W-wa, Zakochane w sobie koty - w DS u ewkkrem :)

Nie sądzę, żeby na kociarni było lepiej naszej parze. Nowe zawsze są pod obstrzałem, straciły swój bezpieczny kącik, znowu nie wiedzą, co może je spotkać w najbliższej przyszłości - a dla kota liczy się poczucie bezpieczeństwa, wypracowywane przez dłuższy czas. Przy stresie i nowym środowisku bakteriologicznym mogą zachorować.

**Adopcje: 11 >>**

miziel52 ma rację. Oby domek szybko się znalazł.

mziel52 pisze:Nie sądzę, żeby na kociarni było lepiej naszej parze. Nowe zawsze są pod obstrzałem, straciły swój bezpieczny kącik, znowu nie wiedzą, co może je spotkać w najbliższej przyszłości - a dla kota liczy się poczucie bezpieczeństwa, wypracowywane przez dłuższy czas. Przy stresie i nowym środowisku bakteriologicznym mogą zachorować.

trudno mi się wypowiedzieć w tej kwestii, decyzja nie należała do mnie. ale na pewno A. i M. uwielbiają inne koty, a tamtejsze są przyjazne wobec innych. widziałam też jak reagowały na otworzenie okna w izolatce - to było jedyne ożywienie, jakie okazały. teraz mogą spacerować po wybiegu, myślę, że z ich punktu widzenia to ważny, pozytywny bodziec. no i kotów na tamtej kociarni nie jest zbyt dużo. miejsce zostało wcześniej gruntownie wysprzątane, drapaki wymienione. może TWZ się odezwie.

W takim razie zobaczymy.

Ale one na cmentarzu miziały się ze wszystkimi?

bagheera pisze:Ale one na cmentarzu miziały się ze wszystkimi?

Z większością. Z nikim nie były wrogami.

zapraszam do udostępniania na FB. marzy mi się doświadczony dom dla nich...

Witam, gdzie obecnie przebywa ta wspaniala dwojka? W jakim schronisku? Rozwazamy przygarniecie kociakow. Nie mamy doswiadczenia, ale corka bardzo zaangazowala sie w opieke nad okolicznymi kotami. Bylyby to nasze pierwsze koty. Jak sadzicie, czy jest szansa zeby koty nauczyly sie robic do kuwety? Mamy sporo watpliwosci. Czy wytrzymaja w domu kilka godzin same? Poza tym jaki jest ich stan zdrowia, czy sa wysterylizowane? pozdrawiam:-)

Michasia9 pisze:Witam, gdzie obecnie przebywa ta wspaniala dwojka? W jakim schronisku? Rozwazamy przygarniecie kociakow. Nie mamy doswiadczenia, ale corka bardzo zaangazowala sie w opieke nad okolicznymi kotami. Bylyby to nasze pierwsze koty. Jak sadzicie, czy jest szansa zeby koty nauczyly sie robic do kuwety? Mamy sporo watpliwosci. Czy wytrzymaja w domu kilka godzin same? Poza tym jaki jest ich stan zdrowia, czy sa wysterylizowane? pozdrawiam:-)

Wszystko napisane jest wątku. Warto przeczytać przed podjęciem decyzji. A jakie warunki by koty u was miały?

A jakie warunki sa dla kotow niezbedne? Mieszkamy w domku z kawalkiem podworka. Spokojnie mozemy udostepnic kotom spora przestrzen w domu.Trojka dzieci w domu /szk podstawowa i gimnazjum/, wiec byloby troche osob do socjalizacji kotow. Powroty popoludniowe, wiec kuweta bylaby raczej niezbedna. Czy ktos uczyl takie starsze koty korzystania z kuwety?

Wiesz Michasia, ile razy trafiały do mnie bidy z dworu, zawsze wiedziały do czego służy kuweta.
Warto sobie poczytać tutaj o kotach znajdkach i ich pierwszych chwilach w domu. To da Ci trochę wiedzy czy dacie radę.

one w schronisku, podczas pobytu w izolatce, korzystały z kuwety.
myślę, że dla osób, które nie miały wcześniej kotów, dwa półdziczki to może być trochę hardkor. ale oczywiście wszystko zależy od podejścia, cierpliwości.
chyba też wolelibyśmy dla nich domy bez opcji wychodzenia, ale to też jest do rozważenia.
wyślę na PW dane kontaktowe w sprawie adopcji.

Michasia9 pisze:Witam, gdzie obecnie przebywa ta wspaniala dwojka? W jakim schronisku? Rozwazamy przygarniecie kociakow. Nie mamy doswiadczenia, ale corka bardzo zaangazowala sie w opieke nad okolicznymi kotami. Bylyby to nasze pierwsze koty. Jak sadzicie, czy jest szansa zeby koty nauczyly sie robic do kuwety? Mamy sporo watpliwosci. Czy wytrzymaja w domu kilka godzin same? Poza tym jaki jest ich stan zdrowia, czy sa wysterylizowane? pozdrawiam:-)

piekne uklony dla pierwszego "potencjalnego" domku. Oby zakonczylo sie "happy endem" :ok:

(ale nad tym na pewno bedzie czuwac fleur!)

podglądam

Na szczęście nie ja czuwam, tylko ktoś mądrzejszy. :ok:

z Parą dla osób bez doświadczenia w nieoswojonych kotach może być bardzo trudno. Amorka niestety ze strachu mnie znokautowała, dość mocno. Muminek zsikał się ze strachu pod siebie, kiedy wyciągnął rękę do niego Twz. Ale on akurat jest owiany złą sławą u cmentarniaków.
Trudno im się dziwić, taka sytuacja może im się kojarzyć chyba tylko z łapaniem i lecznica.

W-wa, Zakochane w sobie koty - w DS u ewkkrem :)

Kto przegląda forum