Po ilości odwiedzin myślę, że chcecie wiedzieć co u Mumisia
.
No, mam dylemat. Mumiś leki zjada "losowo". Tzn. wiem co wchłonął i kiedy
. Antybiotyku prawie nie tknął, p/zap. zjadł 2 z 3 dawek (została 1 na dzisiaj), z zakwaszacza zjada 3/4.
Z dobrych wiadomości - od wczoraj Mumiś zachowuje się duuuuuuuużo lepiej. Wątpię czy to zasługa leków. Jest aktywny, bawi się, uprawia zapasy z Amorką. W piątek (dwa dni temu) po powrocie do domu znalazłam potężnego, kłakowego pawia. Zakładam, że Mumcia.
Moje wnioski - laika - nie wiem czy słuszne:
1 - Mumiś się zakłaczył i stąd jego wycofanie;
2 - z zakłaczenia nie byłoby złych wyników moczu, więc to zbieg okoliczności? Chodzi mi o to, że zmusiło mnie do zrobienia badań ???!!!
3 - złe wyniki moczu to raczej nie objaw zakłaczenia.
Mumiś zachowuje się normalnie, tzn. jak 2 tygodnie wcześniej, ale ... nadal nie chodzi do kuwety. Grzecznie załatwia się na tacy
. Gdyby nie była to kwestia zdrowia to byłoby idealnie. Bezżwirowa kuweta, podgląd i ocena dobowego urobku jak na tacy
. On tak pięknie, wejdzie na tacę, zrobi kroczek do przodu żeby przednie łapki były na zewnątrz i ... roooooooobi. Od postawienia tacy załatwia się tylko tam
Jeszcze jeden, ciekawy objaw. Pan, u którego był dwa lata, mówił, że Mumiś to śliniak. Ślini się bardzo. Ja tego nie zauważyłam. Ślinienie pojawiło się krótko po tym jak zaczął zwój eksodus z kuwety. Krople śliny zwieszały się mu z pyszczka
. Teraz ślinienie zniknąło.
Jak do tej pory, rozłażą się nam terminy (siusiania, mojej dyspozycji i godzin funkcjonowania laboratorium ) ale zbadamy mocz "przy najbliższej okazji"
Dopiszę jeszcze, bo to może znaczące: Mumiś kichał czasami. Tzn. kichnęło mu się ze 2 - 3 razy na dobę przez kilka dni ale miał też dwa epizody uporczywego kichania. Tzw. seria. Teraz, drugi dzień bez kichania. Może stąd był stan zapalny? Mumiś się przeziębił ale ... skąd to pH moczu. To mnie najbardziej martwi.
Amorka i Mumiś dziękują Pani E. za wkład w ich wyżywienie w kwocie 20,00 zł.
.