Kicia - włókniakomięsak.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 22, 2017 16:02 Re: Kicia - nagła utrata wzroku :(

Pozdawiamy kiciunie
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3709
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon maja 22, 2017 16:12 Re: Kicia - nagła utrata wzroku :(

Pozdrawiamy. Koniecznie wklej zdjęcia !

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 22, 2017 18:23 Re: Kicia - nagła utrata wzroku :(

Dziękujemy Bardzo!!! :)

Dzisiaj moja maleńka ma gorszy dzień, nie bardzo chce żeby ją głasiać, nie mruczy, mało zjadła, ale na szczęście załatwiła się, pije wodę a w nocy wskoczyła do mnie na łóżko i utuliła się, odkąd straciła wzrok rzadko to robi, jest bardzo otrożna, chodzi po malutku i czasami mam wrażenie, że widzę jak liczy sobie kroczki. Mam nadzieję, że zdjęcia się wkleją.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Uwielbia wygrzewać się na swoim krzesełku na balkonie :)

Moja maleńka kruszynka, dziewczynka :1luvu: :1luvu: :1luvu:
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Pon maja 22, 2017 19:05 Re: Kicia - nagła utrata wzroku :(

Piękna :1luvu: :kotek:

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 24, 2017 14:32 Re: Kicia - jednak włókniakomięsak :(( - co mamy zrobić????

Przed chwilą wróciliśmy od lekarza, są wyniki biopsji i niestety to złośliwy włókniakomięśniak :(( jesteśmy załamani, ile jeszcze ma nasza kotunia znieść??? ma chore serduszko, wątrobę i nadciśnienie, w styczniu straciła wzrok :( myślałam, że już nas nic złego nie spotka, niestety znowu pomyliłam się :placz: zrobiliśmy dzisiaj też cały profil geriatryczny + mocz i wyniki są w porządku, tzn. tylko próby wątrobowe podniesione (około 100).

Kochani pomóżcie! Co mamy dalej robić?? Jaką decyzję podjąć??? W sobotę jesteśmy jeszcze umówieni na USG i RTG żeby sprawdzić czy nie ma przerzutów. Nasz wet powiedział, że jeśli ich nie będzie to żebyśmy operowali ale zaznaczył, że ze względu na wiek Kiciuni (17 lat i 2 miesiące) oraz to, że jest leczona kardiologicznie mogą sprawić, że może nie przetrzymać narkozy i już się nie obudzi!!! :placz: :placz: Ja nie wiem, naprawdę nie wiem co mamy zrobić??? Najważniejsze jest dla mnie tylko i wyłącznie dobro mojej ukochanej kotuni. Ewentualna operacja odbyłaby się w przyszłym tygodniu.
Ryzykować (zakładając, że nie ma przerzutów)? czy odpuścić??? Jakie są rokowania w przypadku tych nowotworów? Czy koś z was miał jakieś (niestety) doświadczenia w tym temacie? Doradźcie coś błagam bo ja nie wiem co zrobić???

Mam takie poczucie, jakby ktoś mnie czymś ciężkim w głowę walnął :( :(
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Śro maja 24, 2017 15:32 Re: Kicia - jednak włókniakomięsak :(( - co mamy zrobić????

