Strona 14 z 94

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Śro cze 20, 2018 6:47
przez tabo10
:!:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Śro cze 20, 2018 11:20
przez ASK@
Strasznie przykre. Bardzo żal.
[*]

Pilnie koty domu potrzebują.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty -w DS-kciuki za socjalizacj

PostNapisane: Śro cze 20, 2018 11:24
przez Fleur
amcia pisze:Że koty cudne, to oczywiste... ale Pan mnie powala... 8)
I takie konkretne, męskie podejście do problemu... nie zastanawianie się... kombinowanie, co czują, jak trafić do kociej psychiki...
ale obserwacje... foch! no to ciach, szybciutko myk z domu a potem lanie wody i koty wywleczone spod wanny... ech...
fajny Pan fajnych kotów :1luvu:


wspominam sobie [*]

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Śro cze 20, 2018 11:50
przez Meteorolog1
:cry:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Śro cze 20, 2018 18:06
przez Bruna
Czy ktoś już się zdecydował pomóc tym kotom? Odzywajcie się, bo tak ważny temat spada w dół, za chwilę nikt już nie będzie pamiętał, że te koty na kogoś czekają.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Śro cze 20, 2018 18:07
przez mamaGiny
:!:

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Śro cze 20, 2018 18:42
przez Szalony Kot
Podrzucam, wielka tragedia :( mogę zrobić im ogłoszenia na olx, tylko potrzebuje opisu charakterów i zdjęć...

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Śro cze 20, 2018 21:05
przez Fleur
dziękuję. odezwę się do Ciebie na FB

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Czw cze 21, 2018 8:48
przez Fleur
:(

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Czw cze 21, 2018 9:19
przez Bruna
Wiadomo, ile koty mają czasu zanim trafią do schroniska?

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Czw cze 21, 2018 9:32
przez Fleur
Bruna pisze:Wiadomo, ile koty mają czasu zanim trafią do schroniska?


nie wiadomo, rodzina jest na razie w szoku...

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Czw cze 21, 2018 9:45
przez zuzia96
Strasznie smutno, szkoda Pana [*], szkoda kotów :cry:

Dlaczego tak jest, że dobrzy ludzie odchodzą za wcześnie?

Okropnie mi żal tych kotów :cry: czytam wątek, pamiętam tę parkę jeszcze jak były na cmentarzu. Wydawało się, że los się do nich uśmiechnął, a tu taka tragedia...
Nie dam rady pomóc (mam 3 chore koty, w tym jeden z nowotworem), ale ślę najlepsze myśli, żeby te sieroty znalazły pomoc jak najszybciej :ok:

Bruna kochana, może Ty jesteś ich nadzieją? Nie dasz rady przygarnąć tej parki?

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Czw cze 21, 2018 10:19
przez tabo10
zuzia96 pisze:(...)
Nie dam rady pomóc (mam 3 chore koty, w tym jeden z nowotworem), ale ślę najlepsze myśli, żeby te sieroty znalazły pomoc jak najszybciej :ok:

Bruna kochana, może Ty jesteś ich nadzieją? Nie dasz rady przygarnąć tej parki?


A Bruna jeszcze miesiąc temu miała 8 kotów...
Nie proponuj zatem przygarnięcia komuś,kto tyle już innym pomógł.

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Czw cze 21, 2018 11:10
przez Bruna
Sądzę, że te moje 8 kotów to nie jest jakaś zawrotna ilość. Tu chodzi o coś innego. Te koty są razem i były tylko one u tego pana. Nie mam pojęcia jak zareagują na stadko innych. Inna była kwestia przygarnięcia jednej koteczki. Ona była jedna i łatwiej by mi ją było wprowadzić do moich kotów. Z tymi się boję, chociaż bardzo chciałabym pomóc. Teraz mam dodatkowo jeszcze dwa maluszki, ale ona na pewno szybko pójdą do adopcji. Ta moja ósemka to naprawdę przesada? Za dużo jak na jedno mieszkanie?

Re: W-wa, Zakochane w sobie koty TRAGEDIA, ŚMIERĆ PANA pilni

PostNapisane: Czw cze 21, 2018 11:45
przez Fleur
drogie, nie chciałabym komukolwiek wciskać duetu.

aczkolwiek muszę przyznać, że nie bałabym się w żadnym stopniu integracji duetu z innymi kotami. cmentarniaki nigdy nie miały z tym problemu, a konkretnie Amorka i Mumu zawsze bardzo lubiły inne koty, zarówno na cmentarzu, jak i w schronisku.

nawet chciałabym, żeby trafiły do większego stada.