W-wa, Zakochane w sobie koty - w DS u ewkkrem :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 20, 2018 18:30 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

Shidri pisze:Wiem o czym mówisz. Też oswajałam starą prawie dzikuskę po przejściach. Kiedy pewnego dnia rano, po wielu miesiącach, zobaczyłam ją w łóżku obok swojej głowy (wprawdzie odwróconą tyłem) to, co wtedy poczułam nie da się opisać.

O wychodzeniu z łazienki wiedziałam, ale spanie w półmetrowej odległości od Ciebie, to wielkie pozytywne zdziwko 8O, chyba, że to nie pierwszy raz a ja nie doczytałam.

Ja też jestem szczęśliwa jak czuję mojego strachulca Pusie w nocy obok mojej głowy :201461 a jak cudnie mruczy. Daje się nawet głaskać.
Kciuki za dalsze postępy Nowakow. :ok: :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25477
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 20, 2018 18:37 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

Nowy wątek z pytaniami to dobry pomysł. Jeśli chodzi o oswajanie i wprowadzenie do stada nowego kota to mziel52 ma duże doświadczenie. Czytałam jej archiwalny wątek i można się z niego uczyć.
Może zajrzałaby z poradą
Ostatnio edytowano Czw wrz 20, 2018 18:38 przez Shidri, łącznie edytowano 1 raz

Shidri

 
Posty: 379
Od: Śro sie 01, 2018 10:46


Post » Czw wrz 20, 2018 18:42 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

Muminka próbowałam dzisiaj przytulić do łona :placz: . Przypuszczam, że niepotrzebnie i za wcześnie. Mam rany, głównie drapane :1luvu:
P.S. Skok był całkiem spory - Amorka już nie ucieka pod wannę!!!. Od Amorki nabiera odwagi Mumin :P . Po prawie dwóch miesiącach, od niedawna widuję ich w duecie :P A na domiar dobrego zaczynam widzieć warszawiaków i moich rezydentów razem :P W czasie szykowania jedzonka są całkiem zgodne. Później różnie bywa.
Cały czas walczę.
Ewkkrem.
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7952
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Czw wrz 20, 2018 18:48 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

ewkkrem pisze:Czy kotki żywione w 50% mięsem (mięso mięśniowe i podroby tak pół na pół) potrzebują suplementacji?.

Jeszcze 30 lat temu przemysł karm zwierzęcych nie dotarł do Polski, a koty jakoś dawały radę, podobnie jak i wcześniej. I domowe pieszczochy bynajmniej nie żywiły się myszami :mrgreen:
Wiadomo tylko było, że nie wolno dawać wyłącznie surowej wątróbki i ryby - bo to powodowało witaminową nierównowagę. Ale różnorodne jedzenie (mięso, ryby, nabiał) zapewniało wszystkie potrzebne składniki.
Skoro Twoje koty w 50 % jedzą przemysłowe, to tam dodają, co trzeba, a mięso i podroby to przecież nie trociny, też zawierają wszystko, co ważne dla kota. Co innego, gdy kot jest chory i czegoś nie przyswaja lub traci z organizmu.

Przewiduję, że w okolicach Bożego Narodzenia Nowaki same wyprowadzą się spod wanny. Być może kością niezgody jest Amorka, jedyna dama w tym towarzystwie, za którą jej towarzysz czuje się odpowiedzialny. U mnie kawaler jest jeden, a dwie z trzech pań, tłuką się ze sobą. Zawzięta jest zwłaszcza jedna, która sobie uzurpuje wyłączne prawa do faceta.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw wrz 20, 2018 18:51 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

Jest dobrze, będzie lepie i lepiej. To nie są młodzieniaszki, potrzebują więcej czasu. :201461

Sznytami się nie przejmuj. :)
Ja do dziś się szczycę bliznami po kocich pazurach (powstałych głównie podczas wizyt u wetów).

Shidri

 
Posty: 379
Od: Śro sie 01, 2018 10:46

Post » Czw wrz 20, 2018 20:12 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

I ja się przywitam na wątku :) Znam Amorkę i Mumina ze schroniska, a ostatnio "współłapałam" je przed wyjazdem do Ciebie :).
Bardzo się cieszę, że trafiły do Ciebie, widać że im dobrze. Wiadomo, że potrzebują pewnie jeszcze dużo czasu, żeby zostać w pełni oswojonymi miziakami, ale po przeczytaniu wątku, widzę, że zrobiły olbrzymie postępy.

Co do żywienia pół na pół mięso i puszki - na Twoim miejscu jednak dodawałabym chociaż taurynę i mączkę ze skorupek jaj. W mięsie (oprócz mięsa myszy :wink:) tauryny jest za mało, żeby zaspokoić minimalne dzienne zapotrzebowanie (do puszek i suchego też dodają dodatkową taurynę). A mączka ze skorupek jaj jest potrzebna, żeby zrównoważyć stosunek wapnia do fosforu (w mięsie jest za dużo fosforu, a to może prowadzić do chorób nerek).
Ja teraz tak żywię koty (przygotowuję je do BARFa) i pierwszym suplementem była właśnie tauryna, potem mączka. Teraz daję jeszcze drożdże nieaktywne i olej omega 3, ale oddzielnie, bo z mięsem nie chcą jeść. Natomiast tauryna i mączka są bez smaku i koty tego nie zauważają.
Teraz jestem bardzo wyczulona na braki żywieniowe, bo niedawno jedna z moich kotek praktycznie oślepła (zanik siatkówki). Było podejrzenie, że z powodu niedoboru tauryny (mimo tauryny w mokrej karmie i dodawanej do mięsa). Badałam jej nawet poziom tauryny i okazało się na szczęście, że jest dużo powyżej dolnej granicy normy (górnej granicy nie ma, bo tauryny nie da się praktycznie przedawkować). A niedobór tauryny, oprócz ślepoty powoduje też problemy z sercem (kardiomiopatię rozstrzeniową).
Kot potrzebuje od 250 do 500 mg tauryny dziennie (i lepiej podawać w górnej granicy). W większości gotowych, mokrych karm jest 150 mg tauryny w 100 g, a w mięsie (wołowym, wieprzowym) jest około 50 mg w 100 g. Zależy ile zjedzą, ale zwykle nie przekroczą dolnej granicy normy.

