Strona 1 z 1

Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Czw lis 19, 2015 20:18
przez evil_cat
Drodzy kociarze :) nie uzyskałem nigdzie rzetelnej odpowiedzi, stąd prośba do was o pomoc.
Mój kot ma (miał) tasiemca. Objawy - robaczki wiadomo skąd + na kocyku gdzie leży. Białe przecinki. Pojawiły się i kot od razu wylądował u weterynarza po lek.
Jego tryb życia 1/2 dom 1/2 pole - norma.Był odrobaczany co 3 miesiące - jak się okazuje za rzadko.

Tak czy inaczej, dostał od weterynarza lek na pasożyta i zapewne się go już pozbył, jeśli wierzyć działaniu leku.
Martwi mnie natomiast to, że futrzak mógł zostawić larwy gdzieś po domu i i domownicy mogą być zarażeni (kiedyś lub mogą się zarazić).

Kot ponoć może roznosić larwy myjąc "tył" a potem liżąc futro - człowiek więc może mieć larwy na rękach głaskając kota.
Nawet 100% mycia rąk nie daje gwarancji bo kot przecież ociera się po domu czy łazi tu i ówdzie.

Pytanie brzmi:
1. jak długo larwy żyją po wylizaniu się kota na jego futrze i potem ew na czymś co dotykał? Chciałbym wiedzieć, jak łatwo można się zarazić dotykając rzeczy o które kiedyś ocierał się zarażony kot
2. czy mycie podłogi "normalnymi środkami" zabija larwy, czy trzeba użyć jakiegoś mocniejszego kalibru? jakiego
3. jak to jest z tymi testami dla człowieka na pasożyty w kale? T.j. czy można na nich generalnie polegać czy jest tak, że często wychodzą OK mimo, że w rzeczywistości jest się zakażonym? Czy taki test to "kał na pasożyty" czy jakieś specjalne coś?

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Czw lis 19, 2015 20:30
przez alix76
Evil_cat, nie odpowiem ściśle na Twoje pytania, ponieważ nigdy nie rozważałam tej kwestii aż tak dokładnie. Natomiast jako dom tymczasowy i łapacz uważam się za osobę w grupie podwyższonego ryzyka zakażeń pasożytniczych i mój lekarz pierwszego kontaktu podziela tę opinię. Po prostu dwa razy do roku odrobaczam się razem z kotami, środek na receptę kilkanaście czy 20 zł.
Badanie kału dr odpuścił, ponieważ wg niego często są niemiarodajne.
Z tym, ze leki na odrobaczenie które tłuką tasiemca dość obciążają wątrobę i żołądek więc tu należy indywidualnej zasięgnąć porady lekarskiej - lekarz bez badań może nie chcieć ich przepisać.

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Czw lis 19, 2015 20:44
przez evil_cat
alix76 - tak, właśnie w związku z tym, iż biorę pewne leki na stałe, które sprawiają, że m.in. wątroba i tak jest narażona, nie chcę brać tego typu tabletek profilaktycznie.

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Czw lis 19, 2015 22:34
przez Satirra
Są też ziołowe preparaty odrobaczające... one powinny mniej po wątrobie walić.
Jest jeszcze ziemia okrzemkowa, ją się stosuje dosyć długo, ale ona zabija pasożyty mechanicznie, więc to też jest jakieś rozwiązanie.
Możesz ją kotu podawać okresowo, może mu to wyjdzie lepiej na zdrowie niż ciągłe odrobaczanie chemią...

Podejrzewam, że gruntone sprzątanie i tak Cię nie ominie, jak to przy wszelkich innych pasożytach.
A zarazić się można zjadając jajeczka, więc trzeba przed jedzeniem myć zawsze ręce.

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Pt lis 20, 2015 1:47
przez izka53

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Pt lis 20, 2015 10:44
przez evil_cat
Sprzątanie OK jasna sprawa. Ale czy wymycie podłogi normalnymi detergentami i wypranie kanapy itp czy jakieś extra środki odkazajave powinny zostać użyte? No i co jeśli nie wyczyszcze czegoś, np nie wiem... Nóg od krzeseł. Jak.długo jajka tam pozostaną?

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Pt lis 20, 2015 14:30
przez Blue
Nie zarazisz się kocim tasiemcem zjadając jego jaja.
Tasiemiec to pasożyt o dość skomplikowanym cyklu rozwojowym, potrzebuje żywiciela pośredniego - a człowiek nim nie jest. W dodatku wiele tasiemców ma kilkukrotny cykl larwalny.
Tasiemiec psi - najczęstszy tasiemiec psów i kotów - potrzebuje pchły i to pchłę trzeba połknac żeby do organizmu dostały się larwy zdolne przekształcić się w postać dorosłą.

