Re: Ludzie Przeciw Mysliwym - pytanie
Napisane: Śro mar 02, 2016 21:04
wielu myśliwych jest przeciwnym dokarmianiu zwierząt przy takich zimach jak obecnie. Oczywiście, wielu dokarmia i to niestety wywożąc do lasu co się da, łącznie z zepsutymi cytrusami i tego typu odpadami. I naprawdę wielu myśliwych to również wkurza.
W wielu przypadkach przywożenie jedzenia do lasu, nie jest "zwykłym" dokarmianiem tylko tworzone są tzw. pasy zaporowe - żeby zwierzyna zostawała w lesie a nie wychodziła na pola.
Ja się tylko zastanawiam co by było jakby myśliwi całkiem zaprzestali dokarmiania, nawet w ostre, zimy, czy wtedy też nie podniosłyby się głosy że skazują zwierzęta na śmierć głodową etc.
i nie sądzę że brak dokarmiania przez myśliwych zdecydowanie zmniejszy populację dzików czy zwierzyny płowej. Na polach zostaje mnóstwo jedzenia bo po prostu nie jest w całości zbierana jak dawniej. Dodatkowo część gatunków jak chociażby dzik, nauczyły się że jedzenie jest w pobliżu siedzib ludzkich - zwykli ludzie, nie myśliwi, dokarmiają dziki na sporą skalę a potem proszą o pomoc bo dziki łażą po ulicy.
I w sprawie drapieżników też są różne opinie wśród myśliwych a że niektórych jest za dużo to też fakt - myślę tu o krukowatych przede wszystkim. Nie wiem czy się cieszyć z pojawiania się szakala w Polsce, cóż zmiany klimatu dają o sobie znać. Mam nadzieję że nie stanie się to samo co w przypadku norki amerykańskiej, która wyparła naszą europejską. Chociaż norki amerykańskie zostały wpuszczone do środowiska "dzięki" ludziom a szakale migrują same z siebie.
ja z kolei znam sporo myśliwych i są to raczej te wyjątki, być może dlatego że są również leśnikami.
W wielu przypadkach przywożenie jedzenia do lasu, nie jest "zwykłym" dokarmianiem tylko tworzone są tzw. pasy zaporowe - żeby zwierzyna zostawała w lesie a nie wychodziła na pola.
Ja się tylko zastanawiam co by było jakby myśliwi całkiem zaprzestali dokarmiania, nawet w ostre, zimy, czy wtedy też nie podniosłyby się głosy że skazują zwierzęta na śmierć głodową etc.
i nie sądzę że brak dokarmiania przez myśliwych zdecydowanie zmniejszy populację dzików czy zwierzyny płowej. Na polach zostaje mnóstwo jedzenia bo po prostu nie jest w całości zbierana jak dawniej. Dodatkowo część gatunków jak chociażby dzik, nauczyły się że jedzenie jest w pobliżu siedzib ludzkich - zwykli ludzie, nie myśliwi, dokarmiają dziki na sporą skalę a potem proszą o pomoc bo dziki łażą po ulicy.
I w sprawie drapieżników też są różne opinie wśród myśliwych a że niektórych jest za dużo to też fakt - myślę tu o krukowatych przede wszystkim. Nie wiem czy się cieszyć z pojawiania się szakala w Polsce, cóż zmiany klimatu dają o sobie znać. Mam nadzieję że nie stanie się to samo co w przypadku norki amerykańskiej, która wyparła naszą europejską. Chociaż norki amerykańskie zostały wpuszczone do środowiska "dzięki" ludziom a szakale migrują same z siebie.
ja z kolei znam sporo myśliwych i są to raczej te wyjątki, być może dlatego że są również leśnikami.