PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 28, 2017 16:51 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Dalsza historia walki- dziś kroplówki już nie wdrożono bo Felicjan je normalnie z apetytem, wet pow też,że nie chce rozrzedzać podanych leków kroplówkami. Leukocyty (WBC) badać będziemy ponownie we wtorek - wynik pierwszy to tylko 1.03 !!! (NORMA TO OD 5.50-19.50).Biegunki nie ma, wymiotów nie ma, apetyt jest , a temperatura dziś idealna(38,6).Podano przeciwzapalne, na odporność i antybiotyk.Jeżeli ktoś ma takie doświadczenia to chętnie wysłucham.Nie wiem czy uważać to wszystko za drogę ku dobremu i wygranej czy nie robić sobie złudnych nadziei-ale jak jej nie mieć gdy kot zachowuje się normalnie? :201461

aljagus

 
Posty: 7
Od: Sob sty 21, 2017 17:17

Post » Pon lut 06, 2017 17:52 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Udało się!za wszystkich walczacych-badzcie silni i cierpliwi!

aljagus

 
Posty: 7
Od: Sob sty 21, 2017 17:17

Post » Pon lut 06, 2017 20:09 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Super, że się udało. Kolejne zwycięstwo nad tą paskudną chorobą:)

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt mar 10, 2017 12:36 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Witam,
wątek ogromnie mi się przydał w leczeniu i poznaniu pp. W połowie lutego trafiły do mnie trzy maluchy około 5 tygodniowe bez matki. Na początku były leczone na KK. We wtorek 21 lutego najmniejsza była już osowiała nie za bardzo chciała jeść. Środa kroplówki. Czwartek oprócz leków, juz wszystkie trzy były na kroplówce, ale najmniejsza nie dała rady i odeszła. Wtedy tez padło że to jest PP. Zaczęłam szukać ozdrowieńca. W piątek znów kroplówki, leki, na 14.30 byliśmy umówieniu z ozdrowieńcem. Dziewczynki dostały surowicę, jednak średniej stan był już agonalny i postanowiliśmy ulżyć w jej cierpieniu. Dodam że tylko śrenia w czwartek miała typowe objawy PP, biegunka, wymioty. Największa Abi dostała biegunkę w piątek w nocy i trwała do niedzieli rana. Cały czas walczymy tzn po PP nie ma śladu ale teraz doplątał się KK.
JUż 3 tygodnie dostaje lincospectin, witaminy, dostała też 3 dawki zylexisu. Ładnie je podskoczyła jej waga z 440 gram do 610 g.
Koteczki były odizolowane na strychu, ale na początku zaatakowania choroby mój jeden 10 miesięczny, szczepiony, kocur wpadł do nich i polizał najmniejszą, czyli 3 tygodnie temu, obserwowałąm go oczywiście ale objawów PP nie miał, dostał też leki na odporność. Moje pozostałe dwa kociaki tez nie zachorowały.
Abi cały czas siedzi odizolowana, samiutka. Żal mi jej strasznie bo bawi się szaleje, zaczepia jak jestem u niej ale wiadomo cały dzień nie mogę siedzieć na strychu. Stąd też moje pytanie - jak długo taki kot powinien być odizolowany od innych. Gdy idę do niej zachowuję jeszcze środki ostrożności, osobne ubranie, buty, rękawiczki, ale jak długo jeszcze?

