preparat zapobiegający powst. kamienia nazębnego u kotów?

Ikerka pisze:
casica pisze:Ja karmię moje koty wyłącznie mięsem. W zasadzie odeszłam całkowicie od suchej karmy, którą i tak dawkowałam (bezzbożówkę) na zasadzie przysmaku, a nie posiłku.

ale surowe w kawałkach, czy przemielone?

W kawalkach, niestety moje potwory nie raczą zmielonego :twisted:

Satirra pisze:Ociupinkę daję do zlizania na palcu, koty ją bardzo lubią (smak rybny), ale też czyszczę zęby trochę szczoteczką z odrobiną pasty (kocur bardzo chętnie taką szczoteczkę sobie gryzie, więc mu wciskam w tylne zęby z boku), kotce częściej palcem nakładam.
Mam jeszcze takie ustrojstwo http://www.amazon.co.uk/Silvercare-Microfibre-Silver-Tooth-Cleaner/dp/B004W78EFK i tym na sucho przecieram zęby (czasami zostaje na tym żółty osad z zębów), ale ponoć zwykła sucha gaza też się sprawdza pod tym względem.
Stosowałam to codziennie przez jakiś czas, ale nie zauważyłam jakiejś ogromnej zmiany, więc teraz używam kilka razy w tygodniu.

Czyli wg Ciebie po tej paście raczej nie ma poprawy? Moje wolałyby chyba smak mięsny, nie rybny.
Na jak długo starcza te 70 gr pasty?

Poprawa może jest, ciężko mi powiedzieć, bo moje koty są na barfie dostają kawałki mięsa. Tragedii wielkiej w paszczy nie ma, chociaż u kocura mogłoby być pewnie lepiej. Nie wiem na ile jest to kwestia diety a na ile pasty. Może po czyszczeniu u weta stosowanie pasty miałoby większy sens i efekty byłyby lepiej widoczne.
Nie wiem jak taka pasta działa u kotów, które barfa nie jedzą. Na barfnym dziewczyny pisały, ,e już samo czyszczenie gazą dużo daje.
Nie oszukujmy się, pasta enzymatyczna kawałków kamienia z drobnych zębów przy linii dziasel raczej nie usunie. Moje koty nie są tez aż tak cierpliwe, żeby dały sobie porządnie wyszorować ta część paszczy...

Podejrzewam, że plaqueoff też cudów nie zdziała i nie usunie kamienia ze wszystkich zębów tak jak zrobi to wet pod narkozą...

Kocur miał żeby u weta czyszczenie raz przy okazji narkozy jakoś 2 lata temu. Teraz ma 3 lata. Jak miał czyszczenie, to był na chrupkach i puszkach.

Pasta jest bardzo wydajna. 45g miałam przez rok na dwa koty. AIe nie czyscilam codziennie.

casica pisze:
Kalai pisze:Dziękuję Ci bardzo za informację, ja się właśnie tego boję ze jej znów kamień narosnie a narkoza w jej wieku13l to ryzyko.
Nie wiedziałam ze infekcje oddziaływuja na nerki, trzeba będzie uważać. Powiec mi jeszcze na jak długo starcza 1 opakowanie? Jak działa trzeba będzie spróbować.

13 lat to być może ostatni dzwonek na radykalne porządki w pyszczku. Musisz poważnie sprawę przemyśleć, jeśli masz sensownego weta, to oczywiście najlepiej wspólnie z nim. Nie wiem jak szybko narasta u Twojej kotki kamień. Spróbuj zastosować preparat o którym pisałaś i obserwować bardzo uważnie co się dzieje w pyszczku (o ile kotka będzie łaskawa spożywać go z karmą, a różnie to bywa). Musisz ieć świadomość, że z każdym rokiem ryzyko związane z narkozą będzie się zwiększać. A kamień i spowodowane przez jego obecność infekcje, stany zapalne itd będą się niestety odbijały na nerkach.
Ja kiedyś taki właśnie błąd popełniłam - uwierzyłam wetce, że w wieku 12 lat usuwanie kamienia to zbyt wielkie ryzyko. A później było tzw błędne koło bo stan zębów/dziąseł pogarszał stan kota, ale wtedy już faktycznie narkoza byla ogromnym ryzykiem. Gdybym wówczas wiedziała to, co wiem teraz, usunęłabym kotu zeby i najprawdopodobniej nie zapadłby na pnn.
Bezzębny kot w warunkach domowych świetnie sobie radzi. Mam kotkę, której trzeba było usunąć wszystkie ząbki łącznie z kłami i siekaczami (powodem było odporne na wszelkie terapie - a próbowałam wszystkiego, plazmocytarne zapalenie dziąseł), nie ma absolutnie żadnych problemów związanych z brakiem uzębienia