Witam, mam kotkę rosyjską niebieską z włókniakomięsakiem zdiagnozowanym ponad 5 lat temu. Kotka 1 stycznia skończyła 15 lat. Jest po 4 operacjach usunięcia guza. Pojawiał się 3 razy na udzie w tym samym miejscu, po roku, półtora i zawsze był usuwany z dużym marginesem.
W październiku wyskoczył na drugiej łapce i też został usunięty. Niestety w styczniu zaczął rosnąć guzek przy kręgosłupie i po wizycie u weterynarza i zrobieniu usg okazało się, że jest on nieoperacyjny, gdyż wychodzi "spod kręgosłupa" i operacja może więcej zaszkodzić niż pomóc. Ponadto w usg widoczne były liczne guzki na szwie pooperacyjnym. Lekarz poradził już odpuszczenie operacji, ew w przyszłości jakieś zabiegi paliatywne, no dawał nam 3 miesiące:(
Teraz po ponad 4 miesiącach guzek przy kręgosłupie jest wielkości piąstki dziecka a guzki na szwie tworzą w dotyku garść twardych rodzynek. Kotka śpi na tym boku, więc chyba ją to nie boli, ma doskonały apetyt, wskakuje na łóżko...no i tak żyje. Wyjeżdżamy na weekendy na działkę, tam sobie spaceruje...i tak dziękujemy za każdy dzień.
Nie robię jej żadnych dodatkowych badań, bo każda wizyta u weta to straszny stres dla niej. Ostatnio miała zapalenie gardła, chyba zaraziła się od innej kotki, ale po wizycie u lekarza i kilku dniach leczenia wszystko wróciło do normy.
Nie umiem nic mądrego poradzić...ale to świństwo jest zawsze złośliwe i wcześniej czy później odrasta .
Trzymajcie się, dla mnie najważniejszy jest komfort życia kota, a każda operacja bardzo go niszczy.

Czupurka

 
Posty: 93
Od: Nie paź 16, 2011 22:20

Post » Śro maja 24, 2017 15:44 Re: Kicia - jednak włókniakomięsak :(( - co mamy zrobić????

Czupurko z całego serca dziękuję ci za odzew. Przytulam ciebie i twoją dzielną koteńkę :*** Właśnie tego się boję, że zafunduję jej tylko dodatkowe cierpienie albo, że kotunia w ogóle się nie obudzi po podaniu narkozy :placz: :placz: i nie wiem, po prostu nie wiem co począć, mam wrażenie, że cokolwiek nie zdecyduję to będzie źle i na pewno będę się obwiniać, że może należałoby spróbować operacji a z drugiej strony jak będzie po tej operacji cierpiała tygodniami (o ile ja przetrwa) a te guzy i tak odrosną :( :( :( tutaj tez dochodzi ten czynnik, że moje słoneczko nie widzi, dopiero co przywykła do tej sytuacji (nie widzi od stycznia) a tu znowu kolejny cios :placz: Ja zwariuję chyba!
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Śro maja 24, 2017 16:02 Re: Kicia - jednak włókniakomięsak :(( - co mamy zrobić????

Ja jestem nieugieta, przynajmniej na razie, w swoim postanowieniu zapewnienia kotu komfortu do końca. Uważam, że miłość do zwierzaka, którego mamy od 15 lat, zobowiązuje do szacunku dla niego. Ja też prowadzę wewnętrzną walkę ze sobą i otwartą z rodziną, zwłaszcza z córką która ma 21 lat i prawie cale życie z kotką i ciagle im tłumaczę, że nie można za wszelką cenę, zwłaszcza w imię własnego egoizmu, narażać przyjaciela na dodatkowe cierpienie. Ostatnio ratowałam naszą 5 letnią świnkę morską półtora miesiąca, 2 operacje, rehabilitacja...i na końcu ulżenie w cierpieniu. I teraz wiem, że chyba było to o miesiąc za długo...
Dlatego obiecuję sobie i kotce, że nie narażę jej na niepotrzebne cierpienie...ona na szczęście nie widzi wyniku hist-pat i żyję sobie spokojnie...tego Wam życzę

Czupurka

 
Posty: 93
Od: Nie paź 16, 2011 22:20

Post » Śro maja 24, 2017 19:36 Re: Kicia - jednak włókniakomięsak :(( - co mamy zrobić????

