Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza :)

Jednak odgryzł sobie tyłek. Rozwalił sobie wszystko dosyć dokładnie. Mięśnie gładkie na wierzchu. Jak się rozwali wyszycie, to nie ma już czego z czym zcerować. Jest w stanie zagrożenia życia. Został na noc w lecznicy. Jutro chirurg się przyjrzy wszystkiemu. Do tego ma bardzo silny nieżyt górnych dróg oddechowych. Zafundowałam mu to w piątek. Nie stać mnie było na taksówkę, więc go wiozłam po zabiegu do domu autobusami. Niby ocieplacz, niby opatulony, jednak postaliśmy na każdej przesiadce średnio kwadrans. Wystarczyło

O rany

Ogromne kciuki!

Wielkie kciuki za pechowca :ok:

I jak dziś , hanelko ??
Biedny kić

**Adopcje: 11 >>**

hanelka pisze:Jednak odgryzł sobie tyłek. Rozwalił sobie wszystko dosyć dokładnie. Mięśnie gładkie na wierzchu. Jak się rozwali wyszycie, to nie ma już czego z czym zcerować. Jest w stanie zagrożenia życia. Został na noc w lecznicy. Jutro chirurg się przyjrzy wszystkiemu. Do tego ma bardzo silny nieżyt górnych dróg oddechowych. Zafundowałam mu to w piątek. Nie stać mnie było na taksówkę, więc go wiozłam po zabiegu do domu autobusami. Niby ocieplacz, niby opatulony, jednak postaliśmy na każdej przesiadce średnio kwadrans. Wystarczyło

"Stanie" na taryfę nie jest zbrodnią. To nie twoja wina a gdybanie nie pomoże. W lecznicy też mógł coś złapać. Co jest wysoce prawdopodobne. Proszę nie obwiniaj się.
Koty to sprytne cholery co potrafią zaskoczyć. Nie upilnujesz. Kciuki wielkie za dziada :wink:

To się porobiło...

Kciuki za Franusia :ok:

Będzie żył. Rozwalił sobie wszystko dookoła, ale to co najważniejsze zostawił w spokoju. Jutro go odbieram

Dal chlopak czadu, o rany...

No i został Franuś dziewczynką.
I jest z tego dumny

**Adopcje: 11 >>**

I niech tak zostanie :ok:

hanelka pisze:No i został Franuś dziewczynką.
I jest z tego dumny

Kopernik byla kobieta, to i Franus moze. Kciuki za zdrowie.

Kopernik już legalnie bez abażurka, wielce sobie chwali

W zeszłą sobotę byłam u weta, zeby spotkać się z Maurysiem. Przyjechał zaszczepić swoją psicę Kropkę i przy okazji się zwazyć... :oops:

Poznał mnie. Rozćwierkał się, rozgadał. Przytulił się po dawnemu i po dawnemu co chwilę zadzierał łepetynkę, spogladał w oczy i kazał się całować w czółko. Wycałowałam od czubka nosa po koniec ogonka. Już nie Mauryś. Mauryc

Jak miło

Ludzie też tak na Ciebie reagują? Podejrzewam, że tak..

Z ludziami nie ma tak łatwo. I nie dają się miętolić

Jestem, zaglądam, myślę jak się czujecie? :ok:

Kardamon i przyjaciele - hanelkowo zaprasza :)

Kto przegląda forum