» Pon lip 10, 2017 23:02
Re: PANLEUKOPENIA - wnioski z 10-letniego doświadczenia.
Kochani, mam katastrofalną sytuację. Chcę się upewnić, czy czegoś nie pominęłam, dlatego proszę o pomoc.
Kot kilkuletni, którego mam od pewnego czasu (nie od początku) został zaszczepiony Versifelem w czwartek (cztery dni temu). Było to jego pierwsze szczepienie. Było opóźnione, dlatego że kot długo chorował. Nie ma więc jeszcze odporności.
Dziś miałam długotrwały kontakt z innym maluchem kocim, który okazał się chory na panleukopenię.
Więc:
- mój kot siedzi w osobnym pomieszczeniu zamkniętym razem z drugim, regularnie szczepionym, nie wchodzę tam w ogóle
- wyrzuciłam całe ubranie (jest w worku w sieni, będzie spalone)
- wyszorowałam się w Domestosie
- jutro szoruję dom Virkonem i piorę w Sagrotanie tkaniny
W pierwszym odruchu chciałam poprosić kogoś, żeby przetrzymał mojego kota u siebie przez ten czas, ale jeśli objawy nie zostaną w porę zauważone i kot mi gdzieś u kogoś zejdzie, to się pójdę obwiesić.
Czy można zrobić coś jeszcze w groźnym okresie półtora tygodnia, zanim kot nabędzie odporności?
Namiary na surowicę w lecznicy całodobowej mam, gdyby się coś zaczęło dziać - nie wiem, czy jest sens podawać profilaktycznie, skoro był szczepiony właśnie.
Niestety, będę musiała przebywać w pomieszczeniu, w którym był zarażony kot.
Teraz zostaję dwa dni w domu, po odkażeniu mieszkania i siebie będę obserwować koty i mierzyć temperaturę.