mziel52 pisze:Najśmieszniejsze w zaginięciu kota w mieszkaniu jest to, że inne koty doskonale wiedzą, gdzie on jest.
Najśmieszniejsze jest to, że każdy zna swoje mieszkanie, każdą kocią dziuplę, a kota tam nie ma, a potem okazuje się, że jest. To w przypadku jedynaków jak moja. Zaglądam czasem po 10 x w to samo miejsce i nie ma, nerw się podnosi, bo nie ma aż w końcu okazuje się, że jest. Teleportacja czy pogorszenie wzroku ?