czasami myslałam, że będę w końcu musiała wątek reaktywować
ale nie miałam jasno sprecyzowanego powodu
bo czy powodem może być fakt ciachania dzików?
nie
czy powodem może być fakt choroby dzików/rezydentów/ludzi?
nie
w ciągu ostatnich 24 godzin dotarło do mnie, że powodem będzie chęć uśmiercenia mojego byłego tymczasa, takiego, którego doskonale znacie, od jednego z nich zaczęła się moja zalogowana bytność na forum
tak, tak, chcieli zabić prawowitego gangstera, jedno z dziesięciu kociąt z lasu
chcieli zabić Hyzia
na koniec, jak już miałam wszystko w rękach - oświadczenie z przeniesieniem własności oraz Hyzia w zamkniętym samochodzie
dopierdoliłam ile się dało, ale nie moralnie, a formalnie
bo jakoś tak się złożyło, że z mojej zawodowej niwy płynęły skargi na podły los i świat i świństwa ludzkie, które to są powodem oddania po 5 (pięciu) latach aktualnie schorowanego kota
nie, nie mam wyrzutów sumienia
z perspektywy kilku godzin uważam, że byłam bardzo delikatna
gdy teraz patrzyłam w te wystraszone, smutne oczyska Hyzia, myślałam sobie, że mogłam i powinnam lepiej, więcej i dokładniej, a że to po moim fachu, to nawet energii by mnie nie kosztowało
w sumie żałuję
ale ja nie o tym w sumie
Hyzio został oddany ponieważ jego leczenie kosztuje pieniądze, leje się z kota czasami na kanapy i podłogę więc .....
oddano po 5 latach
nie, to nie są ubodzy ludzie, wręcz odwrotnie
ile znacie osób, które kupują w Wawie mieszkanie za gotówkę, a potem budują też spory 'domek'?
ok
Hyzio jest u mnie, właśnie wlazłam do chałupy
będziemy walczyć,
walczyć
nie poddamy się
Hyzio
jak Wam z tym?