Strona 1 z 94

W-wa, Zakochane w sobie koty - w DS u ewkkrem :)

PostNapisane: Śro lut 03, 2016 13:51
przez Fleur


aktualizacja: koty są zabezpieczone u ewkkrem :ok:

aktualizacja: rodzina zmarłego znalazła dom i oddała tam koty

AKTUALIZACJA:

zakochany duet spotkała wielka tragedia, straciły wszystko. zmarł wspaniały człowiek, który podarował im dom. mieszkali sami, rodzina nie może się nimi zaopiekować.
PILNA POMOC POTRZEBNA!! miejsce na przeczekanie, DT, DS, wszystko, tylko nie powrót do schronu, gdzie nabawiły się depresji i apatii....

aktualizacja: rodzina zmarłego znalazła dom i oddała tam koty



Amorka i Mumin to pseudonimy dwóch kotów: pięknej brązowo-beżowej marmurkowej kotki i srebrzystego, whiskasowego kocura. Wydawać by się mogło, że koty, jak każde - ale nie. Amorka i Mumin wyróżniają się tym, że z całego stada trzydziestu kotów oboje właśnie wybrali siebie nawzajem.
Nigdy nie byłam świadkiem takiej wieloletniej, wzajemnej miłości dwóch wolno żyjących kotów. Tak, to nie jest kaprys chwili - A. i M. "zostali parą" wkrótce po tym, jak pojawili się na cmentarzu, czyli około 4 lat. Nawet na człowieka to niezły staż, prawda? A w przypadku kota wolno żyjącego to może stanowić długość całego życia.

Amorka i Mumin niezmiennie od lat odbierają mowę swoimi wyrazami czułości - wzajemnymi barankami (mają mocne głowy ;P), miziankami obustronnymi, zaplecionymi na wszelkie sposoby ogonkami. Zazwyczaj przychodziły w parze, czasem na obiad biegły z różnych stron albo jedno dobiegało później - ich spotkanie zawsze było serdeczne i gwałtowne :D
W stadzie mamy różne dominacje, animozje, nieśmiałości, ale też pokojowe nastawienia do świata i sympatie - wśród tych ostatnich nigdy nie było czegoś na miarę tej dwójki.

Amorka i Mumin swoją sympatię zaczęły przelewać na człowieka. Nigdy nie były szczególnie płoche czy wrogie, ale w pewnym momencie mizianki odludzkie (zwłaszcza podbródkowe) zaczęły wywoływać nastroje ekstatyczno-mruczące. Amorka chętnie poddawała się miziankom na kolanach oraz całkowicie oddawała do dyspozycji swój orzechowy brzuszek, Muminek pozwalał sobie wycinać kołtuny z trudno dostęnych miejsc ponadprzeciętnie puszystego, miękkiego i gęstego futerka.
Dwa baranki obbarankowywały łydki karmicieli z dużą mocą, Mumik zjadał z ręki, Amorka nie nauczyła się tego - zawsze podany kawałek mięsa musiała zbarankować, rozpłaszczając go sobie na czole :D

Niestety, wolne życie naszej pary zaczęło jej poważnie zagrażać. Cmentarz nie jest miejscem dla kotów wcale, ale dla kotów ufnych stanowi śmiertelne zagrożenie - historia cmentarniaków ma wiele smutnych momentów, strasznych wydarzeń i znaków zapytania. Zdarza się, że giną dzielne koty - jak w sierpniu zeszłego roku Nosia.

Znalazła się osoba, która wyraziła gotość ewentualnego przyjęcia do siebie cmentarniaków na DS - jednak w niepewnej, bliżej nieokreślonej przyszłości. Ponieważ nie wiadomo, kiedy zaszłaby możliwość zaadoptowania przez nią kotów, a na cmentarzu miziaki były bardzo zagrożone, dzięki uprzejmości władz schroniska w Milanówku zapewniliśmy ich własną, bezpieczną, ciepłą i sytą kawalerkę.

Niestety, Amorka i Mumin w nowych okolicznościach bardzo się boją. Są razem, ale z człowiekiem kontaktują się na dobrą sprawę tylko w soboty. Nie socjalizowane - dziczeją. Są smutne, nie rozumieją o co chodzi.
Bardzo potrzebują socjalizacji, ludzkiego ciepła, pozytywnych bodźców. Bez tego staną się dzikunami pogrążonymi w depresji.

