Strona 1 z 3
Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 16:54
przez izka53
Tabletka jest dość mała, powlekana, podobno bardzo gorzka. Miśka ma dostawać 1/5 tabletki. Jej ciężko w ogóle cokolwiek podać, nie ma jakiegoś ulubionego przysmaku.
A tu jeszcze podzielenie na 5 części.
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 17:11
przez Lidka
Powiem Ci, że większe problemy mam z podaniem takich małych okruszków niż dużych kapsułek.
A już podzielić powlekaną tabletkę to sztuka i kawałek. Mam z tym wielki problem mimo tej gilotynki do dzielenia.
Spróbuj co łatwiej wchodzi masło, serek topiony czy np. pasztet.
Musisz podzielić tabletkę (co to jest jeśli można wiedzieć?), oddzielić nożem to co masz podać i nożem przełożyć na kawałek masła serka czy pasztetu. Potem drugim nożem zawinąć, ale tak, żeby nie dotknąć leku. Żeby to co na zewnątrz nie miało kontaktu z lekiem.
Albo sprawdź jak kot łyka te kapsułki, które można kupić w aptece. Same osłonki. Jak kruszynka mała to można przyciąć kawałek kapsułki, żeby była mniejsza. ostrożnie nie dotykając zewnętrznej części włożyć to coś do kapsułki, zamknąć, posmarować masłem i wrzucić kotu w gardziołek.
Nasz Szeryf dobrze takie łyka.
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 17:17
przez MB&Ofelia
Ofelii ostatnio podawałam w tuńczyku z puszki, o dziwo gorzki smak nie przeszkodził w pochłonięciu porcyjki ryby. Musiałam się nakombinować, jak podać, bo Ofelia była po wyrwaniu 5 zębów i siłowe rozwieranie pyska nie wchodziło w grę.
Natomiast jeżeli dasz radę podać dopyszcznie, to polecam najpierw "spakować" tabletkę w żelową osłonkę tranu. Bierzesz kapsułkę, rozcinasz, wyciskasz tran, wkładasz tabletkę i zaciskasz brzegi kapsułki. Możesz posmarować masłem dla lepszego poślizgu, otwierasz kocią paszczękę i wrzucasz w gardziel. Gorycz jest ukryta wewnątrz kapsułki, więc większa szansa, że kot łyknie i nie wypluje.
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 17:23
przez izka53
wrzucić do gardziołka powiadasz.....taaaa, w masełku......taaaaa.....od tyg lezy w lodówce utytlana masełkiem tableta na robale, podzielona na ćwiartki. Ruda opanowała do perfekcji rzyganko czyms wrzuconym przymusowo do dzioba.
A lek to Theospirex, na rozszerzenie oskrzeli, ma być podawany w razie pojawienia się silniejszego kaszlu ( Miśka ma astmę). Że gorzki, to powiedziała mi Mama, która ów lek zażywa na codzień.
MB&Ofelia - Miśka nie ma nic ulubionego. Od ryb ją odrzuca.
Najbardziej przeraża mnie podzielenie małej tabletki na 5 części.
Lidka, a jaka to gilotynka ?
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 17:58
przez miszelina
Ja mam taką gilotynkę i sobie chwalę:
http://www.medmarket.pl/gilotyna-comed- ... id855.htmlAle na 5 części podzielić, to duża sztuka, ja podzieliłabym na 4.
Podaję zwykle wrzucając głęboko do gardła lub po prostu rozpuszczam w wodzie i podaję strzykawką.
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 18:02
przez Kazia
Jak mam podzielić coś na 5 części, to dzielę na 4. I tak sie troszkę rozkruszy, więc wychodzi w sam raz.
Ja mam małą strzykawkę z odciętym końcem.
Jak już całkiem się nie da inaczej, to wkładam tabletkę do strzykawki i głęboko do gardła wprowadzam, i z drugiej strzykawki od razu daję popić wodę.
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 18:36
przez izka53
no w sumie to racja - tabletka mała, to odpady przy krojeniu na 4 , bedą stanowiły piata część.
Misi jest ciężko coś podać, to jest kot, który na przytulanki przychodzi na własnych warunkach, a wzięta na ręce wbrew jej woli , natychmiast się spina. Wet ostatnio nie potrafił jej otworzyć pysia, w końcu zrezygnowaliśmy, zeby nie zaczęła kaszleć.
Myślałam o rozpuszczeniu całej tabletki w 2 cm wody i podanie 0,4 cm w jakimś sosiku. Bo mogę sobie pozwolić na marnotrawienie leku - w opakowaniu jest 50 tabletek, mam podawać w razie W, przez dwa- trzy dni 2xdziennie po tej 1/5. Ale sosiki & też olewa.
Jakimś pomysłem jest też ta kapsułka po tranie - to jest miękkie, może ruda nie zauważy w swojej jedynej, słusznej saszetce.
