Strona 31 z 94

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Czw sie 30, 2018 19:46
przez Chikita
Ja kurczę na detoksie, zero słodyczy, cukrów i wszystkiego co może utuczyć, a ta wafelki nagrywa !

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Czw sie 30, 2018 21:20
przez ewkkrem
Chikita pisze:Ja kurczę na detoksie, zero słodyczy, cukrów i wszystkiego co może utuczyć, a ta wafelki nagrywa !

Obok stoi patera z cukierkami czekoladowymi o pojemności ok. 1,5 kg :P Te marcepanowe są przepyszne :twisted:
A i słodkich kotów u mnie czwórka :mrgreen:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Czw sie 30, 2018 22:03
przez MaryLux
:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Pt sie 31, 2018 20:34
przez kwiryna
One czuja sie juz u siebie w domu :) cudne filmy :)
Ale ja tez wyznaje zasade, ze dla dzieci i kotow sznurki powyzej 10 cm to duze zagrozenie
Moze da sie zrobic z tego klebuszek, ktory nie bedzie sie rozplatywal?

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob wrz 01, 2018 17:41
przez ewkkrem
kwiryna pisze:One czuja sie juz u siebie w domu :) cudne filmy :)
Ale ja tez wyznaje zasade, ze dla dzieci i kotow sznurki powyzej 10 cm to duze zagrozenie
Moze da sie zrobic z tego klebuszek, ktory nie bedzie sie rozplatywal?


No niezupełnie. One tak się zachowują jak w pobliżu nie ma żadnego "mojego" kota. Co będzie jak nadejdzie zimno i potrzeba zamknięcia balkonu? Przerabiałam kiedyś taki problem z dzikawą koteczką. Ona sobie poradziła. Zagadka polega na tym, że Nowaki nie są dzikie tylko straszliwie zestresowane.
Taka dziwna sytuacja, bo nie potrafię odczytać ich zachowań. Już drugi miesiąc mieszkają w łazience (otwartej). Muminek chodzi, zwiedza, bawi się - dopóki jest sam w pokoju (lub z Amorką). Jak zawołam to podejdzie i powącha paznokieć. Z pogłaskaniem to nie, nie. Amorka wychodzi (na pokoje) rzadziej ale pozwala (sporadycznie) na głaski. Porusza się śmielej ale rzadziej.
Są u mnie ponad miesiąc.
No postępy są, ale jak czytam o adoptowanych kotach w nowych domach, to przychodzi refleksja, czy czegoś źle nie robię. Pociesza mnie, że (jak napisała Zuza) drożność zachowana. Jedzą, siusiają, kupciają i na dodatek dają mega pakiet radości z każdego najmniejszego sukcesiku :1luvu:
P.S. Zrobiły się, wreduchy, wybredne!!! Puchy i saszetki zrobiły się be!!!
Dostały wczoraj surowego indyka (mięso - nie podroby) i były zachwycone :1luvu: Wołowinka to jest naj, naj, naj. Serduszka kurze też są ekstra, wątróbka kurza, której troszkę się boję ze względu na budyń w kuwecie, też jest ekstra.
Aaa, tak w nadziei, że zajrzy ktoś mądrzejszy, dałam surową rybkę - filet z mintaja - Nowaki i moje powiedziały, że to jest smaaaaaaczne. Dawać, czy nie dawać - Hamletowskie pytanie? (po jednorazowym podaniu sensacji nie było)

Kwiryna - wiem, że kłębuszki są niebezpieczne. Spróbuję je zaszyć. Dzięki za podpowiedzi.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob wrz 01, 2018 17:46
przez MaryLux
Ja czasami dawałam sparzonego mintaja (minuta wrzenia), ale nie za często.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob wrz 01, 2018 17:49
przez Shidri
Mintaj tylko gotowany, ze względu na szkodliwą substancję, której nazwy nie pamiętam a gotowanie ją niszczy.
Surowy może być dorsz, łosoś - to z tych popularnych.
Po jednorazowym podaniu pewnie nic się nie stanie. :)