Szukamy dla nich DT lub od razu DS , który zrozumie, że te koty mają do dania wiele, tylko potrzebują socjalizacji, czułości człowieka.
Bardzo tego potrzebują!

https://www.youtube.com/watch?v=isOIlBZ5NJk - razem

https://www.youtube.com/watch?v=AdBTJyTshWs - razem

https://www.youtube.com/watch?v=VmjOR1K ... e=youtu.be - brzuszek

https://www.youtube.com/watch?v=Hz4pY2X ... e=youtu.be - mizianie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Śro lut 03, 2016 13:55
przez Fleur
duecik w drodze:

Obrazek

duecik w schronie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Śro lut 03, 2016 14:42
przez Artee
Łoj dwa słodziaki. Gdybym był już po przeprowadzce to bym brał :)

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Śro lut 03, 2016 15:14
przez bagheera
"Gdzie ty tam ja, ale jeszcze bardziej szczęśliwi bylibyśmy we własnym domku"!...

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Śro lut 03, 2016 21:50
przez kocka
jakie fajne koty , zeby im sie jak najszybciej udalo :ok:

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Śro lut 03, 2016 22:03
przez Agulas74
Świetne są... A może zamówicie im banerek?

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Czw lut 04, 2016 10:33
przez Fatka
Tulenie ogonami mnie powaliło... i głaskac po brzuszku można :1luvu: Spróbowałabym kocice siory smyrnąć po brzuchu to bym płata skóry na ręce nie miała :P

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Czw lut 04, 2016 12:50
przez Fleur
Agulas74 pisze:Świetne są... A może zamówicie im banerek?


a gdzie się zamawia?
teoretycznie mogłabym sama jakiś odmalować, tylko brak czasu uniemożliwia mi działania :(

Fatka pisze:Tulenie ogonami mnie powaliło... i głaskac po brzuszku można :1luvu: Spróbowałabym kocice siory smyrnąć po brzuchu to bym płata skóry na ręce nie miała :P


z moją tak samo. tylko niestety coraz mniej można zrobić z Amorką, bo dziczeje :( Muminek też przerażony.

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Czw lut 04, 2016 16:43
przez Ty$ka
O matulu, jakie cudaki... rozczuliły mnie te zdjęcia.

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Czw lut 04, 2016 21:32
przez Kinnia
dalej w schronie?

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Czw lut 04, 2016 21:34
przez ASK@
Piękna para
Kciuki za domek :ok:

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Pt lut 05, 2016 18:32
przez Olat
One mają ogłoszenia?
Może by pakiet u CatAngel? Jakieś wydarzenie na fb?
Piękne są...

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Pt lut 05, 2016 18:36
przez Kinnia
dalej w schronie?

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Pt lut 05, 2016 19:42
przez ASK@
co u kotów?
Jak z ogloszeniami ?
To ważny aspekt bo sama strona schronu czy wątek na miau nie wystarczy.
Dziś doczytałam z Paluchowym wątku,że dzięki ogłoszeniom "zakochana" para poszła do adopcji.

Re: Wyjątkowe, zakochane w sobie koty PILNIE szukają DT/DS

PostNapisane: Pt lut 05, 2016 20:03
przez Fleur
Kinnia pisze:dalej w schronie?


Kinnia, to wątek założony w środę raptem, przedwczoraj, wczoraj pisałam w nim - gdyby koty były już w domu, na pewno bym dała znać. niestety, nikt się po nie nie dobija.

jak pisałam wyżej, strasznie brakuje mi czasu - dziś na cmentarz z karmieniem wpadłam w ostatniej chwili przed zamknięciem, ledwo się wyrobiłam. Nie mam kiedy przysiąść do kompa, większość rzeczy w necie ogarniam z telefonu w autobusie, a nie bardzo mogę, bo mam chorobę lokomocyjną. I niewielki limit danych miesięcznie.

Olat pisze:One mają ogłoszenia?
Może by pakiet u CatAngel? Jakieś wydarzenie na fb?
Piękne są...


tak, ogłoszenia będą - zgłosiła się pomocna osoba chętna do zasponsorowania ich. muszę się tylko zabrać do tego, żeby jakoś okroić ten tekst - idzie z trudem, bo jakoś mi się wydaje, że wszystko jest ważne :twisted: wszystko by szło jak z bicza strzelił, tylko czasu brak. no i problematyczne w ich przypadku jest to, że są dzikawe - na cmentarzu były miziakami do rany przyłóż, a teraz mogą przyłożyć do rany, jak pacną ze strachu łapką...

dziękuję Wam za zainteresowanie zakochańcami i podnoszenie wątku!