Fleur pisze:co słychać u kotów?
A to
No podziel się, Amorko, podziel.
Dobra, dobra, masz baranka i idź jeść
Hmm. nawet smaczne. Dzięki Amoreczko.
No już się chyba najadłeś! Moja kolej.
Wczoraj nic nowego się nie działo.
W nocy nowaki strzeliły sobie w stopę
Ponieważ były grzeczne (cała czwórka) i nie obudziły mnie o 4,00 to śniadanie dostały mocno opóźnione. Ok. 7,00. Za to były głodne (miseczki wylizane i tylko suche...) i na smaczne odgłosy przyleciały do kuchni
Część śniadania tam też zjadły. Resztę litościwie zaniosłam im do łazienki.
O godz. 11,30 drugie śniadanko i mięsko.
Wybaczcie - nie zdążyłam zanieść na miseczki - jadły w kuchni z prowizorycznej jednej foremki (resztę dostały w swoich miseczkach). Z wyżej opisanej akcji fotorelacja (też wyżej).
P.S. Nie wiem czemu zdjęcia wychodzą mi tak koszmarnie. Większość, które wstawiam są robione tym samym telefonem. Jedne ładne inne "mniej ładne". Maże mieć wpływ, że koty w ruchu, ale nie aż taki.
Muszę kupić Aparat foto...
P.S.2 Dopiero dzisiaj przekonałam się naocznie, że koty nie są podmienione
Dwunastego dnia pobytu u mnie po raz pierwszy widziałam wzajemne baranki. Czasami wychodziły w dwójkę ale przeważnie widziałam je pojedynczo i nie zawsze wiedziałam, które z nich się prezentuje
.
DZIŚ POTWIERDZAM, PRZYJECHAŁA DO MNIE ZAKOCHANA PARA!!!