mziel52 pisze:Kot spanikowany może robić rzeczy nieobliczalne, dlatego radzę na czas wynoszenia mebli i otwartych drzwi na korytarz zamknąć koty w łazience lub na balkonie, żeby były odcięte od tego rejwachu. Przewozić też najlepiej w ostatniej kolejności, żeby uniknęły rejwachu w nowym miejscu. One tam wszystkie swoje odruchy będą musiały wypracowywać od początku.
Dziękuję za rady .
Z mebli przewozimy tylko ławy i kanapy. Przy okazji pojadą duże drapaki.
Ponieważ strachulce chowają się w łazience i na balkonie to będzie łatwo odciąć te pomieszczenia, na czas wynoszenia/wnoszenia, od reszty mieszkania. Do obu pomieszczeń mam drzwi .
Cała operacja przemyślana i jedyny problem, który może się pojawić to ... zapakowanie darmozjadów do transporterków Jednego zapakuję (z zaskoczenia) a z drugim może być kłopot. Kto wie, czy nie będziemy przyprowadzać kotów na 4 razy
Przyznam się, że tego się boję najbardziej. Z Dropsem i Amorką nie będzie problemu ale Maciek i Mumiś spędzają mi sen z powiek Dlatego też, zamierzam podawać im Zylkene na kilka dni przed godź.W