Dziękuje :***

Ja właśnie tego dla niej chcę najbardziej, spokojnej starości, bez bólu, przecież już dosyć wycierpiała a wychodzi na to, że cokolwiek nie zrobię to będzie źle. Wet powiedziała, że bez operacji to może być tak, że za 2 miesiące będzie trzeba wiecie co zrobić :( bo nie będzie już ratunku i guzy się mogą pootwierać, dlatego trzeba szybko podjąć decyzję o operacji. Tak naprawdę to nie dopuszczam do siebie ŻADNEGO ze scenariuszy, które mi dzisiaj przedstawiono :placz: Nie umiem się z tym pogodzić, patrzę na mojego okruszka, który waży teraz 2600 i nie mogę uwierzyć w to co się dzieje, po prostu nie mogę a wiem, że muszę się ogarnąć dla niej bo ona to wszystko współodczuwa, moja kochana maleńka kruszynka :placz:
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Czw maja 25, 2017 7:44 Re: Kicia - jednak włókniakomięsak :(( - co mamy zrobić????

To piękny wiek, 17 lat. Mam jednak nadzieję, że przed Wami jeszcze trochę wspólnego czasu.
Napisałam Ci pw z odpowiedzią na pytanie w wątku wetowym.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

leki dla <3 sercowców <3 do oddania

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12373
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 26, 2017 22:44 Re: Kicia - włókniakomięsak.

Zastanawiając się skąd u mojej Kiciuni wzięło się to paskudztwo natknęłam się na poniższy artykuł i tak sobie myślę (bo Kotunia nie była szczepiona w ostatnim czasie ani tak naprawdę nigdy odkąd była maleńka - nie szczepiliśmy jej na wściekliznę bo była niewychodząca) czy przyczyną rozwoju włókniakomięsaka u nas mogło być dwukrotne pod rząd podanie antybiotyku Convenia? Dwa miesiące temu kiciunia miała ostre zapalenie gardła i pęcherza i właśnie Convenię miała podaną. Nie żeby to miało jakieś znaczenie teraz, ale przyznam, że myślę o tym czy mogliśmy temu zapobiec :( jutro jedziemy na RTG i USG żeby sprawdzić czy nie mamy przerzutów. A potem na dwie konsultacje u innych wetów.

Dziękuję Katia K. ! :***

Uprzejmie proszę moderatorów o przeniesienie naszego wątku do działu Koty onkologiczne jeśli jest taka możliwość.
Z góry dziękuję.


(...) Dziś już wiemy, że mięsaki poiniekcyjne mogą pojawić się nie tylko po podaniu szczepionki przeciwko wściekliźnie, ale i innych preparatów medycznych, jak:

szczepionki przeciwko białaczce kotów,
szczepionki zawierające zabite wirusy panleukopenii kotów i zakaźnego zapalenia dróg oddechowych,
długo działające antybiotyki i steroidy,
lufenuron,
meloksykam (popularny lek przeciwzapalny, przeciwbólowy i przeciwgorączkowy),
cisplatyna,
opisano przypadek pojawienia się włókniakomięsaka u kota w miejscu implantacji mikroczipu, a także założenia głębokich
niewchłanianych szwów,
uraz i związane z nim zapalenie również może doprowadzić do rozwoju nowotworu.
udokumentowane są przypadki mięsaka gałki ocznej po wcześniejszym urazie oka (...)

źródło: https://cowsierscipiszczy.pl/
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Sob maja 27, 2017 2:25 Re: Kicia - włókniakomięsak.