Rozpisuję się, ale zmierzam do tego, że bardzo chętnie podaruję kochankom i Maćkowi (Dropsowi również, jak się przekona do mięsa :) ) taurynę i mączkę. Gdybyś mogła na pw podać adres i chwilę zaczekać (muszę najpierw zamówić z dwóch różnych miejsc), to prześlę kociakom.

I jeszcze co do mięsa, bardzo fajna i smaczna (według moich kotów, które nawet wolą ją od wołowiny) jest też wieprzowina. Najlepsza jest łopatka, bo odpowiednio tłusta.

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw wrz 20, 2018 20:25 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

Jak to jest właściwie z wieprzowiną? Do tej pory wszędzie czytałam, że nie wolno jej kotom podawać.
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Pt wrz 21, 2018 13:08 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

magdalena99 pisze:Jak to jest właściwie z wieprzowiną? Do tej pory wszędzie czytałam, że nie wolno jej kotom podawać.

odkad jestesmy w unii musi byc na wscieklizne rzekoma badana, wiec spoko, chyba ze z uboju "sasiedzkiego" i nie badana. W sklepie musi byc badana.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84536
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt wrz 21, 2018 14:43 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

Ja, od zawsze, słyszałam od różnych wetów, że wieprzowiny nie wolno podawać kotom i nie mogę się przełamać. Uraz mam! Fajnie byłoby uwierzyć w wieprzowinę bo spoooro tańsza od wołowiny. Za rybką nie przepadają, ani surową ani sparzoną. Jak dałam pierwszy raz surowego mintaja było smacznie ale przy drugim podejściu odmówiły. Mintaj jest be. O taurynie myślałam i skoro nie można jej przedawkować to wprowadzimy na wszelki wypadek. O mączce skorupkowej słyszałam ale nie wiedziałam, że można ją kupić. Sądziłam, że jakoś produkuje się samemu :oops: . Dodaję do puszki od czasu do czasu olej z łososia norweskiego kupionego w Zooplusie ale ponieważ nigdy nie wylizują miseczek do czysta to nie wiem ile go zjadają. Monikah, dzięki za deklarację. Amorka i Muminek pewnie byliby wdzięczni gdybyś nie naraziła się im tym łapaniem i pakowaniem do transporterów :twisted: .

Dzisiaj był fajny poranek. Drugie śniadanie Amorka konsumowała wspólnie z Maćkiem i Dropsem :P . Wzajemne obwąchiwanie z Maćkiem, noski i nawet pozwoliła Maćkowi obwąchać swoją pupę :twisted: . Amorka jest dużo odważniejsza od Muminka. Mam wrażenie, że do łazienki chodzi tylko po to, żeby Mumisiowi było raźniej :D . Muminek też wędruje ale bardziej bojaźliwie, choć czasem potrafi nawet zdrzemnąć się w pokoju.

Dziękuję, dziewczyny, za słowa otuchy.

Na zakończenie scenka sprzed chwili. Amorka w kuchni, Maciek na blacie kuchennym i... Maciek do Amorki "mi,mi,mi" (on ma taki cieniutki głosik) a Amorka na niego "zaszczekała". Wydała z siebie taki głos jak chyba wszystkie koty na widok ptaka za oknem :P
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7952
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt wrz 21, 2018 15:01 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

Bardzo dziwne to "szczekanie" na innego kota 8O . Zawsze myślałam, że to dżwięki wydawane tylko na widok ptaka za szybą, czyli ofiary, której nie można dorwać.
Może ktoś potrafi wyjaśnić.

No, ale żeby już noski... :1luvu:

Shidri

 
Posty: 379
Od: Śro sie 01, 2018 10:46

Post » Pt wrz 21, 2018 15:09 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

Ja od dlugiego czasu daję wieprzowinę. Czarna była kiedys uczulona juz prawie na wszystko. I właściwie tylko wieprz mi został, co było robić, dawałam...
A jakiś czas temu wetka mi właśnie mówiła o tym badaniu.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84536
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt wrz 21, 2018 16:27 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

Akurat i ja i moi znajomi dajemy kotom wieprzowinę i koty bardzo ją lubią. Znam wetów, którzy polecają to mięso.

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt wrz 21, 2018 17:32 Re: W-wa, Zakochane w sobie koty - w DT u ewkkrem

Polska jeszcze nie jest do końca wolna od wścieklizny rzekomej, ale wszystkie stada są badane i chore zwierzęta są "utylizowane". Mięso ze sklepu jest bezpieczne.
Na wszelki wypadek nie powinno się podawać podrobów wieprzowych i mózgu (w podrobach i mózgu jest najwięcej wirusa, w mięśniach prawie wcale). I oczywiście nie powinno się podawać w ogóle dzika, bo dziki nie są badane (badanie na wściekliznę rzekomą odbywa się przyżyciowo).

A wieprzowina kotom smakuje, jest bardziej miękka (co ma znaczenie przy szczerbatkach) i łatwiej dostać odpowiednio tłuste mięso (tłusta wołowina bywa zwykle twardsza i żylasta). I oczywiście jest tańsza :wink:

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], włóczka i 212 gości