Wydaje mi się, że jak je mokre, to nie ma co na siłę wpychać suchego. Może to przez zęby/dziąsła, które suche jeszcze dodatkowo podrażnia. Poza tym mokre jest łatwiej strawne, no i ma wodę w sobie
Co do zębów, to mój kitu męczył się ponad miesiąc, zanim okazało się że to zęby. On miał od dwóch lat zdiagnozowany polip w gardle, a że jest totalnie nieobsługiwalny, to jak zaczął się krztusić przy jedzeniu złożyłyśmy to z wetką na karb rozrastającego się polipa
ja już się prawie z kitem żegnałam, choć był intensywnie leczony (antybiotyki, steryd, potem zylexis). Pomogło na chwilę, a potem problem wrócił z dnia na dzień i kot właściwie przestał jeść, wiec zdecydowałam na szybko, że trzeba go obejrzeć pod narkozą - wyszły zęby w fatalnym stanie, od razu operacja, a teraz po 3 tygodniach Miauczysław wcina mokre, aż mu się uszy trzęsą
Teraz ma zalecenie lekarskie przejścia częściowo na suche żarcie - będzie najszczęśliwszym kotkiem na świecie, bo on uwielbia chrupy, a ich od dawna nie dostawał
Nadal kciuki za Was