Drożdże muszą być nieaktywne, browarnicze. Do kupienia w sklepach z suplementami dla zwierząt.
Robię większe porcje, dzielę na "dni" i mrożę. Później rozmrażam w lodówce.
Nie podaję też zimnego, prosto z lodówki (chociaż niektórzy tak robią, koty nie mają z tym problemów) tylko wygrzewam miski wrzątkiem, nalewam trochę ciepłej wody i do tego dodaję jedną porcję. Powstaje gęstsza bądź rzadsza zupka, koty zjadają z apetytem. Czasami trzeba wspomóc sosikiem z vitakraftu, bo mieszanka się dosyć szybko nudzi, a ja jestem zbyt leniwa, żeby robić w 5 smakach i wyciągać co chwilę nowe jak się jaśnie panom odwidzi.
Tutaj są gotowe przepisy, z których można korzystać:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=16Podstawowy barf to jest minimum: mięso, żółtko, skorupki (wapń), tauryna, tran (witamina D) i wątróbka.
Tutaj instrukcja, jak przestawić kota na barf:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=268Nie można dać się kocim terrorystom, bo moje też często kombinują, ale ze względu na podniesioną kreatyninę we krwi, ja nie mam zamiaru ulegać ich kaprysom, puszkę dostają od święta i to też domieszaną do barfa
Każdego kota da się przestawić na barfa, tylko właściciel musi być konsekwentny i cierpliwy. Czasami kot załapie po tygodniu, a czasami trzeba i pół roku.
Z doświadczenia jeszcze dodam, że niektóre koty nie tolerują takiego miszmaszu różnych zwierząt w jednym posiłku. Ja robię z dwóch np. kurczak-kaczka albo kurczak-indyk itp. Tym sposobem można zrobić kilka "smaków". Można zacząć od jednego gatunku tłustszego mięsa.