ja mam jedną niedotykalską i parę razy w roku udaje mi się ją uczesać taką szczotką:
https://www.google.pl/search?q=metalowa ... DxrYsPdAkM:
Wyczekuję, kiedy idzie spać do małego przedpokoiku tam się z nią zamykam i gdy kotka nie ma wyjścia, to daje się uczesać, zresztą rozumie, że to nie jest nic strasznego. Mumin jeszcze nie rozumie, za krótko jest, by nabrał zaufania także do Twoich niepokojących go czynności. To z czasem przyjdzie, może przy jedzeniu próbować go pogładzić. Taką szczotką. Koty ją lubią, a dobrze wyciąga kłaki.
Niech zresztą Nowaki widzą, jak czeszesz rezydentów.
U moich pasta gimpeta (https://www.ceneo.pl/17190332;pla?se=s- ... #tab=click) najlepiej smakuje. Można ją pod mięsem ukryć, jest dość gęsta.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 13:39
przez MaryLux
:201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 19:00
przez ewkkrem
Miziel52, taką szczotkę mam ale moje dwa wolą taką, która wygląda jak dla ludzi. Z jednej strony miękka a z drugiej druciana z plastykowymi zakończeniami. (dziw polega na tym, że Drops, z uszkodzonym kręgosłupem, który nie znosi dotyku w okolicach tyłka, właśnie tą, drucianą końcówkę lubi, Tyłka mogę dotknąć wyłącznie tą szczotką :mrgreen: . Maciek też lubi. Mumisia nie wyczeszę bo nawet go pogłaskać nie mogę :placz: Cieszę się jak nie ucieka przede mną. Amorkę pogłaskać mogę ale tylko w czasie karmienia.
Wiem, że to już 2 i pół miesiąca ale jeszcze nie zasłużyłam na zaufanie.
Oj to mnie "KTOŚ" wystawił na próbę.

Ale, ale - zapomniałam napisać.
Dawno, dawno temu, jak miałam jedynaczkę Ruzię, to witała mnie (po powrocie do domu) w progu i były wszelkie, głośne i natarczywe skargi, jak to koteczkę skrzywdziłam. No, w każdym razie przyjmowałam to jak powitanie. Później nastał Drops, Pusia, Maciek i mimo to nikt mnie nie witał :placz: A dzisiaj, po otwarciu drzwi (z klucza) POWITAŁY MNIE NOWAKI!!!. OBA DWA!!!
Ja to wiem, że one powitały (tak naprawdę) to nie mnie tylko nadzieję na żarełko - ale i tak miłe. Co , może nie :mrgreen:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 19:06
przez MaryLux
:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 19:15
przez Bastet
Ale postęp! :1luvu: Nadzieja na żarełko czy nie, nabierają kociambry coraz więcej ufności. Pięknie! Jeszcze trochę i obdarzą Cię pełnią zaufania, i będą Cię witać dlatego, że się stęskniły, zobaczysz.. :D

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 19:39
przez ewkkrem
Nie chcę się łudzić. Celem nr jeden jest osiągnąć etap, (opisany przez Fleur i S-ka, która zna te koty najdłużej), jaki osiągnęły już kiedyś. Wszystko ponad to będzie MOIM wkładem w polepszenie ich życia.
Na razie jeszcze nam daleko do osiągnięcia poziomu "z przed". Dlatego pojawia się dylemat: każda kolejna zmiana będzie pogłębiać (delikatnie mówiąc) nieufność Nowaków. Tak sobie myślę ( i przychodzą mi do głowy same Nowakowe myśli), że one chyba już będą miały u mnie "dożywotni dom tymczasowy" :P .


A te zaplecione ogonki :1luvu: to TYLKO ja mogę oglądać kilka razy dziennie :P .

Zazdraszczaś - poproszę!!!

PS. Tfu, tfu - zdrówko (chyba) dopisuje.
PS. 2. Muszę kupić krótszą wannę i dorobić dłuższą półeczkę za wanną. Półeczka dotąd była ok, ale dla dwojga trochę ciasno :oops: (szczególnie dla zakochańców).

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 19:50
przez Shidri
Zazdraszczam zaplecionych ogonków. Jeszcze jak :kotek:
Ja mogę liczyć najwyżej na parę lizów po główkach. Zaraz po nich następuje podgryzanie gardziołek, duszenie, zapasy i wszelaka inna przemoc, po czym każdy kot idzie w swoją stronę.

Co do powitania w drzwiach, brałaś pod uwagę, że Nowaki mogły ucieszyć się na Twój widok bezinteresownie?

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 19:52
przez ewkkrem
Shidri pisze:
Co do powitania w drzwiach, brałaś pod uwagę, że Nowaki mogły ucieszyć się na Twój widok bezinteresownie?


Nie :D Nie wierzę :P
Wprawdzie jestem urodzoną optymistką ale realistką także :mrgreen:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 20:01
przez Shidri
Oj tam, kotki mają wielkie serducha :1luvu:
Ja bym wolała się łudzić, że mnie lubią. A może naprawdę Cię lubią, nie zajrzysz im do główek, co tak naprawdę sobie myślą.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 20:06
przez ewkkrem
Shidri pisze:Oj tam, kotki mają wielkie serducha :1luvu:
Ja bym wolała się łudzić, że mnie lubią. A może naprawdę Cię lubią, nie zajrzysz im do główek, co tak naprawdę sobie myślą.

Wolę nie!!!
A co by było jakbym zobaczyła ich myśli a tam: "znów ta wredne małpa spóźnia się ze śniadaniem", albo "no nie, znowu te obrzydliwe serca z kurczaka - ileż można".
Może jednak lepsza niewiedza :mrgreen:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 20:20
przez Shidri
:ryk: :ryk: :ryk:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 20:37
przez mziel52
Tak naprawdę nie wiesz, co się dzieje, kiedy koty są same. Może Nowaki muszą wtedy siedzieć pod wanną, a dopiero, gdy przychodzisz, mogą rozprostować nogi :mrgreen: