I ja się przywitam na wątku
Znam Amorkę i Mumina ze schroniska, a ostatnio "współłapałam" je przed wyjazdem do Ciebie
.
Bardzo się cieszę, że trafiły do Ciebie, widać że im dobrze. Wiadomo, że potrzebują pewnie jeszcze dużo czasu, żeby zostać w pełni oswojonymi miziakami, ale po przeczytaniu wątku, widzę, że zrobiły olbrzymie postępy.
Co do żywienia pół na pół mięso i puszki - na Twoim miejscu jednak dodawałabym chociaż taurynę i mączkę ze skorupek jaj. W mięsie (oprócz mięsa myszy
) tauryny jest za mało, żeby zaspokoić minimalne dzienne zapotrzebowanie (do puszek i suchego też dodają dodatkową taurynę). A mączka ze skorupek jaj jest potrzebna, żeby zrównoważyć stosunek wapnia do fosforu (w mięsie jest za dużo fosforu, a to może prowadzić do chorób nerek).
Ja teraz tak żywię koty (przygotowuję je do BARFa) i pierwszym suplementem była właśnie tauryna, potem mączka. Teraz daję jeszcze drożdże nieaktywne i olej omega 3, ale oddzielnie, bo z mięsem nie chcą jeść. Natomiast tauryna i mączka są bez smaku i koty tego nie zauważają.
Teraz jestem bardzo wyczulona na braki żywieniowe, bo niedawno jedna z moich kotek praktycznie oślepła (zanik siatkówki). Było podejrzenie, że z powodu niedoboru tauryny (mimo tauryny w mokrej karmie i dodawanej do mięsa). Badałam jej nawet poziom tauryny i okazało się na szczęście, że jest dużo powyżej dolnej granicy normy (górnej granicy nie ma, bo tauryny nie da się praktycznie przedawkować). A niedobór tauryny, oprócz ślepoty powoduje też problemy z sercem (kardiomiopatię rozstrzeniową).
Kot potrzebuje od 250 do 500 mg tauryny dziennie (i lepiej podawać w górnej granicy). W większości gotowych, mokrych karm jest 150 mg tauryny w 100 g, a w mięsie (wołowym, wieprzowym) jest około 50 mg w 100 g. Zależy ile zjedzą, ale zwykle nie przekroczą dolnej granicy normy.
Rozpisuję się, ale zmierzam do tego, że bardzo chętnie podaruję kochankom i Maćkowi (Dropsowi również, jak się przekona do mięsa
) taurynę i mączkę. Gdybyś mogła na pw podać adres i chwilę zaczekać (muszę najpierw zamówić z dwóch różnych miejsc), to prześlę kociakom.
I jeszcze co do mięsa, bardzo fajna i smaczna (według moich kotów, które nawet wolą ją od wołowiny) jest też wieprzowina. Najlepsza jest łopatka, bo odpowiednio tłusta.