Moja rada - kup ten preparat, próbuj go stosować i uważnie obserwuj kotkę. Jeśli mimo stosowania pojawi się nalot na ząbkach czyli zapowiedź kamienia, przemyśl dalszą strategię i weź pod uwagę usunięcie ząbków. Jeśli kotka ma dobre wyniki (krew + mocz), jeśli zabieg będzie przeprowadzony prawidłowo, jeśli np w Twoim mieście jest możliwość zastosowania narkozy wziewnej (mniej inwazyjna), to warto się zdecydować. To taka agresywna profilaktyka, ale innej nie ma.

Kupię, spróbujemy mam nadzieję ze zechce jeść. Moja wet. Nie miała oporów przed czyszczeniem tylko szczegółowe badania krwi zrobiliśmy. Zleciła mi 2x w tyg. smarować jej płaszcze żelem. Ale z tym masakra jak tylko wyciągam żel to kota nie ma. I szukałam właśnie jakiejś alternatywy.

Satirra pisze:Poprawa może jest, ciężko mi powiedzieć, bo moje koty są na barfie dostają kawałki mięsa. Tragedii wielkiej w paszczy nie ma, chociaż u kocura mogłoby być pewnie lepiej. Nie wiem na ile jest to kwestia diety a na ile pasty. Może po czyszczeniu u weta stosowanie pasty miałoby większy sens i efekty byłyby lepiej widoczne.
Nie wiem jak taka pasta działa u kotów, które barfa nie jedzą. Na barfnym dziewczyny pisały, ,e już samo czyszczenie gazą dużo daje.

Czyli owijam kawałek gazy na palcu i tak czyszczę zęby? Gaza namoczona w wodzie, czy na sucho? Najlepiej robić to od raz po kocim żarciu?
Moje kotki są też bardzo energiczne, więc wątpię, czy po 3 latach nagle zapałają miłością do mycia zębów. To będzie wyzwanie. Ikerce nawet podanie tabletki na odrobaczanie graniczy z cudem, 3 osoby ją trzymają, wydaje się że już ma w buzi i połknęła, a tabletka ląduje na podłodze.

Gazą na sucho najlepiej. Obojętnie kiedy to się robi, po prostu zdziera się osad, żeby nie stwardniał i nie zrobił się kamień. Myślę, że nie twardnieje on zbyt szybko :-)

Ja zazwyczaj czyszczę zęby po drugim posiłku, bo wtedy w dzień jest najdłuższa przerwa jedzeniowa. Na noc po jedzeniu mi się zwyczajnie nie chce. Daję kotom jeść i idę spać.
Pasta enzymatyczna jest dobra do nauki grzebania w kociej paszczy, bo jest smaczna. Ja też na początku dawałam trochę uwielbianego sosiku po wszystkim, żeby kotom się dobrze kojarzyło.

