Tak bardzo mi przykro.
To przez co przechodzisz gdy chorują, gdy tak bardzo się starasz przy ogarnianiu stada, gdy biegasz że szmata sprzatajac wypadki, samo karmienie to wyzwanie w obliczu różnorodności diet, podawanie leków, pilnowanie terminów i miłość do wszystkich naraz i do każdego z osobna. Jesteś nieduża kobietką, a tak wielką, o tak otwartym sercu dla nich wszystkich. Tym bardziej smutno gdy jednak się nie uda i odchodzą.
Bardzo współczuje, sciskam, wiem jakie to dla Was trudne i niesprawiedliwe.