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Sob lis 21, 2015 0:59
przez izka53
Blue pisze:Nie zarazisz się kocim tasiemcem zjadając jego jaja.
Tasiemiec to pasożyt o dość skomplikowanym cyklu rozwojowym, potrzebuje żywiciela pośredniego - a człowiek nim nie jest. W dodatku wiele tasiemców ma kilkukrotny cykl larwalny.
Tasiemiec psi - najczęstszy tasiemiec psów i kotów - potrzebuje pchły i to pchłę trzeba połknac żeby do organizmu dostały się larwy zdolne przekształcić się w postać dorosłą.


dlatego właśnie wyżej zalinkowałam artykuł......

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Sob lis 21, 2015 6:27
przez Blue
izka53 pisze:dlatego właśnie wyżej zalinkowałam artykuł......


A przepraszam, nie zajrzałam co w nim jest, zauważyłam w adresie słowo homeopatia i pomyślałam że homeopatyczne sposoby odrobaczania :)

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Pon lis 14, 2016 21:45
przez Ofelia
Doczepiam się do tematu, żeby nie tworzyć nowego. Kotka 4 miesięczna, u nas 2 tygodnie. Tasiemiec. Nie ma pcheł. Jest głównie biała, więc bym widziała, poza tym nie drapie się. Czy mogłabym mimo to ominąć pchły?? Kotka żyła w stadzie dzikich kotów. Mogły inne mieć pchły a ona nie i po wylizaniu się zaraziła?
Czy moje koty, które mają focha i udają, że ona nie istnieje mogły się zarazić?
Wszyscy dostali leki, ale szkoda mi moich... dostali jedną dawkę, a potem odmówili współpracy. Jutro mam ich przywieźć na zastrzyk. Czy jest sens?... czy już ten tasiemiec w nich może grasować?

Jak sobie pomyślę ile się jej nacałowałam to mi słabo...

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Wto lis 15, 2016 7:50
przez Blue
Ofelia, litości :)
Tasiemiec to nie koniec świata.
Możliwe że kotka nie ma nie ma pcheł - bo jedne koty łapią je szybciej niż inne, ale na wszelki wypadek podałabym jej jakiś preparat - np. Advocate (kropelki na sierść się podaje, bardzo łatwe do stosowania - tylko musi być to preparat specjalny dla kotów).
Zwykle jednorazowe odrobaczenie w kierunku tasiemca wystarcza. Po co zastrzyk dodatkowo???
Podwójne odrobaczanie jest głównie dla nicieni.
Marne są szanse że Twoje koty się zaraziły tasiemcem akurat, bo jest to zakażenie stosunkowo trudne u kotów nie polujących - ale odrobaczanie ich teraz z tego powodu jest bez sensu - daj szansę potencjalnemu tasiemcowi urosnąć ;)
Dostały teraz tabletkę, odrobacz je ponownie tabletką (inną) za 2 miesiące.
I daj sobie spokój z osłabieniami :)
O wiele bardziej prawdopodobne jest że masz swojego własnego tasiemca od lat i o nim nie wiesz, niż że zaraziłaś się od kotki ;)

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Wto lis 15, 2016 9:49
przez Ofelia
Hehe. Blue akurat pasożyty to moja schizma i odrobaczamy się regularnie, więc we mnie nic nie przeżyje
Zastrzyk, bo dostały 3 tabletki na 3 dni a przyzwoity tylko jedną...

I dla mnie tasiemiec będący wszędzie to koniec świata fuuuuuuuuj!!!

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Śro lis 16, 2016 12:38
przez Fleur
Ofelia pisze:Hehe. Blue akurat pasożyty to moja schizma i odrobaczamy się regularnie, więc we mnie nic nie przeżyje
Zastrzyk, bo dostały 3 tabletki na 3 dni a przyzwoity tylko jedną...

I dla mnie tasiemiec będący wszędzie to koniec świata fuuuuuuuuj!!!


schiza! ;)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Schizma

przepraszam za OT :D

Re: Tasiemiec u kota a "czyszczenie" domu

PostNapisane: Sob lip 13, 2024 19:29
przez bettysta.2005
Dobry wieczór,
czy istnieją jakieś zalecenia w kwestii odrobaczania kota dotyczące specjalnej higieny w domu? Kot niewychodzący ma zostać odrobaczony profilaktycznie, nie zauważyłam żadnych robali w kale.
Nie mam innych zwierząt w domu.