ASK@ pisze:Czyli to co zwykle.
Bajki, bajanie, opowieści fantasty...
A kot "normalny".
dokładnie, to co zwykle
i to jest strasznie żałosne
kim trzeba być, tzn. jakiej
marki ludziem, aby takie niestworzone historie budować, legendy tworzyć, aby oddać kota
nie wiem, ale przerażona jestem
a w każdej mojej umowie, wyraźnie jest napisane, że w sytuacji
niechcenia zabieram kota
i tyle
Alienor pisze:Uff, to dobrze że mu obróżka pomogła
.
A jak ten pies z guzem? W sensie czy wiadomo co to jest? Bo może być ropień, a może co innego
.
z psem jest cienko
dostaje dalacin - to silny antybiotyk, podawany tak naprawdę z wyboru
gorzej, bo po 4 pełnych dobach podawania, nie widać aby działał
guz jest ogromny, mniej więcej wielkości kilogramowego bochenka chleba - z takim przyszedł pod bramę z goraczką
antybiotyk nie działa - po 3 dobach powinna być już różnica, nawet drobna - a nie ma
ja nie mam miejsca nawet w łazience
dzisiaj jedziemy do weta i zobaczymy co dalej, a fajnie to nie wygląda
to młody pies 3 - 3,5 letni, brat tej suczki, która pomagała opiekować się szczeniorami, sama będąc ok. rocznym psem, pobitym przez taką jedną łachudrę (bez obawy, policzyłam się już z tą łachudrą)
i tego niestety mam poczucie, że nie ogarniamy