pingu

 
Posty: 1
Od: Pon wrz 28, 2015 20:22

Post » Czw mar 23, 2017 16:56 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Sprawa jest nietypowa, dotyczy ona dwóch kociąt w wieku 10 tygodni. Pierwsze kocię tydzień temu przestało mieć apetyt, w sobotę trafiłem do weterynarza. U kota stwierdzono problemy z jelitami - zalegający masy jałowe na przemian z gazami i płynem oraz nieprzyjemny zapach z pyszczka, żadnych innych objawów. Kotek był po 1 szczepieniu (15 marca). Kotek otrzymał antybiotyk, płyn Ringera podskórnie, gdyż był odwodniony, olej parafinowy zalecany był do podania w domu. Po kilku godzinach od podania oleju kotek oddał kał, a jego wygląd nie był jakiś sposób niepokojący, był nieco luźniejszy, odrobinę jaśniejszy i tyle, nie miał niefizjologicznego zapachu. Kotek wieczorem dwa razy zwymiotował: 1 raz po podaniu pokarmu, 2 raz po podaniu wody (myślę, że uciskały jelita na żołądek i porcje były zbyt duże. Jedzenie: Royal Canin Convalescence instant). W niedzielę jelita nie zawierały złogów ale były nieco pogrubiałe i z płynem. Brak w ten dzień stolca. Leki: antybiotyk i płyn Ringera oraz Nacl z glukozą 1:1 podskórnie. W poniedziałek znów zalegający kał. Kotek nadal odmawiał jedzenia, miał atonię jelit. Leki: Nacl z glukozą 1:1, antybiotyk, zalecenie podawania nadal parafiny i Espumisanu. We wtorek rano stan kotka się pogorszył, nadal brak dobrej perystaltyki jelit, osłabienie kotka. Miał robione badanie krwi, leukocyty w normie, lekka anemia. Nadal odwodniony. Otrzymał podskórnie Nacl z glukozą 1:1, Wit. B na zwiększenie produkcji krwinek i Metoklopramid. W środę rano stan był o wiele gorszy: temperaturę miał niewiele wyższą od 34 stopni Celsjusza, miał duże złogi w jelitach, weterynarz odprowadził 2 twarde bobki, perystaltyka była słyszalna (3 h wcześniej w domu otrzymał Metoklopramid w iniekcji podskórnej), kotek otrzymał podskórnie kroplówkę Nacl z glukozą 1:1 w ilości 20ml z powodu odwodnienia, steryd, Wit. B, a w domu weterynarz zalecił nadal środki ułatwiające perystaltykę jelit: Espumisan, olej parafinowy, siemię lniane i Metoklopramid, dodatkowo zalecił siemię lniane. Brak efektu, nadal zaparcie. W czwartek rano stan kotka był agonalny, pomimo dożylnego podawania leków i dogrzewania temperatura nadal spadała, pomimo lewatywy (pierwszej w gabinecie) kotek miał problemy z wypróżnieniem się, nie chciał już przyjmować żadnych posiłków, miał szczękościsk, gdyż wszystko mu zalegało w jelitach. USG nie stwierdziło żadnych nieprawidłowości, jedynie nerki były nieco powiększone. Rokowanie było złe. Kotek został poddany eutanazji. Sekcja zwłok nie uwidoczniła żadnych zmian w jelicie cienkim, a jedynie zalegający kał w jelicie grubym z przerwami pełnymi gazu, spory woreczek żółciowy, pozostałe narządy bez zmian, żadnych innych objawów. Czy to może być panleukopenia, ponieważ brat tego kotka również zaczyna chorować, nie ma apetytu, jest odwodniony, ma osłabioną perystaltykę jelit, wysuniętą trzecią powiekę i widać że cierpi, i żadnych innych niepokojących objawów nie mamy. Czy to jednak źle leczona niedrozność jelit i zbieg dwóch różnych okoliczności? Czy zrobione zostało wszystko jak trzeba? Czy mozna go było uratować? Czy nie było błędem odesłanie kotka w środę do domu, zamiast zostawić bo na wewnętrzne podawanie płynów i lewatywy, ewentualnie jakieś Rtg z kontrastem? Co się tu stalo, proszę, powiedzcie.
Ostatnio edytowano Sob mar 25, 2017 4:54 przez Owll, łącznie edytowano 2 razy

Owll

 
Posty: 9
Od: Czw mar 23, 2017 16:39

Post » Czw mar 23, 2017 19:31 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

co w wynikach?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 24, 2017 21:08 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Nieznaczna anemia tylko, a w sekcji zapchane jelito grube i duży pęcherzyk żółciowy. Wszystko inne bez zmian.