Na barfnym polecają dietę whole pray jako najlepszy czyścik do kocich zębów ;-)

Tabletki na odrobaczenie akurat są mega gorzkie, więc nic dziwnego, że koty je niechętnie jedzą. Jak się ma sposób, to podanie tabletki to jest chwila, trzeba ją tylko dobrze do paszczy wrzucić i szybko paszczę zamknąć. Ja później zalewam kocią mordę uwielbianym sosikiem, ale nie puszczam chwytu, pozwalam tylko, żeby język się lekko z paszy wysuwał :-)

Satirra pisze:Gazą na sucho najlepiej. Obojętnie kiedy to się robi, po prostu zdziera się osad, żeby nie stwardniał i nie zrobił się kamień. Myślę, że nie twardnieje on zbyt szybko
Ja zazwyczaj czyszczę zęby po drugim posiłku, bo wtedy w dzień jest najdłuższa przerwa jedzeniowa. Na noc po jedzeniu mi się zwyczajnie nie chce. Daję kotom jeść i idę spać.
Pasta enzymatyczna jest dobra do nauki grzebania w kociej paszczy, bo jest smaczna. Ja też na początku dawałam trochę uwielbianego sosiku po wszystkim, żeby kotom się dobrze kojarzyło.

Na barfnym polecają dietę whole pray jako najlepszy czyścik do kocich zębów

Tabletki na odrobaczenie akurat są mega gorzkie, więc nic dziwnego, że koty je niechętnie jedzą. Jak się ma sposób, to podanie tabletki to jest chwila, trzeba ją tylko dobrze do paszczy wrzucić i szybko paszczę zamknąć. Ja później zalewam kocią mordę uwielbianym sosikiem, ale nie puszczam chwytu, pozwalam tylko, żeby język się lekko z paszy wysuwał

Gdyby moje jeszcze surowe chciały jeść, gotowane też im słabo wchodzi

I co z tym PO , kupilaś, stosowałaś? Jakie efekty ?

Nie kupiłam w końcu, wetka poleciła mi orozme i chciałam najpierw to wypróbować. Mam na liście zakupów cały czas, jak skończę pastę wypróbuję.
Orozme koty chętnie jedza, na Kali już nie sprawdzę efektow bo dwa dni temu usunelismy zeby:(

Ojej, wszystkie ząbuszki poszły ? W Tak złym stanie były ?

kot też człowiek... 04.06.2018 Myszunia [*] 13.08.2013 Lesio [*]

A czy nie ma jakiegoś bezpiecznego środka, który po prostu rozpuszcza kamień nazębny ?
A gdyby tak octem spirytusowym przesmarować, wacikiem, sukcesywnie (wszak ocet rozpuszcza kamień np. w czajniku) ?
W końcu taka śladowa tym sposobem, zjedzona ilość, kotu chyba nie zaszkodzi ?

gatiko pisze:Ojej, wszystkie ząbuszki poszły ? W Tak złym stanie były ?

Nie, zeby zdrowe, ale zapalenie dziąseł z nadrzerkami miała:(

Ojej, biedna bardzo

A jak teraz się czuje, jak po narkozie - wiesz, wyniki i buźka jak się goi ?

Plaque Off podobno zmniejsza też stany zapalne w paszczy.

color1 jakby ocet był rozwiązaniem, to ludzie też by nie chodzili do dentysty tylko gębę w occie moczyli ;-)

Są pasty enzymatyczne rozpuszczające kamień. Ja takiej używam, ale jak pisałam wcześniej nie ma jakiejś spektakularnej poprawy, może dlatego, że ten kamień już się zrobił. Może stosowanie tych wszystkich środków ma większy sens po mechanicznym wyczyszczeniu u weta.

color1 pisze:A czy nie ma jakiegoś bezpiecznego środka, który po prostu rozpuszcza kamień nazębny ?
A gdyby tak octem spirytusowym przesmarować, wacikiem, sukcesywnie (wszak ocet rozpuszcza kamień np. w czajniku) ?
W końcu taka śladowa tym sposobem, zjedzona ilość, kotu chyba nie zaszkodzi ?

Nie sądzę, to takim tropem, można iśc dalej i ... poic kotka coca colą

Też rozpuszcza wszystko jak leci :oops:

Człowiek to se może na sobie ekperymentowac,a przy kociakach, to strach. W sumie, czytałam o tym PO na stronach i ludzie faktycznie chwalili. Fora przeglądałam

bo ja niedowiarek jestem,
A tak na marginesie, nie mogę znaleźć dokładnego składu tego P. Off. Ma ktoś może ?

preparat zapobiegający powst. kamienia nazębnego u kotów?

Kto przegląda forum