DT u Hani cz.4, czyli nasze FelViki+reszta chorych bied
Napisane: Wto sty 05, 2016 21:57
Pierwsza część jest tu: viewtopic.php?f=1&t=135320
druga tu: viewtopic.php?f=1&t=151927
trzecia tu: viewtopic.php?f=1&t=162763
a tu moja strona na FB: https://www.facebook.com/Azyl-u-Hani-785838394802686/
zapraszam do polubienia i udostępniania dalej
edit: od tego sezonu (2016) jest to Dom Tymczasowo-hospicyjny dla kotów specjalnej troski, czyli przewlekle chorych, starszych i ogólnie trudno adopcyjnych. Pomimo tego, a może właśnie dlatego, że opieka i ratowanie kociąt zawsze było dla mnie bardzo ważne i sprawiało mi ogromną radość i satysfakcję, to mając pod opieką tak wiele kotów chorych, postanowiłam nie narażać najmłodszych na kontakt nimi. Dlatego kocięta będą trafiały do innych fundacyjnych DT, a do mnie przyjdą stamtąd koty chore.
DT prowadzę od 2011r.
W sierpniu minie pięć lat gdy ratowane przez Fundację JOKOT koty trafiają pod moją opiekę.
Od dwóch lat mogę poświęcać moim kotom 24h/dobę, więc prowadzony przeze mnie DT jest duży i ma dwucyfrową liczbę podopiecznych, zdecydowanie dwucyfrową
Trafiają do mnie kocięta, często chore, staram się je wyprowadzić na prostą i potem znaleźć im najlepsze, w moim odczuciu, Domy.
Czasem niektóre z kotów okazują się przewlekle chore, niektóre są też trudne adopcyjnie ze względów behawioralnych i te zostają po prostu z nami, ale wciąż szukam dla nich świadomych i odpowiedzialnych Opiekunów na zawsze.
Całe stado jest pod opieką weterynaryjną zapewnianą przez JOKOTa, zresztą bardzo fachową, głównie z lecznicy Boliłapka na Ursynowie.
O stronę wyżywieniowo/żwirowo/wyposażeniową w możliwie dużym stopniu staramy się dbać sami z Tż, ale bardzo pomagają nam w tym też zaprzyjaźnione osoby zwane przeze mnie Dobrymi Duszami oraz oczywiście Fundacja. Bez nich nie dalibyśmy rady zapewnić tak wielu kotom odpowiedniego poziomu utrzymania.
Zeszły rok był dla nas ciężki, sporo kotów odeszło, ale też wyjątkowo dużo kociąt przyjechało.
Ważne, że mieliśmy kilkadziesiąt udanych adopcji.
Oby ten nowy rok i nowa część wątku pełne były głównie dobrych i radosnych wiadomości!
I bądźcie ze mną jak dotychczas, bo mam się z kim cieszyć gdy jest dobrze, ale to daje mi też siłę w tych momentach trudniejszych.
Zapraszam
druga tu: viewtopic.php?f=1&t=151927
trzecia tu: viewtopic.php?f=1&t=162763
a tu moja strona na FB: https://www.facebook.com/Azyl-u-Hani-785838394802686/
zapraszam do polubienia i udostępniania dalej
edit: od tego sezonu (2016) jest to Dom Tymczasowo-hospicyjny dla kotów specjalnej troski, czyli przewlekle chorych, starszych i ogólnie trudno adopcyjnych. Pomimo tego, a może właśnie dlatego, że opieka i ratowanie kociąt zawsze było dla mnie bardzo ważne i sprawiało mi ogromną radość i satysfakcję, to mając pod opieką tak wiele kotów chorych, postanowiłam nie narażać najmłodszych na kontakt nimi. Dlatego kocięta będą trafiały do innych fundacyjnych DT, a do mnie przyjdą stamtąd koty chore.
DT prowadzę od 2011r.
W sierpniu minie pięć lat gdy ratowane przez Fundację JOKOT koty trafiają pod moją opiekę.
Od dwóch lat mogę poświęcać moim kotom 24h/dobę, więc prowadzony przeze mnie DT jest duży i ma dwucyfrową liczbę podopiecznych, zdecydowanie dwucyfrową
Trafiają do mnie kocięta, często chore, staram się je wyprowadzić na prostą i potem znaleźć im najlepsze, w moim odczuciu, Domy.
Czasem niektóre z kotów okazują się przewlekle chore, niektóre są też trudne adopcyjnie ze względów behawioralnych i te zostają po prostu z nami, ale wciąż szukam dla nich świadomych i odpowiedzialnych Opiekunów na zawsze.
Całe stado jest pod opieką weterynaryjną zapewnianą przez JOKOTa, zresztą bardzo fachową, głównie z lecznicy Boliłapka na Ursynowie.
O stronę wyżywieniowo/żwirowo/wyposażeniową w możliwie dużym stopniu staramy się dbać sami z Tż, ale bardzo pomagają nam w tym też zaprzyjaźnione osoby zwane przeze mnie Dobrymi Duszami oraz oczywiście Fundacja. Bez nich nie dalibyśmy rady zapewnić tak wielu kotom odpowiedniego poziomu utrzymania.
Zeszły rok był dla nas ciężki, sporo kotów odeszło, ale też wyjątkowo dużo kociąt przyjechało.
Ważne, że mieliśmy kilkadziesiąt udanych adopcji.
Oby ten nowy rok i nowa część wątku pełne były głównie dobrych i radosnych wiadomości!
I bądźcie ze mną jak dotychczas, bo mam się z kim cieszyć gdy jest dobrze, ale to daje mi też siłę w tych momentach trudniejszych.
Zapraszam