Ps. Już wiem, ta szkodliwa substancja to tiaminaza

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob wrz 01, 2018 18:08
przez ewkkrem
Shidri pisze:Mintaj tylko gotowany, ze względu na szkodliwą substancję, której nazwy nie pamiętam a gotowanie ją niszczy.
Surowy może być dorsz, łosoś - to z tych popularnych.
Po jednorazowym podaniu pewnie nic się nie stanie. :)
Już wiem, ta szkodliwa substancja to tiaminaza

Tak na szybko zasięgnęłam wiedzy od wujka Googla. Tiaminaza niszczy wit. B1. Jednak, jak wszystko - pokarm, leki, suplementy - ma też inną wartość. Chociażby oleje rybie, które w obróbce termicznej giną.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob wrz 01, 2018 18:13
przez Shidri
Są ryby, które można bezpiecznie podawać surowe. Poza tym mintaj to chuda ryba, oleju w nim nie uświadczysz.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob wrz 01, 2018 18:27
przez Chikita
ewkkrem pisze:
Chikita pisze:Ja kurczę na detoksie, zero słodyczy, cukrów i wszystkiego co może utuczyć, a ta wafelki nagrywa !

Obok stoi patera z cukierkami czekoladowymi o pojemności ok. 1,5 kg :P Te marcepanowe są przepyszne :twisted:
A i słodkich kotów u mnie czwórka :mrgreen:


A d... potem rośnie :mrgreen:


Co do ryby- mintaja od czasu do bardzo rzadkiego czasu podać możesz i tak od święta, ponieważ mintaj zawiera w sobie tlenek trójmetyloaminy, który prowadzi do anemii. Sama tiamiza nie jest tak szkodliwa jak tlenek, bo można ją szybko uzupełnić, ale tlenek serwowany w znacznych ilościach prowadzi do anemii. Tutaj nie panikuj- jakże popularny tuńczyk i łosoś w kocim żarciu tegoż nie posiada.
Moja stara za tuńczyka da się pokroić :mrgreen: kupuję jej mrożonego w Biedrze i blenduje, mrożę i raz na miesiąc rodzice serwują.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob wrz 01, 2018 18:28
przez ewkkrem
Shidri pisze:Są ryby, które można bezpiecznie podawać surowe. Poza tym mintaj to chuda ryba, oleju w nim nie uświadczysz.

Shidri, ja im chcę podawać jako przysmak i urozmaicenie diety, Ja taka mało uświadomiona kociomama i sądzę po sobie. Koty też mam od wielu lat i zawsze starałam się urozmaicić im żarełko. Tak po ludzku - nie da się jeść w kółko to samo. Dlatego barf do mnie nie przemawia - no bo w kółko to samo!

P.S. Dostają (Nowaki) 1 lub - jak mnie serce ściśnie - to 2 a nawet 3 razy mięsko. Różnie: serduszka kurze (najtańsze) wołowinka i zobaczę co z mięskiem z indyka, i z rzadka wątróbkę (ze względu na budyń w kuwecie) - Tylko raz i na dodatek ze stresu )

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob wrz 01, 2018 18:37
przez Shidri
Ja też podaję rybkę jako przysmak, niezbyt często :) Nie poznałam dotąd kota, który nie lubiłby ryb.

Też urozmaicam żarełko :)

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob wrz 01, 2018 18:42
przez Chikita
Moja pierwsza nie lubi. Żarcie gdzie jest ryba nie zostanie nawet tknięte. Mam kota anty-rybnego.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob wrz 01, 2018 18:43
przez ewkkrem
Shidri pisze:Ja też podaję rybkę jako przysmak, niezbyt często :) Nie poznałam dotąd kota, który nie lubiłby ryb.

Też urozmaicam żarełko :)

No to poznaj Dropsa. On na bezdomiu jadł co mu dali. Mięso w każdej postaci jest be. I już. Rybka też.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

PostNapisane: Sob wrz 01, 2018 18:48
przez MaryLux
ewkkrem pisze:
Shidri pisze:Ja też podaję rybkę jako przysmak, niezbyt często :) Nie poznałam dotąd kota, który nie lubiłby ryb.

Też urozmaicam żarełko :)

No to poznaj Dropsa. On na bezdomiu jadł co mu dali. Mięso w każdej postaci jest be. I już. Rybka też.

8O 8O 8O