Co robić, proszę o poradę.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 02, 2002 14:58

Osobiście proponowałabym Padme dr Lewicką.
Ostatnio edytowano Śro gru 03, 2008 18:13 przez dora750, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pt sie 02, 2002 15:08

Dora, jak przyjdzie czas na sterylke Borysa - to chyba sie skusze na panią Lewicką ;)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39245
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt sie 02, 2002 15:10

Olat i będzie to dobry wybór, dowodem jest moja Koka...na fotce w koterii :D
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon sie 05, 2002 7:54

Sorry, że mnie tak długo nie było, ale internet mam tylko w pracy.
Trochę się pozmieniało. W sobotę byłam u dr Krawczyńskiej, żeby wszystko co się wydarzyło opowidedzieć osobiście ( wcześniej znała tylko relacje swojego pomocnika i moje telefoniczne) i poprosiłam o zbadanie Kruszyny. Porozmawiałyśmy o tej krwi, o hormonach i o przypuszczalnym zgwałceniu. Tak, tak krew to chyba sprawka Pusia (nigdy bym się po nim tego nie spodziewała), ale chyba zgwałcił Kruszynę. Od tej chwili minęły nie całe 3 tygodnie, więc trudno powiedzieć, czy rzeczywiście, ale wszystko na to wskazuje. W macicy widoczne są zarysy kręgosłupów.......... o raju, chyba małe. Nic dziwnego, że Kruszyna się Puśka boi, też nie chciałabym się z nim zadawać. Oprócz prawdopodobnych płodów, żadnych guzków nie ma......... chwała Bogu. :D
Ale co dalej, jeszcze tylko maluchów nam potrzeba. Mam zgłosić się za 4 tygodnie na kolejne USG, to będzie już wiadomo na pewno. Niestety osobno muszą byćna dal, żeby Kruszyna się nie stresowała, a poza tym i tak wcale nie chce, znów syczała na Pusia jak tylko go zaobaczyła.
Pozostało mi czekanie, a co do Pusia, to jeszcze mam się z panią doktor skontaktować i wtedy podejmiemy decyzję, czy go wykastrować. brr......., aż mi ciarki chodzą po plecach.

Małgorzata

 
Posty: 477
Od: Pt sie 02, 2002 8:29
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon sie 05, 2002 10:56

To by wyjaśniało jej agresję w stisunku do niego...
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon sie 05, 2002 11:14

Dobrze, ze juz wiadomo o co chodzi. Ale ten kocur zbereznik.
Ja przyłącze się do głosów optujących za kastracją kocura. U dobrego weta to nie powinien byc problem. Wiem, z eiceżko podjąć ci decyzję ale tak będzie chyba najlepiej i dla kocur ai dla kotki.

druid

 
Posty: 682
Od: Pon lip 22, 2002 23:46
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd, raksa, Vi i 285 gości