moga byc po zwyklych iniekcjach rowniez. U nas pojawily sie odczyny po enroxilu (tez antybiotyk ale o krotkim dzialaniu) - wycielismy je w styczniu po tym gdy uznalismy ze zbyt dlugo nie "rozchodza" sie, i na usg ich obraz zaczal ewoluowac.
Ale Ty nie mysl o tym czy moglas zapobiec, a nawet gdybys mogla, teraz to juz nic nie zmieni, wiec nie katuj sie poczuciem winy, tylko przekieruj swoja energie i mysli na bycie z kitka.
ja bym chyba nie ciela, zapewnilabym jej maksymalny komfort zycia i pozwolila pozyc w spokoju.
jesli miesak juz sie pojawil, nawet gdy nie widac przerzutow, ten "dziad" juz wysyla zwiadowcow, wiec operacje trzeba przeprowadzic z maks marginesem, dr. Karewicz - chirurg u dr.Jagielskiego- sugerowala nawet 10cm margines, a minimum to 5cm...sama przymierz ile twojej malizny trzeba "odjac" :( poza tym to serduszko...
Tak wiec, poszlabym chyba torem paliatywnym a nie inwazyjnym.
Jednoczesnie zycze wam cudu najwiekszego i z calego serca trzymam kciuki.

p.s. Wiem, ze niektorzy tu na miau podaja wit B17 i Theranecron - tylko nie wiem czy akurat na to, no i czy nie zaszkodzi na pozostale choroby.
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Sob maja 27, 2017 18:12 Re: Kicia - włókniakomięsak.

Mocne :ok: :ok: :ok: :ok: za kotunię.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3709
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Nie maja 28, 2017 0:32 Re: Kicia - włókniakomięsak.

Co wyszło na badaniach?
Popieram to co napisała Rakea.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3872
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie maja 28, 2017 12:00 Re: Kicia - włókniakomięsak.

Dziękujemy wam z całego serca!

przepraszamy, że od razu nie napisaliśmy ale wczorajszy dzień był pełen wrażeń dla mojego okruszka. RTG wyszło czyste, żadnych zmian,w usg natomiast wyszła pomniejszona jedna nerka (ale od styczniowego i jeszcze wcześniejszego październikowego pozostaje bez zmian) wątroba, żołądek, jelitka, trzustka w porządku, w woreczku żółciowym rozpoznano zagęszczenie żółci, i na śledzionie jedną malutka 2mm hyperechogenną zmianę (nie wiadomo co to może być).
Od razu pojechaliśmy do innego doktora na konsultację i ten po dokładnym zbadaniu kiciuni i obejrzeniu wyników zwrócił uwagę na nietypowe obniżenie poziomu hemoglobiny i HT pomimo zachowanej prawidłowej ilości RBC oraz PLT powyżej 1000. Jest to albo błąd laboratorium albo możemy mieć większy problem :/ oby nie to drugie. Powtórzymy badanie w tym tygodniu w celu wykluczenia komórek atypowych we krwi. O rozległej operacji w pełnej narkozie, gdzie kotunia miałaby być pocięta wszerz, wzdłuż i w głąb nie ma mowy. Poza tym kotunia znowu schudła, waży 2,35 kg :/ bardzo nas to martwi. Z tego wszystkiego zapomniałam zapytać czy może moglibyśmy ją przestawić na jakaś bardziej odżywczą dietę, bo ona od dwóch lat jest tylko i wyłącznie na karmach dla nerkowców i wątrobowców (Renal, Specific Kidney support, Animoda Integra Renal, Kattovit i Hepatic). Mam wrażenie, że nie dość, że się tym nie najada to, że jeszcze nie dostaje tych składników odżywczych, które powinna. Nigdy nie ważyła dużo, max 3,20kg kiedy jeszcze była zdrowa, jest drobna, malutką koteczką no ale to już jest przesada. Zapytam jak pojedziemy na te badania krwi. A jak wam się wydaje czy to byłoby w ogóle możliwe, żeby zaczęła jeść coś innego? Na przykład karme Applaws dla seniorów lub ZiwiPeak? z suchych wraz z GranataPet z mokrych? Czy może po prostu mięsko + witaminy? Obecne wyniki wątrobowe to: ALT 195, AST 24. Chciałabym dla niej zrobić wszystko co najlepsze.

Uwielbiam spać na nóżkach u swoich pańciów :1luvu:

Obrazek

Obrazek
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 190 gości