Od 15 sierpnia zaczynamy stopniowe zmniejszanie dawek sterydu u Misia.
Do tego czasu nie będzie naszej Pani Doktor więc nie ryzykujemy - ale potem czas się rzucić na głęboką wodę
Mis jest dorosły, wykastrowany, na usg nadnercza są malutkie - ale są.
Spróbujemy je skłonić by choć częściowo podjęły pracę (co byłoby idealne) lub choć sprawdzimy jak Miś czuje się na mniejszej dawce hormonów w codziennym, domowym funkcjonowaniu. Jeśli byłoby ok - to super, bo jednak sterydy to sterydy, i jeśli można brać ich mniej to warto z tego skorzystać tym bardziej przy konieczności suplementacji dożywotniej bo ta jest raczej nieunikniona. Po Misiu od razu widać gdy ma niedobór hormonów nadnerczowych (bo robi się bardzo wiotki, widok przykry ale na tym etapie jeszcze nie zagrażający jego życiu) - więc powinno to być dla niego bezpieczne doświadczenie, w razie pojawienia się objawów można w każdej chwili wrócić do bezpiecznej dla niego dawki.
Oby się udało