Owll

 
Posty: 9
Od: Czw mar 23, 2017 16:39

Post » Nie mar 26, 2017 12:20 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

A test z kału na PP był?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 28, 2017 8:23 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Był. Pozytywny. Ale kot był tydzień po szczepieniu. Natomiast inny wet mówi, że to powikłania neurologiczne po szczepieniu. Zwłaszcza, że drugi kot odpowiedział na podane leczenie sterydowe, ktore się stosuje w takich przypadkach.

Owll

 
Posty: 9
Od: Czw mar 23, 2017 16:39

Post » Czw mar 30, 2017 23:38 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Test wykrywa antygen wirusa, a nie przeciwciała. Nie ma więc znaczenia fakt, że kot był po szczepieniu. Tym bardziej mógł zachorować, gdyż objawy wystąpiły w tzw. 'okienku poszczepiennym', czyli wówczas, gdy organizm w odpowiedzi na podaną szczepionkę reaguje najpierw spadkiem odporności i jest podatny na wszelkie zakażenia. Właściwa odporność po podaniu szczepionki pojawia się najwcześniej ok. 2-3 tygodni po szczepieniu. Jeśli wet podał dodatkowo steryd, żeby znieść objawy neurologiczne, to po prostu przyczynił się do jeszcze szybszego rozwoju choroby wirusowej.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt mar 31, 2017 0:53 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Ale szczepionka zawiera wirusy więc może być pozytywnie dodatni.

Owll

 
Posty: 9
Od: Czw mar 23, 2017 16:39

Post » Czw maja 11, 2017 21:17 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Dziewczyny, Agn, Jopop, pytanie:

Czy można podać surowicę syntetyczną kotce karmiącej? Czy maluchy mogą dostać wstrząsu, nawet przez mleko? Sezon nam się w schronisku rozkręca, więc mamy dylemat :|
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt maja 12, 2017 12:16 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

w sytuacji silnego zagrożenia na pewno lepiej podać surowicę i mieć na wszelki wypadek leki przeciwstrząsowe do podania niż czekać na panleukopenię.

aczkolwiek jeśli jeszcze nie ma PP w schronie (czyli nie jest bezpośrednio zagrożona złapaniem od sąsiadki) to ja bym ją raczej zaszczepiła - wówczas powinna uzyskac w sumie lepszą odporność niż od samej surowicy - bo organizm będzie wiedział jak wytwarzać przeciwciała.

przypomnę też zalecenia http://www.wsava.org/sites/default/file ... Polish.pdf, zwłaszcza tabela 4, na str. 19-ej, dotycząca postępowania w schroniskach. Zaleca się tu szczepienie kociąt już 4-tygodniowych.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 12, 2017 16:21 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Dziekuję za info. :ok:

Co prawda chwilowo pp nie mamy w schronie, ale, jak pisałam, sezon się zaczął. Obfity.
A pytanie dotyczyło mamci siódemki maluszków, takich niespełna 3 tyg., niesamodzielnych :cry: , która wyrwała się na 3-dniowy "gigant"....
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt maja 12, 2017 19:56 Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.

Przeżyliśmy panleukopenię 5 lat temu. Zachorował przygarnięty kotek, niestety nieszczepiony. Przy pierwszych objawach: apatia, brak apetytu udaliśmy się do weta. Ten stwierdził świerzbowca i wyczyścił uszy. To była sobota. Następnego dnia w niedzielę było coraz gorzej, po południu cuchnąca biegunka, drastyczny spadek temperatury, a wieczorem zgon kotka. W międzyczasie telefoniczna prośba do weterynarza o pomoc. Weterynarz wściekły, bo to przecież niedziela: 'przyjść jutro do gabinetu". Wieczorem wysłałam sms-a, że kotek nie żyje. Na drugi dzień przepraszał. W panleukopenię nie uwierzył: "głupot się pani naczytała". Pozostałe koty w domu szczepione nie zachorowały. Do końca życia będę tę straszną historię pamiętać. Szczepienia kotów to święta rzecz. Tego młodziaka nie zdążyłam zaszczepić, bo miałam go krótko i chciałam go najpierw trochę "doprowadzić do porządku' ( odkarmić i odrobaczyć).

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 200 gości