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 20:05
przez fuma
Zawsze jest jeszcze opcja rozkruszenia rozpuszczenia z czymś, wodą czy jakimś sosie płynnym takim z jedzenia kociego i podanie strzykawką. Ja nauczyłam swoje ze wrzucam do pyska ale zawsze tuż po tym dawałam przysmak do dzioba żeby żal było im zwrócić zawartość. Ale mówisz że twoja nie ma ulubionego przysmaku, a mięso lubi, surowe czy gotowane? Bo psom podawałam tabletki schowane w różnych przysmakach np. pasztecie, czy serze żółtym (nacinasz i wsuwasz małego tabsa) więc może jeśli lubi jakieś mięsko to jej tam ten kawałeczek zakamuflować?
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 20:31
przez ana
http://kapsulki.com.pl/?page_id=22pakować do kapsułek nr 5. dla kota idealne.
Pigułkę można rozwałkować na proszek, zrobić kreskę i podzielić na 5 części.
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 21:45
przez Szwagier
Ja podaję w paście odkłaczającej ale mały wypluje nawet ćwiartkę małej tabletki jak poczuje, a poczuje zawsze. Biorę gada na kolano pod lewą pachę, lewą dłonią otwieram pyszczek a prawą z tabletką w paście na palcu na jęzor głęboko zamykam pysia i trzymam jakiś czas zamknięty i połyka. Ale już nie wymiotuje tym
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 23:16
przez izka53
Miśka nie ma nic ulubionego, poza swoimi saszetkami i chrupami. Znaczy ma - uwielbia wszelkie chrząstki i skórki z pieczonego kuraka - w tym raczej tabletki się nie poda.
Nie je mięsa w zadnej postaci, nie lubi żadnego ludzkiego żarcia, żadne szyneczki, pasztety, sery - nawet nie powącha. To jest kot , którego można spokojnie zostawić w pokoju ze stołem zastawionym na wystawne przyjęcie. Czasem - jak jem na śniadanie parówkę - sępi o kawałeczek. Ale kluczowe jest slowo CZASEM. Masło jadalne jest tylko jako wylizane z kanapki - po uprzednim zrzuceniu niejadalnej szynki. Masło w kulce nie zasługuje na uwagę.
Złapanie wbrew woli i przytrzymanie - skutkuje atakiem kaszlu i duszności, co i tak uniemozliwia wrzucenie czegokolwiek do pysia. Lekko słodkawą biostyminę jestem jej w stanie podać strzykawką z zaskoku, ale nie odważe sie podać w ten sposób leku potwornie gorzkiego, bo kot mi się pianą udusi.
Póki co najbardziej trafia mi do przekonania koncepcja z kapsułkami od tranu - dzięki MB&Ofelia.
Byle przeżyc do wiosny, MIśka będzie wychodziła więcej na ogród, to i kaszlu będzie mniej. Kota się mi starzeje, niedługo 9 lat, jak jest brzydko, mróz - to wyskoczy tylko na szybkie siku i z powrotem do domu. A w domu roztocza i dym z kominka

Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 23:32
przez Lidka
Ja tak mam z nerkową Tiką.
Jak nie ma apetytu a często go nie ma powinna dostawać co 3 dni 1/5 mirtagenu. Niestety powoduje to taka wscieklizne i ślinotok, ze przestałam jej dawać. Ostatni podrapała mnie przy tym ale potem i tak spieniła się i zwymiotowała, może te kapsułki kupię. Tylko, że to lek, który powinien się rozpuścić w ustach. Jak nie urok to przemarsz:(
A podłożenie w tym co lubi? wcisnąć w kawałeczek z saszetki i dać tylko trochę.
Wymądrzam się ale pamiętam jak koty doskonale wiedziały, który kawałek jest trefny.
Bo już tak próbowałam.
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Nie sty 31, 2016 23:40
przez izka53
w taki sposób to Gucio łykał antybiotyk w ciemno, raz tylko rzygnął i trzeba było podać drugi raz. Ale nie z Mychą takie numery. Wyczuwa chyba zapach i nie ruszy. Cała nadzieja w tranie.....
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Pon lut 01, 2016 0:18
przez milva b
izka53 pisze:A lek to Theospirex, na rozszerzenie oskrzeli, ma być podawany w razie pojawienia się silniejszego kaszlu ( Miśka ma astmę).
Nie lepiej w takim razie podawać theospirex w zastrzyku?
Ja mam kota, któremu robię właśnie zastrzyki z tego leku.
Re: Jak podac kotu tabletkę...i nie jest to dowcip

Napisane:
Pon lut 01, 2016 8:05
przez izka53
nawet nie wiedziałam, ze w zastrzyku też jest, wet zapisał tabletki.
Tyle, ze zastrzyku zrobić nie umiem
